101pawel wrote:Mylisz się absolutnie; kocioł do którego dosypuje się węgiel porcjami rzędu kilku kilogramów jest bezpieczny. Palacz dosypuje wtedy, kiedy prawie wypali się wszystko to, co wcześniej zasypał.
Jasne. A to przy paleniu od dołu prąd nie może zaniknąć w momencie, gdy cały zasyp kilku kilogramów węgla rozpali się całkowicie?
No dobra. Załóżmy, że paląc od dołu, że wrzuciłem do pieca tylko 6 kilogramów węgla (spora szufla). Tu po zasypaniu i rozpaleniu się tego węgla zanika mi zasilanie, a nie mam żadnego zabezpieczenia przed zanikiem obiegu wody. Teraz w kotle jest tylko 6x25 MJ=42 kWh ciepła. Woda praktycznie nie krąży w układzie, a w kotle i najbliższych rurach jest zgromadzone ledwie 50-60 dm3 wody. Ta woda mająca powiedzmy początkową temperaturę 50 stopni może w takim stanie przyjąć 3,5 kWh ciepła nim zacznie wrzeć. A co z pozostałymi 38,5 kWh ciepła? Czy te 38,5 kWh ciepła z węgla rozpalonego od dołu nie mogące znaleźć ujścia nie zniszczy kotła, ale "tykające" 138 kWh z węgla rozpalonego od góry już tak? Zatem skoro kocioł rozpalony od dołu jest całkowicie bezpieczny to po co montuje się w nich zabezpieczenia przed przegrzaniem? Nie rozumiem.
101pawel wrote:jakie to istnieją sposoby by ugasić rozpalone "od góry" - a jakże, 20 kg węgla.
A jakie są sposoby, by ugasić rozpalone od dołu 6 kilogramów węgla? Rozumiem, że 20 kilo ugasić się nie da, ale 6 kilogramów już tak? Zaiste, fascynujące.

101pawel wrote:Zapytał też prelegenta czy ktoś widział jak zachowuje się kocioł z gotującą się wodą, która nie znajduje ujścia w instalacji.
To prelegent powinien zapytać się jego, czy widział kiedyś jak powinien być zabezpieczony kocioł przed zagotowaniem się wody? Bo mam wrażenie, że proponuje się tutaj receptę typu: Masz zepsute hamulce w aucie? To jeździj 5 km/h, bedzie bezpiecznie. No bo przecież po co komu zabezpieczenia instalacji.
@101pawel A tyle prawiłeś kiedyś o mentalności chłopka-roztropka... A teraz jak widzę sam ją pochwalasz. Przykre.

A na poważnie:
101pawel wrote:jakie to istnieją sposoby by ugasić rozpalone "od góry" - a jakże, 20 kg węgla.
Zasypać "od góry" (a jakże

Dodano po 32 [minuty]:
A tak na marginesie. Skoro parę kilogramów paliwa palonego od dołu jest bezpieczne, to dlaczego zdarzają się wybuchy kominków z płaszczem wodnym?
https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/badaja-przycz...uchu-kominka-w-domu-w-polkowicach,773033.html
Skoro w kominku mieści się ledwie 4-5 kg drewna i pali się nim zazwyczaj od dołu, a drewno ma wartość opałową o połowę niższą niż dobry węgiel - to dlaczego wybuchł. Przecież powinien być całkowicie bezpieczny? A może to jednak nie sposób palenia był winny tylko niesprawność bądź brak zabezpieczeń przed zagotowaniem wody w instalacji?
