Witam,
Mam takie pytanie. Czy prawdą jest, że w silnikach opla 2.2DTI można nieznacznie przestawić na kołach zębatych łańcucha kąt wtrysku?
Od razu zaznaczam, że patrząc w live-data nastawnik kąta wtrysku pracuje. Kąt zadany zgadza się z rzeczywistym i auto jeździ ok. Nie ma żadnych błędów itp.
Jedyne co mu doskwiera to problem z odpalaniem przy niskich temp.
Podczas kręcenia zimą silnik jakby łapał ale nie zaskakuje od razu. Trzeba przytrzymać na rozruszniku kilka sekund aby odpalił.
Zaznaczam, że sprawdziłem szczelność układu paliwowego i jest ok. Filtr, linia paliwowa, uszczelniacze trawersów wszystko szczelne. Świece, rozrusznik, aku - wszystko OK.
O ile dobrze wiem, przestawiasz kąta wtrysku działa tylko podczas pracy silnika. Czyli nie bierze on udziału podczas odpalania auta... Mylę się?
Z tego wniosek, że niepoprawnie ustawiony kąt wtrysku na kołach np. wskutek wyciągnięcia łańcucha skutkuje problemem z rozruchem?
Czy zasadne jest więc przyspieszenie zapłonu przestawiając koła zębate na fasolkach pompy?
Mam takie pytanie. Czy prawdą jest, że w silnikach opla 2.2DTI można nieznacznie przestawić na kołach zębatych łańcucha kąt wtrysku?
Od razu zaznaczam, że patrząc w live-data nastawnik kąta wtrysku pracuje. Kąt zadany zgadza się z rzeczywistym i auto jeździ ok. Nie ma żadnych błędów itp.
Jedyne co mu doskwiera to problem z odpalaniem przy niskich temp.
Podczas kręcenia zimą silnik jakby łapał ale nie zaskakuje od razu. Trzeba przytrzymać na rozruszniku kilka sekund aby odpalił.
Zaznaczam, że sprawdziłem szczelność układu paliwowego i jest ok. Filtr, linia paliwowa, uszczelniacze trawersów wszystko szczelne. Świece, rozrusznik, aku - wszystko OK.
O ile dobrze wiem, przestawiasz kąta wtrysku działa tylko podczas pracy silnika. Czyli nie bierze on udziału podczas odpalania auta... Mylę się?
Z tego wniosek, że niepoprawnie ustawiony kąt wtrysku na kołach np. wskutek wyciągnięcia łańcucha skutkuje problemem z rozruchem?
Czy zasadne jest więc przyspieszenie zapłonu przestawiając koła zębate na fasolkach pompy?