
Witam, chciałbym przedstawić prostownik do ładowania akumulatorów 12V wykonany na zlecenie. Niestety nie mam zdjęć z budowy, ale już gotowego prostownika.
Za podstawę do budowy posłużył prostownik telekomunikacyjny Tebechop 650. Jako "ramę" obudowy wykorzystałem leciwy komputer Compaq Evo.
Po pozbawieniu frontu, wnętrzności (oprócz wentylatora) i tyłu była prawie gotowa obudowa. Jako front i tył użyłem alucobond.
Opisy wykonane na folii bezbarwnej samoprzylepnej wydrukowane na drukarce laserowej. Może nie wygląda to pięknie, ale spełnia swoje zadanie. Myślałem o wydrukowaniu całego panelu, ale niestety nie miałem technicznie możliwości, bo dość szeroki (9,5cm x 33cm).
Prostownik po przeróbce ma dobry zakres (6-60V) oraz (0,2-16A).
W prostowniku wykorzystałem 2 napięcia, ładowanie 14,4V oraz bufor 13,8V, wybór za pomocą przełącznika. Natomiast zakres prądu ładowania 1-12A (10-120Ah). Tutaj wybór prądu realizowany jest za pomocą przełącznika 12-pozycyjnego. Ze skokiem co 1A.
Do wyboru prądu oraz napięcia użyłem mostka rezystorowego (na zdjęciu na próbę w czarnej izolacji) połączanego z przełącznikami. Docelowo mostek został wymieniony i zamontowany obok płytek zasilacza.
Dodatkowo na panelu znajduje się bezpiecznik wyjściowy, a na tyle bezpiecznik wejściowy.
Miernik na froncie realizuje pomiar napięcia i aktualny prąd ładowania. Zasilanie miernika wzięte z płytki zasilacza, pomiar prądu odbywa się przy pomocy wbudowanego oryginalnie bocznika (również na płycie zasilacza). Prostownik pracuje w zakresie napięć wejściowych 187-264V. Posiada zabezpieczenie przed odwrotnym podłączeniem, przed wzrostem napięcia wyjściowego oraz przed zwarciami.
Całość została polakierowana, co zabezpiecza przed wilgocią. Powietrze zasysane z frontu wyrzucane jest na bok przez oryginalne wyloty. Wentylator podłączony przez rezystor dla ograniczenia obrotów. Wypadałoby próżniowo zaimpregnować trafa (obecnie impregnowane lakierem bez próżni), ale niestety fundusze były ograniczone. Mimo to wszystkie założenia i cele zostały osiągnięte.
Poniżej kilka zdjęć i z góry przepraszam za jakość, i tu uwaga - na ostatnim zdjęciu widać zmatowienia na górze obudowy, w rzeczywistości tego nie widać na zdjęciu, jakoś tak dziwnie lampa odbiła światło. Kiedyś były tam nalepki, ale po wyczyszczeniu nie ma śladu.







Cool? Ranking DIY