Autor pytał o halogeny, a nie o LEDy.
Z LEDami można jeszcze coś kombinować, ale tradycyjnych halogenów bym tam nie założył.
Z LEDami można jeszcze coś kombinować, ale tradycyjnych halogenów bym tam nie założył.
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over thereelpapiotr wrote:Koronka nie wystarczy ?
leszek_n wrote:
Odpowiadając zaś na kilka wypowiedzi, że "w puszkach nie montuje się żarówek" to prowokacyjnie zapytam: - Dlaczego nie? - Jeżeli zagwarantują bezpieczeństwo, potrzeby użytkownika i znajdzie się ktoś kto te potrzeby zrealizuje - to co?
Pozdrawiam.
Leszek_n
WędkarzStoLica wrote:Akurat ten model z ruchomym światłem stwarza spory problemAle też pewni by się udało.
Tam była zwykła oprawa.
elpapiotr wrote:Skoro się innych nie da zamontować to co pozostaje?A jak żonie/narzeczonej czy komuś tam się nie spodoba, tylko inne ?
Łukasz-O wrote:A odprowadzanie ciepła halogenu oraz jego żywotność z tym związana? Zamontować żeby świeciło to nie wszystko drogi kolego.
Pomijam fakt, że wsadzenie halogenu do puszki przeznaczonej pod osprzęt pachnie raczej partactwem niż profesjonalizmem.
leszek_n wrote:Moim zdaniem najważniejsze jest nagrzewanie i odprowadzanie tego ciepła. Generalnie nie można dopuszczać by "pod odwróconym kubkiem" (to te oprawki w suficie) było jakiekolwiek źródło ciepła - nawet bardzo małe. - Musi być zrobiona wentylacja, - najlepiej naturalna. W omawianym wątku przewodnictwo cieplne chyba będzie słabe lub wręcz żadne, a więc pozostaje konwekcja - czyli muszą być dziury w puszkach do stropu. - Strop będzie wystarczającą chłodnicą.
WędkarzStoLica wrote:Widziałem takie coś w schodowym oświetleniu, tam też ktoś dał puszki i później okazał się kłopot.
bartek_p wrote:Zacznij od wywalenia tych puszek, potem się zastanów jaką lampę kupić żeby zasłonić powstałe dziury. Jak się żonie któraś spodoba, to kup, załóż i zapomnij.
bartek_p wrote:Panowie, co innego lampka led 1,2 W do podświetlenia schodów, a co innego halogen wiszący komuś nad głową.
Nagrzeje się to to do temperatury takiej, że:
- zapali się coś i spali się całą chata
-zmięknie puszka i oprawka wypadnie komuś na głowę ( i go zabije)
-nic się nie stanie ( to też jest możliwe),
\ale bardziej możliwe są dwie pierwsze opcje.
Twój dom, Twoja sprawa, Ty będziesz za to odpowiedzialny.
Za wszelką cenę chcesz uzyskać potwierdzenie swojej teorii i jak tylko ktoś rzuci cień szansy na to że się to powiedzie to będziesz zadowolony.
Puszka do osprzętu elektrycznego jest do osprzętu elektrycznego, nie na tu nad czym rozmyślać.
Zacznij od wywalenia tych puszek, potem się zastanów jaką lampę kupić żeby zasłonić powstałe dziury. Jak się żonie któraś spodoba, to kup, załóż i zapomnij.
djlukas wrote:
djlukas wrote: