Witam.
Mój ojciec przywlókł ze zbiórki elektro śmieci dwa odkurzacze Polskiej produkcji.
Postanowiłem w miarę możliwości je naprawić.
Jeden to duży szeroki metalowy Predom Zelmer ze zwijaczem model 500.4 seria nr 14/90 na silniku typ 300... Założyłem nowy przewód bo był obcięty i uruchomiłem sprzęt- zaczął pracować. Lecz po około dwóch minutach pracy zaczęło być lekko czuć woń szczotek. Wyłączyłem go więc i więcej nie włączałem. Jak sądzicie? Wirnik uszkodzony czy też coś blokuje silnik? Lub szczotki się kończą?
Zdj dla rozpoznania:
Drugi to już Zelmer. Model Meteor Super 1121.5 seria nr 08/95 na silniku typ 305,5... Również założyłem nowy przewód bo był obcięty i uruchomiłem sprzęt. Okazało się, że włącznik jest zacięty w wyłączonej pozycji więc go wymieniłem. Sprzęt zaczął pracować, o dziwo nawet dobrze bez żadnych niepokojących zapachów... Lecz przy zatkaniu węża coś mocno biło w środku a przy wyłączaniu odkurzacz wręcz jechał kilka centymetrów po podłodze. Po rozebraniu silnika okazało się, że łożysko od strony turbin jest tak rozwalone, że odpadły już od niego boczne blaszki, a luz miało taki, że turbinka zaczynała obcierać o obudowę. Wymieniłem je bez problemu na nowe, chciałem też wymienić drugie ale niczym nie mogłem podejść by je zdjąć, ktoś ma na to jakiś sposób? Odkurzacz działa, hałasuje dużo mniej, łożysko nie ma luzów ale dosyć mocno szumi więc nadal jeździ po podłodze przy wyłączaniu. Szpara między komutatorem a łożyskiem jest tak malutka, że niczym tam nie mogę podejść. Ktoś ma jakiś pomysł jak je zdjąć? Liczę na jakąś wskazówkę bo szkoda takiego fajnego odkurzacza na stratę (mam takie dwa, jeden mi służy już kilka lat). Sprzęt jak widać kiedyś musiał dostać mocny wycisk bo aż się kratka i osłona filtra stopiła...
Liczę na wskazówki.
Zdj dla rozpoznania:
Pozdrawiam
Mój ojciec przywlókł ze zbiórki elektro śmieci dwa odkurzacze Polskiej produkcji.
Postanowiłem w miarę możliwości je naprawić.
Jeden to duży szeroki metalowy Predom Zelmer ze zwijaczem model 500.4 seria nr 14/90 na silniku typ 300... Założyłem nowy przewód bo był obcięty i uruchomiłem sprzęt- zaczął pracować. Lecz po około dwóch minutach pracy zaczęło być lekko czuć woń szczotek. Wyłączyłem go więc i więcej nie włączałem. Jak sądzicie? Wirnik uszkodzony czy też coś blokuje silnik? Lub szczotki się kończą?
Zdj dla rozpoznania:




Drugi to już Zelmer. Model Meteor Super 1121.5 seria nr 08/95 na silniku typ 305,5... Również założyłem nowy przewód bo był obcięty i uruchomiłem sprzęt. Okazało się, że włącznik jest zacięty w wyłączonej pozycji więc go wymieniłem. Sprzęt zaczął pracować, o dziwo nawet dobrze bez żadnych niepokojących zapachów... Lecz przy zatkaniu węża coś mocno biło w środku a przy wyłączaniu odkurzacz wręcz jechał kilka centymetrów po podłodze. Po rozebraniu silnika okazało się, że łożysko od strony turbin jest tak rozwalone, że odpadły już od niego boczne blaszki, a luz miało taki, że turbinka zaczynała obcierać o obudowę. Wymieniłem je bez problemu na nowe, chciałem też wymienić drugie ale niczym nie mogłem podejść by je zdjąć, ktoś ma na to jakiś sposób? Odkurzacz działa, hałasuje dużo mniej, łożysko nie ma luzów ale dosyć mocno szumi więc nadal jeździ po podłodze przy wyłączaniu. Szpara między komutatorem a łożyskiem jest tak malutka, że niczym tam nie mogę podejść. Ktoś ma jakiś pomysł jak je zdjąć? Liczę na jakąś wskazówkę bo szkoda takiego fajnego odkurzacza na stratę (mam takie dwa, jeden mi służy już kilka lat). Sprzęt jak widać kiedyś musiał dostać mocny wycisk bo aż się kratka i osłona filtra stopiła...

Liczę na wskazówki.
Zdj dla rozpoznania:





Pozdrawiam
