Witam,
Od jakiegoś czasu po zgaszeniu świateł i silnika gaśnie deska rozdzielcza, po czym, po kilku sekundach około 5 sek znów leciutko zaczyna się świecić różowe podświetlenie zegarów. Nie świecą się żadne kontrolki tylko zegary i licznik kilometrów oraz czasomierz. Inne elementy takie jak: światła sufitowe, podświetlenie tablicy, światła w drzwiach czy światła w reflektorach pozostają bez reakcji. Lekko świeci się tylko jedynie deska rozdzielcza. Świeci się niezależnie od ustawień jasności na potencjometrze. Światło jest dużo słabsze niż na włączonym zapłonie, niemniej nawet patrząc przez szybę boczną, można odczytać godzinę, czy przebieg. Światło świeci się cały dzień i boję się o akumulator zwłaszcza, że idzie zima. Niekiedy to świecenie się pojawiało, ale epizodycznie i na krótkie chwile. Ostatnio tzn. od kilku dni trwa non stop. Czy to coś nie tak z wyłącznikiem świateł, modułem jakimś? Czy ktoś miał coś podobnego w swoim aucie?
Od jakiegoś czasu po zgaszeniu świateł i silnika gaśnie deska rozdzielcza, po czym, po kilku sekundach około 5 sek znów leciutko zaczyna się świecić różowe podświetlenie zegarów. Nie świecą się żadne kontrolki tylko zegary i licznik kilometrów oraz czasomierz. Inne elementy takie jak: światła sufitowe, podświetlenie tablicy, światła w drzwiach czy światła w reflektorach pozostają bez reakcji. Lekko świeci się tylko jedynie deska rozdzielcza. Świeci się niezależnie od ustawień jasności na potencjometrze. Światło jest dużo słabsze niż na włączonym zapłonie, niemniej nawet patrząc przez szybę boczną, można odczytać godzinę, czy przebieg. Światło świeci się cały dzień i boję się o akumulator zwłaszcza, że idzie zima. Niekiedy to świecenie się pojawiało, ale epizodycznie i na krótkie chwile. Ostatnio tzn. od kilku dni trwa non stop. Czy to coś nie tak z wyłącznikiem świateł, modułem jakimś? Czy ktoś miał coś podobnego w swoim aucie?