Wprawdzie ja u siebie nie miałem nigdy przedmuchanej uszczelki pod głowicą (chociaż przez jakiś czas myślałem, że w megance mam niewielki przedmuch do układu, ale nie z powodu uszczelki pod głowicą), ale mam pewne spostrzeżenia w tej materii, którymi się podzielę.
1. Poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym, w celu stwierdzenia czy są ubytki, należy sprawdzać na całkiem zimnym silniku. Najlepiej na drugi dzień przed pierwszym odpaleniem silnika. Jeżeli poziom przez kilka dni jest w tym samym miejscu, to można wnosić, że układ jest szczelny. Ten sposób eliminuje wpływ ewentualnych pęcherzy powietrza w układzie na poziom płynu. A takie pęcherze powietrza w układzie celowo są tworzone (w mojej megance w chłodnicy), żeby szybciej podnieść ciśnienie w układzie i to może tworzyć złudzenie że jest przedmuch - twarde węże.
2. Za przedmuchem wg mnie będzie świadczyć to, jak po odpaleniu zimnego silnika (termostat zamknięty) przy odkręconym korku na zbiorniku wyrównawczym (jeżeli zbiornik pracuje jako ciśnieniowy), poziom w zbiorniku zaczyna od razu się podnosić i może dojść nawet do przelania płynu. Dzieje się tak dlatego, że jeżeli jest przedmuch, to od momentu odpalenia silnika, przez nieszczelność (miejsce przedmuchu) do układu pompowane jest powietrze w cyklu sprężania i spaliny w cyklu pracy. Gdy termostatu nie ma (jest wyjęty) lub gdy jest otwarty (gorący silnik) lub gdy termostat jest na przewodzie powrotnym z chłodnicy (podobno są takie układy), to zjawisko to nie będzie miało miejsca, bo wtedy to co jest pompowane do układu (powietrze, spaliny), ma otwartą drogę do zbiornika wyrównawczego.
Przy zakręconym korku na zbiorniku w momencie odpalenia silnika od razu twardnieją węże do chłodnicy.
3. Majonez.
- W przypadku zbiornika wyrównawczego taka sytuacja nastąpi wtedy, jeżeli w wypadku nieszczelności, dojdzie do kontaktu między układem smarowania, a układem chłodzenia. W przypadku przedmuchu na uszczelce pod głowicą do takiego kontaktu nie zawsze może dochodzić.
- pod korkiem wlewowym oleju do układu smarowania. Taka sytuacja jest normalna przy zimnym silniku i stosunkowo małej kompresji (przedmuchy na pierścieniach), wtedy wykrapla się para wodna ze spalin które się tam dostały - więc ten objaw nie jest jednoznaczny z przedmuchem na uszczelce pod głowicą.
4. Przy przedmuchach do utraty płynu najczęściej dochodzi przy obciążonym silniku (w czasie jazdy) i z reguły ślady zostają na drodze, chyba, że bezpośrednio po jeździe zajrzymy pod pokrywę komory silnika, to może coś zobaczymy.
5.
Quote: Podstaw auto na suchym betonie na noc i zobacz rano czy są krople, jeżeli tak to prawdopodobnie masz jakiś wyciek.
To już musi być duży wyciek i płyn z niego nie ma kontaktu z gorącymi elementami silnika, bo przy takim kontakcie wcześniej wyparuje nim spadnie na ziemię. Ja taką sytuację miałem w megance z reduktorem. Płyn ubywał i nie umiałem zlokalizować gdzie. Dopiero sprężone powietrze podłączone do zbiornika wyrównawczego (przy zimnym silniku) ujawniło pocenie się uszczelki na składaniu reduktora. Na zimnym silniku nie pociła się bo nie było ciśnienia, a na gorącym też nic nie było widać bo wydostający się płyn od razu parował.
Sączenia spod opasek na wężach do reduktora, były łatwiejsze do wykrycia, bo tam była niższa temperatura i te miejsca pozostawały przez dłuższy czas mokre.