Witam. Od kilku dni Renata gaśnie mi na wolnych obrotach. Czasem kilka sekund po odpaleniu silnika z rana przy niskich temperaturach (zaznaczam, że odpala bez problemów). Czasami raz zgaśnie, odpalę i chwilę jest ok, czasem gaśnie co chwilę i muszę co chwilę odpalać (aku to odczuwa). Czasem odpali i dopiero gdy przejadę parę km i wtedy gaśnie na czerwonym świetle lub przy zmianie biegu, gdy wciskam sprzęgło. Generalnie, nie ma reguły czy silnik zimny czy ciepły. Gaśnie zawsze na luzie bądź gdy wciśnięte jest sprzęgło. Poniżej 1000obr. i duża szansa, że zgaśnie. Powyżej 1000obr. na biegu tylko czuć czasem rwanie. W przewodzie paliwowym (przed filtrem) pokazują się pęcherzyki powietrza, pompuje gruszką, odpowietrzam, za chwilę znowu gruszka miękka i dalej powietrze. Po wciśnięciu gruszki widać jak paliwo wlatuje do filtra, aby za chwilę z jeszcze większą ilością pęcherzyków cofnąć się do przewodu między gruszką a filtrem. Wymieniłem właśnie filtr paliwa (chodziło mi głównie o uszczelki, bo myślałem, że tamtędy ciągnie lewe powietrze) ale auto dalej gaśnie. Jakiś czas temu jechałem na rezerwie i podczas wchodzenia w łagodny zakręt to się stało po raz pierwszy. Akumulator odłączany od tego czasu x-razy bo robiłem spaloną przetwornice xenon (mogę podpowiedzieć coś w temacie, zrobiłem prawie za darmo bez kupowania nowej/używanej). Do tego naprawiany był "kluczyk", nie wiem czy to może mieć znaczenie ale zbiegło się w czasie z tym gaśnięciem silnika. Taki mały chip tam musiałem na nowo przylutować. Czytnik czyta "kluczyk" bez problemów i nigdy nie gasną kontrolki, więc to pewnie nie to ale wspominam mimo to. Czasem miga(błyska delikatnie) kontrolka świateł przeciwmgielnych. Czy to pompa? Może elektryka? Może elektrozawór? Jutro spróbuję połączyć przewody paliwowe tak aby ominąć filtr i zobaczę czy dalej gaśnie. Czytałem wiele postów, niby podobne problemy ale nie do końca. Proszę o poradę. Z góry dziękuje[/align]