Nie czytałem wszystkich postów w tym wątku powiem nawet dlaczego.
Swego czasu szukałem także łuparki do drewna. Byłem zafascynowany tymi mechanicznymi jak one pięknie (na filmach) działają. Już nawet byłem umówiony na zrobienie takiej przez jednego mechanika. Sam nie mam na to czasu. Umówiłem się na pokaz innej sztuki, która już była zrobiona dla kogoś innego. Zapakowałem do bagażnika jeden kawałek drewna, które zazwyczaj mam do porąbania i pojechałem. Drewno to jesion taki bardziej sękaty celowo wybrałem. Pojechałem do człowieka pytam pójdzie? A jasne panie pokaż pan... uruchomił maszynę wrzucił pniaczka trach maszyna się zablokowała, z pasków idzie dym... silnik stop. Wybił pniaczka trzeba przełożyć inaczej. Już mi przeszła ochota na tą maszynę no ale dobra myślę sobie przekładaj... przełożył włącza znów trach z pasków dym silnik stop. Aleś pan cholera "sękala" wybrał. Spróbujemy na moim podjechał z taczką "pokazowych" olszynowych pniaczków i trach łupie jeden po drugim bez zająknięcia. No widzisz - powiada - mówiłem, że każde idzie... no ale moje nie poszło mówię... a to się jeden trafi jeden na milion to można klinem. Skoro u mnie czeka cała hałda takich "jednych na milion" to ja dziękuje bardzo. Żałuję, że nie nakręciłem filmiku jak to się odbywało.
Ale co przeraziło mnie przede wszystkim to BHP tej łuparki na żywo, ułamek sekundy i ona się nie pyta "czy już" tylko po tym ułamku sekundy masz rękę krótszą. Ramię łuparki pracuje cały czas tył-przód, już nie chodzi o postronnych bo dzieciaki można przegonić ale sam przy tej maszynie nie chciał bym kilka godzin pracować. To jest gorsze niż krajzega. Mając jak to przy tej robocie jakiś kawałek drewna pod nogami można sobie przy odrobinie pecha nawet głowę odciąć.
Umówiłem się na kupno hydraulicznej, też pojechałem na próbę tym razem z kilkoma pniaczkami i wszystkie zostały rozłupane w sposób przeze mnie w pełni kontrolowany. Dzieje się to nieco wolniej niż na tej mechanicznej ale w sposób o wiele bezpieczniejszy. Sterujesz sobie rozdzielaczem i tylko od ciebie zależy kiedy tłok pracuje. Wrzucasz pniaczka zabierasz ręce sterujesz rozdzielaczem i łupiesz.
Także mając porównanie na żywo pracy na dwóch różnych konstrukcyjnie łuparkach szczerze odradzam koledze tą mechaniczną.
A Kolega jeśli ceni własne zdrowie i życie oraz byt rodziny to niech sobie odpuści naprawdę łuparkę mechaniczną.
W mojej jest silnik 3-faz 5.5 kW, rozdzielacz, pompa od wózka typu "RAK", olej w układzie około 30l, siłownik pewnie od jakiejś koparki.
Mogę wysłać jeśli kolega jest zainteresowany jakieś parametry, wymiary lub zdjęcia, jak to wygląda.