supchem wrote: 101pawel wrote: 1400 obrotów tego silnika, to jego wielki minus.
Bzdury piszesz, to akurat jego wielki plus. Jeśli będzie chciał zwiększyć obroty to nie ma problemu bo na wale na którym zamocowana jest piła trzeba dać małe koło pasowe czyli nie ubywa nam wysokości cięcia, jeśli będziesz chciał zmniejszyć obroty to musisz dać przy pile duże koło i ubywa wysokości cięcia.
Normalnie staram się pomijać posty zaczynające się od "bzdury piszesz", pisane na dodatek przez ignorantów; nie mniej, - ponieważ sprawa dotyczy często wałkowanego tematu, nie mogę nie zareagować.
1. Nie istnieje ani wielkość fizyczna ani parametryczna: "ubywa wysokości cięcia". Optymalnym rozwiązaniem dla każdego urządzenia jest eliminacja przekładni. To logiczne, bo przekładnia - tu pasowa w szczególności, to strata momentu obrotowego na wale roboczym rzędu 5%. Strata ta jest proporcjonalna do wielkości przełożenia. Stad prosty wniosek, optymalnym rozwiązaniem jest zastosowanie silnika z obrotami równymi lub jak najbardziej zbliżonymi do właściwych (zakładanych) obrotów wału piły. Kolega konstruuje piłę z tarczą 500 mm, dla której wg producentów pił tarczowych max obroty to ok. 3100, a zalecane od 1500 do 2600 obr/min. Silnik z 1400 obr/min nie mieści się nawet w dolnej granicy obrotów zalecanych, natomiast z 2800 obr/min może przekazywać obroty bezstopniowo. Jeśli dla specyficznej konstrukcji piły czy gatunku drewna obroty te byłyby zbyt wielkie, to nieznacznie, 300 - 400 obrotów to 10 do 14% obrotów nominalnych silnika.
2. Jak pisałem w poprzednim poście podniesienie prędkości wału roboczego piły ma bezpośredni wpływ na wielkość momentu obrotowego na nim. Im większe przełożenie tym mniejszy moment. Podnosząc przekładnią obroty silnika z 1400 na 2800 obr/min otrzymujemy na wale piły moment obrotowy mniejszy o 50% + starty na przekładni.
3. Nieszczęsna "wysokość cięcia" (!?) Istotnym parametrem przekładni jest wielkość przenoszonej mocy. W przekładniach pasowych sprowadza się to w sumie mi. do doboru skutecznej wielkości kół pasowych (po drodze przekroju pasa, liczby pasów, kąta opasania etc., czyli wszystkiego co podpada pod temat "obliczanie przekładni pasowej". Z obliczeń wykonanych wg przyjętych założeń wynikają wielkości kół pasowych, z niczego innego.
4. Jaki jest sens budowy krajzegi z piłą o średnicy 500mm, by marnować część tej średnicy, bo pod blatem musi się zmieścić nadmiarowa obudowa łożysk, czy koło pasowe przeniesienia napędu. Bezsens. Dlatego każda piła, zbudowana z elementów wcześniej poprawnie dobranych, wykorzystuje nominalną średnicę tarczy piły minus normatywną średnicę jej tarcz dociskowych minus grubość blatu i ewentualnie jakiś minimalny wymagany z powodów technicznych luz między blatem i tarczami dociskowymi. Jeśli koło pasowe na wale piły, ma średnicę większą niż tarcze dociskowe, tzn, że to nie konstruktor projektował maszynę, a ignorant.
supchem wrote: ...Stare silniki często są duże trwalsze od nowych...
Naturalnym procesem uzwojonych maszyn elektrycznych jest starzenie się izolacji tego uzwojenia. Jest ono nieuniknione, a przyśpieszane nierzadko wielokrotnym przekroczeniem dopuszczalnej temperatury. W maszynach obrotowych wzrastają z czasem luzy łożyskowe i również one ulegają przyśpieszonemu zużyciu w zależności od obciążeń jakich ta maszyna doznała.
Jedno i drugie, nawet pomijając nierzadko postępującą korozję blach stojana nakazuje daleko idącą ostrożność przy zakupie egzemplarzy starych.
Masz jakieś konkretne plusy starych silników, czy tylko tak sobie napisałeś?