maximus81 wrote: Z tego co mi wiadomo, Prins jako chyba jedyna instalacja na rynku kalibruje/adaptuje się w czasie rzeczywistym na podstawie wskazań EKU, a te są ściśle powiązane z odczytem tego co się dzieje na dolocie.
Dzwoni, ale nie jest to wg mnie dokładnie tak.
Z tego co ja wiem, to sterownik Prinsa przejmuje czas wtrysku benzyny wypracowany (wyliczony) przez sterownik benzynowy (w którym uwzględnione są korekty LTFT i STFT) i przelicza ten czas na czas wtrysku gazu uwzględniając w tym przeliczeniu ciśnienie i temperaturę gazu na listwie oraz mnożnik (RC_inj - uwzględniający wydajność zastosowanych wtryskiwaczy). Ten czas wtrysku gazu jest realizowany, a efekty ocenia sonda lambda. Wyniki sondy lambda ocenia sterownik benzynowy korygując odpowiednio czas wtrysku benzyny w następnym cyklu pracy i ewentualnie koryguje wartości korekt LTFT i STFT. Ten skorygowany czas wtrysku przejmuje sterownik Prinsa .... i tak w kółeczko.
Z tego co napisałem wg mnie jasno wynika, że wszelkie usterki w pracy silnika na benzynie (poza wtryskiwaczami benzynowymi) mają wpływ na pracę silnika na gazie.
Sterownika Prinsa nie interesuje to co się dzieje na dolocie i czy gdzie indziej, jego z danych wejściowych interesuje czas wtrysku benzyny i dane z czujników instalacji gazowej (temperatura i ciśnienie gazu na listwie do przeliczenia, a w silnikach z turbo - MAP).
W wyniku obserwacji pracy mojej instalacji mogę powiedzieć, że aptekarski dobór mnożnika (RC_inj) nie jest w tej instalacji krytyczny i w dosyć dużym zakresie sterownik benzynowy jest to w stanie skorygować i przez to zapewnić optymalny skład mieszanki powietrzno-gazowej, tak jak to robi z mieszanką powietrzno-benzynową.
maximus81 wrote: u mnie, to po uszczelnieniu sytuacja się odwróciła - po nocy diag wskazuje 2.6 do nawet 2.8 bara, a podczas pierwszej próby przełączenia spada lekko poniżej 2 barów i się po chwili stabilizuje na 2.05 bara (może wpływ na to ma ciepło na zewnątrz, ale na tą chwilę wszystko ok).
Wg mnie nie jest to sytuacja normalna (ale na upartego można z tym żyć), a spowodowane to jest wg mnie tym, że nie jest całkiem szczelny zawór regulacyjny (drops) w reduktorze i pozwala rozprężyć ciekłemu gazowi miedzy nim a elektrozaworem, czego efektem jest wzrost ciśnienia na listwie.
maximus81 wrote: Jednak problem z pierwszym przełączeniem pozostał. Skoro układ zasilania LPG jest szczelny i wykazuje objawy prawidłowej pracy - może przyczyny problemu trzeba szukać gdzie indziej?
Wg mnie z w/w powodu - w reduktorze.
maximus81 wrote: Tym bardziej, że lekkie przegazowanie w okolicach 1500 obrotów powoduje przełączenie bez większych problemów. Więcej powietrza = prawidłowe przełączenie, bez szarpnięć i nie powodujące falowania obrotów
Wg mnie istota tego jest zupełnie inna. Dodanie obrotów (większe otwarcie przepustnicy) powoduje automatycznie wydłużenie czasu wtrysku gazu, a więc większy jego pobór co powoduje dużo szybszy spadek ciśnienia gazu do normalnego niż na wolnych obrotach i przez to do przełączenia dochodzi bez "większych problemów".
Przyczyny falowania obrotów nie wiem jak wytłumaczyć, bo się spotkałem z tym tylko raz, a przyczyna była w złym styku na zasilaniu elektrycznym instalacji i to było widoczne na wykresach - ostre piki.