Peugeot Partner 2.0HDI, 2002 październik, przebieg 178tyś.km. Podczas jazdy silnik nagle zgasł, ponowne uruchomienie możliwe było dopiero po wyjęciu kluczyków ze stacyjki lecz silinik nie dał się "rozbujać" powyżej 2300 obr/min, nie ma objawów "szarpania" Świeci się stale żółta kontrolka "silnika". Po przejechaniu kilku kilometrów silnik ponownie gaśnie i znowu "reanimacja" przez wyjęcie kluczyka ze stacyjki i ponowne uruchomienie wystarcza na przejechanie następnych kilku kilometrów. Jeżeli kluczyki są w stacyjce po nagłym zgaśnięciu silnika, to nie ma mowy o ponownym uruchomieniu silnika, kluczyki trzeba wyjąc ( oddalić od cewki immobilisera ) i dopiero można uruchomić silnik. Zdjęcie zasilania z instalacji samochodu nie spowodowało usunięcia usterki. Dodatkowy "dziwny"objaw to po wyłączeniu silnika ( kluczyk wyjęty ze stacyjki ), silnik pracuje jeszcze przez 3-4sek. Czy ktoś się spotkał z taką usterką , czy problem leży w wykasowaniu błędów komputera, czy w stacyjce? RATUNKU!!!! Mam do pracy 100km i jazda taką "rakietą" jest koszmarem. Chyba że jest to fabryczna opcja "antyporwaniówki" o której nic nie napisał producent w "Instrukcji obsługi i eksploatacji pojazdu".