Witam serdecznie.
Dom z lat wczesnych 80-tych, 150m2, połowa okien wymieniona, pozostałe okna i ocieplenie domu w ciągu 1-2 lat, instalacja grawitacyjna z dużymi przekrojami rur. (dołożona pompka), piwnica, raczej duże zapotrzebowanie na ciepło.
W grudniu 2014 roku dałem się namówić przy wymianie pieca gazowego dwu funkcyjnego na zamknięcie całej instalacji grzewczej z piecem stałopalnym włącznie.
Serwisant montujący powiedział że tak się czasem robi że są zabezpieczenia itp., zgodziłem się.
I tak od tamtego czasu jestem posiadaczem instalacji jak z pierwszego załącznika, która w sumie spisuje się bez jakichkolwiek kłopotów, wszystko pięknie może tylko po za dwoma małymi zmartwieniami: gdy mam na piecu 55-60C to w domu jest już trochę zbyt ciepło a niższe temp. na piecu są dla niego niezalecane a sprawa druga to ciśnienia w układzie co przedstawiłem na schemacie. Układ działa bardzo dobrze grawitacyjnie, po wyłączeniu dołożonej pompy wszystkie grzejniki z równą temperaturą.
Teraz jednak, już blisko po upływie roku i zdobyciu pobieżnej wiedzy w tym temacie chcę ten błąd naprawić możliwie najszybciej rozdzielając te dwa układy na zamknięty z piecem gazowym i grzejnikami i otwarty z kotłem stałopalnym.
Niestety jeśli chodzi o powrót do całej otwartej to już nie ma technicznych możliwości ku temu, ze względu na brak możliwości zamontowania naczynia wyrównawczego na I piętrze po remoncie.
Z dwóch możliwości o jakich wiem to preferował bym raczej wymiennik płytowy, na większy bufor ciepła mało miejsca a jeszcze gorsze są ciasne kręte korytarze do kotłowni by wnieść.
Chciałbym prosić o ocenę schemat który przedstawiłem na drugim załączniku jako modernizacje mojej kotłowni.
Sądzę że schemat dość dużo wyjaśnia jednak powiem krótko o kilku kwestiach.
Najważniejsze jest by układ nadal działał grawitacyjnie, brak prądu czy awaria pompki nie może powodować gotowania wody i zawsze da to możliwość ogrzewania w przypadku jakiś dłuższych awarii sieci energetycznej.
Oczywiście nie wymagam by była to taka efektywność jak z obiegiem wymuszonym. Podsumowując, grawitacja tylko na sytuacje awaryjne, normalne użytkowanie obieg wymuszony.
Wymiennik planuję przewymiarowany by woda oddała w nim jak najwięcej ciepła co obniży temp. na wylocie ze strony pierwotnej a tym samym ułatwi cyrkulacje grawitacyjną w obiegu kotłowym, umieściłem niewielki dodatkowy zład wody celem stabilniejszych warunków dla kotła.
Tak egzotycznie trochę umieściłem zawór 4d (1") celem obniżenia temp. na grzejnikach a podniesieniem na piecu, jest tak jakby z bocznikowany by nie przeszkadzał w obiegu grawitacyjnym (w sytuacji awaryjnej nie musi działać) ale mam wątpliwości czy i jak będzie pracował tak zamontowany w obiegu wymuszonym. Tu moje największe właśnie pytanie do praktyków i specjalistów z tej branży.
Cele jakie chce uzyskać z modernizacji:
- bezpieczeństwo i legalność (rodzina w domu, sąsiedzi blisko - też z rodzinami:)
- wydłużenie użytkowania kotła (przy prawie 2barach z pewnością coś szybko puści)
- obniżenie temp. na grzejnikach a podniesienie na piecu
- pozostawienie możliwości awaryjnej pracy na obiegu grawitacyjnym
Proszę uprzejmie o ocenę i sugestie.

Dom z lat wczesnych 80-tych, 150m2, połowa okien wymieniona, pozostałe okna i ocieplenie domu w ciągu 1-2 lat, instalacja grawitacyjna z dużymi przekrojami rur. (dołożona pompka), piwnica, raczej duże zapotrzebowanie na ciepło.

W grudniu 2014 roku dałem się namówić przy wymianie pieca gazowego dwu funkcyjnego na zamknięcie całej instalacji grzewczej z piecem stałopalnym włącznie.
Serwisant montujący powiedział że tak się czasem robi że są zabezpieczenia itp., zgodziłem się.
I tak od tamtego czasu jestem posiadaczem instalacji jak z pierwszego załącznika, która w sumie spisuje się bez jakichkolwiek kłopotów, wszystko pięknie może tylko po za dwoma małymi zmartwieniami: gdy mam na piecu 55-60C to w domu jest już trochę zbyt ciepło a niższe temp. na piecu są dla niego niezalecane a sprawa druga to ciśnienia w układzie co przedstawiłem na schemacie. Układ działa bardzo dobrze grawitacyjnie, po wyłączeniu dołożonej pompy wszystkie grzejniki z równą temperaturą.
Teraz jednak, już blisko po upływie roku i zdobyciu pobieżnej wiedzy w tym temacie chcę ten błąd naprawić możliwie najszybciej rozdzielając te dwa układy na zamknięty z piecem gazowym i grzejnikami i otwarty z kotłem stałopalnym.
Niestety jeśli chodzi o powrót do całej otwartej to już nie ma technicznych możliwości ku temu, ze względu na brak możliwości zamontowania naczynia wyrównawczego na I piętrze po remoncie.
Z dwóch możliwości o jakich wiem to preferował bym raczej wymiennik płytowy, na większy bufor ciepła mało miejsca a jeszcze gorsze są ciasne kręte korytarze do kotłowni by wnieść.
Chciałbym prosić o ocenę schemat który przedstawiłem na drugim załączniku jako modernizacje mojej kotłowni.
Sądzę że schemat dość dużo wyjaśnia jednak powiem krótko o kilku kwestiach.
Najważniejsze jest by układ nadal działał grawitacyjnie, brak prądu czy awaria pompki nie może powodować gotowania wody i zawsze da to możliwość ogrzewania w przypadku jakiś dłuższych awarii sieci energetycznej.
Oczywiście nie wymagam by była to taka efektywność jak z obiegiem wymuszonym. Podsumowując, grawitacja tylko na sytuacje awaryjne, normalne użytkowanie obieg wymuszony.
Wymiennik planuję przewymiarowany by woda oddała w nim jak najwięcej ciepła co obniży temp. na wylocie ze strony pierwotnej a tym samym ułatwi cyrkulacje grawitacyjną w obiegu kotłowym, umieściłem niewielki dodatkowy zład wody celem stabilniejszych warunków dla kotła.
Tak egzotycznie trochę umieściłem zawór 4d (1") celem obniżenia temp. na grzejnikach a podniesieniem na piecu, jest tak jakby z bocznikowany by nie przeszkadzał w obiegu grawitacyjnym (w sytuacji awaryjnej nie musi działać) ale mam wątpliwości czy i jak będzie pracował tak zamontowany w obiegu wymuszonym. Tu moje największe właśnie pytanie do praktyków i specjalistów z tej branży.
Cele jakie chce uzyskać z modernizacji:
- bezpieczeństwo i legalność (rodzina w domu, sąsiedzi blisko - też z rodzinami:)
- wydłużenie użytkowania kotła (przy prawie 2barach z pewnością coś szybko puści)
- obniżenie temp. na grzejnikach a podniesienie na piecu
- pozostawienie możliwości awaryjnej pracy na obiegu grawitacyjnym
Proszę uprzejmie o ocenę i sugestie.

