Założenie jest takie że atmega mierzy napięcie i prąd z ogniwa a także steruje poprzez pwm ładując akumulator, i chodzi o to żeby pwm był dobierany tak aby panel był odciążony w punkcie mocy maksymalnej. Problem polega na tym że napięcia i prąd trochę skacze co powoduje że nie można znaleźć tego punktu. Algorytm jest taki że zwiększamy wypełnienie i mierzymy czy iloczyn prądu i napięcia się zwiększył czy nie, jeśli współczynnik został zwiększony i zwiększa się moc to zwiększamy dalej wypełnienie, jeśli moc spadła zmniejszamy wypełnienie. Jeśli wypełnienie zostało zmniejszone a moc wzrosła to nadal zmniejszamy a jeśli spadła to to zwiększamy i wracamy do początku.
Czy to dobry tok rozumowania?
próbowałem dodawać w warunkach jeszcze napięcie co nie wiele dawało, moc próbuję mierzyć jako średnią moc z kilku pomiarów to też nie wiele daje.
Całość zamontowana puki co na płytce stykowej i to może mieć wpływ na skoki napięć, ale myślę że po stworzeniu płytki i tak jakieś skoki napięć będą i będzie uniemożliwiać szybkie i prawidłowe znalezienie i śledzenie punktu.
Więc moje pytanie jest czy jakoś można zoptymalizować algorytm aby lepiej to działało?
Czy to dobry tok rozumowania?
próbowałem dodawać w warunkach jeszcze napięcie co nie wiele dawało, moc próbuję mierzyć jako średnią moc z kilku pomiarów to też nie wiele daje.
Całość zamontowana puki co na płytce stykowej i to może mieć wpływ na skoki napięć, ale myślę że po stworzeniu płytki i tak jakieś skoki napięć będą i będzie uniemożliwiać szybkie i prawidłowe znalezienie i śledzenie punktu.
Więc moje pytanie jest czy jakoś można zoptymalizować algorytm aby lepiej to działało?