k52 wrote: Co do oszczędzania energii, Yamaha ma typowy zasilacz, natomiast Pioneer w tym modelu zasilacz impulsowy, niezbyt często stosowany, stąd pewnie zaskoczenie co do relacji pobór prądu, a moc.
Zasilacze impulsowe są coraz częściej spotykane w sprzęcie audio, nie zmienia to jednak faktu że nie ma takiej możliwości by wzmacniacz przy poborze mocy 72W oddał 2x90W do obciążenia. Bez względu na to jaki ma zasilacz.
k52 wrote: Chodziło mi o coś innego, więc doprecyzuję. O zmienność impedancji, wynikającej z tego że słucha się muzyki, a nie jakiegoś wąskiego wycinku pasma, typu szum 1KHz, który to miałby stałą impedancję na kolumnach;).
Znów trochę mylisz pojęcia - albo szum, albo 1kHz. Szum to jest mieszanina wszystkich częstotliwości z określonego zakresu (np. 20H-20kHz), jakbyś chciał odfiltrować z szumu 1kHz to miałbyś pojedynczy ton 1kHz, a nie szum. Nie ma więc czegoś takiego jak szum 1kHz.
k52 wrote: Bo co w sytuacji kiedy puścisz sobie jakiś kawałek jak "Echoes" Pink Floyd, kiedy na początku pika tylko w głośniku wysoko-tonowym, dopiero potem wchodzą gitary basowe i perkusja, i dopiero zaczynają pracować głośniki nisko-tonowe, więc zmienia się w czasie i dynamicznie impedancja, spada.
To nie jest do końca prawda. Oczywiście wszystko zależy od konkretnych kolumn, jednakże często impedancja dla np. 10kHz nie różni się zbytnio od impedancji dla 100Hz, czy 1000Hz.
Załóżmy, że mamy kolumnę dwudrożną, częstotliwość podziału niech będzie 2000Hz. Poniżej tych 2000Hz podstawową impedancją będzie impedancja głośnika niskotonowego - im dalej odsuwamy się od częstotliwości podziału, tym wpływ wysokotonowego jest mniejszy.
Z kolei powyżej tych 2000Hz jest odwrotnie - podstawową impedancją jest impedancja głośnika wysokotonowego i im dalej w górę tym mniejszy wpływ ma LF.
W dobrych kolumnach jest to tak zrobione, by charakterystyka impedancji była możliwie najrówniejsza. Robi się to różnie - albo odpowiednio dopasowuje głośniki i częstotliwości podziału, albo stosuje się korektory impedancji. Zresztą taki sam korektor impedancji jest obecny w każdym wzmacniaczu. W każdym wzmacniaczu na wyjściu masz dwa obwody - jeden szeregowy RC do masy, a drugi równoległy RL szeregowo z obciążeniem.
Rola pierwszego polega na zmniejszeniu impedancji dla wysokich częstotliwości, drugi zaś jest po to by zabezpieczyć wzmacniacz przed nadmiernym spadkiem impedancji kolumny, w skutek zastosowania w zwrotnicy kondensatorów o dużych pojemnościach.
We wzmacniaczach klasy D sprawa wygląda nieco inaczej, ale tego typu korektory (zwłaszcza RC) również występują zawsze.
Poza tym np. same blachy perkusyjne to wbrew pozorom nie jest tylko środek i góra pasma, to jest również dół (okolice 200-300Hz).
andamira wrote: Czy bez sarkazmu nie da rady ?
A gdzie Ty tu widzisz sarkazm? Poza tym, wybacz Kolego, ale mówimy o podstawowych prawach fizyki, których ludzie uczą się teraz chyba w gimnazjach (za moich czasów uczyli w szkole podstawowej). Wypada po prostu to znać.
Uzytkowinik19 wrote: Na przebieg impedancji ma wpływ topologia zwrotnicy, duże pojemności w filtrze dolnoprzepustowym 2 rzędu obniżą najniższy punkt impedancji.
Owszem, tylko że duże pojemności i małe indukcyjności w zwrotnicach są niezmiernie rzadko stosowane. Takie filtry mają charakterystykę Czebyszewa i ze względu na swoje właściwości amplitudowe nie nadają się do kolumn HiFi. Dawniej takie filtry z różnych względów stosowano kolumnach estradowych, dziś jednak chyba już nikt takich rzeczy nie robi (a przynajmniej ja się nie spotkałem). W kolumnach HiFi nigdy nie widziałem takiego rozwiązania.
Uzytkowinik19 wrote: Z tym się nie zgodzę, bo wzmacniacz może mieć mocny i szybki bas, może być w danym czasie taki jaki przewidział realizator nagrania. Ale wzmacniacz musi go różnicować.
Wzmacniacz musi być możliwie neutralny. Żeby mógł być neutralny, musi być odpowiednio szybki. Kiedyś większość producentów podawała cały komplet parametrów - między innymi SR mówiący właśnie o szybkości. Mało kto jednak wiedział co ten parametr mówi, każdy tylko patrzył na waty i omy, a więc producenci przestali podawać wbrew pozorom bardzo istotne parametry. Podają to, na co ludzie patrzą.
Doskonały tego przykład masz w tym temacie - producent podał pobór mocy wzmacniacza = 72W, zaś oddawaną moc 90W na kanał (czyli łącznie 180W). Pytający nie zastanowił się że coś jest nie tak, tylko spojrzał że oddaje 90W, a pobiera 72W, inny wzmacniacz oddający 85W na kanał ma pewnie napisane że pobiera więcej mocy, więc pytający pomyślał iż w przypadku tego pierwszego mamy oszczędność energii. A gdzie zasada zachowania energii?
Nawet jakby te 90W na kanał podzielić przez dwa, to i tak wychodzi po 45W, a więc łącznie 90W - to dużo więcej niż 72W pobierane z zasilania.
Oczywista oczywistość, zaś pytanie o znajomość fizyki zostało uznane za sarkazm. Ręce opadają.