Prostownik z regulacją prądu ładowania - kolejna odsłona
Ponieważ zainteresowanie tego typu prostownikiem nie słabnie, postanowiłem przedstawić kolejną mutację prostownika , zamieszczonego na Elektrodzie, zatytułowanego: : Prostownik z regulacją prądu ładowania + opis regulacji w wykonaniu Marko121 a także z opisu prostownika Resurs-1, produkcji sąsiadów zza wschodniej granicy, stosowanego powszechnie także dzisiaj. Po drobnych przeróbkach wyszło tak:
Moje przeróbki polegają na tym, że podniosłem wartość końcowego napięcia ładowania transformatora z 14,4V, proponowanego przez Marko121 do 16,2V. Wartość taka jest zalecana w publikacjach dotyczących ładowania z obcego źródła do pełnego naładowania, w mojej instrukcji ładowania akumulatora, a także ustawiona w prostowniku Resurs-1. To spowodowało potrzebę zmiany parametrów wejściowych do przerzutnika Szmitta..
Schemat regulacji napięcia pochodzi z prostownika Resurs-1. W oryginale zastosowano dwie diody prostownicze i dwa tyrystory sterowane typowym układem zastępczym tranzystora jednozłączowego. Ponieważ dysponowałem transformatorem z symetrycznym uzwojeniem wtórnym, diody wyeliminowałem, co pozwoliło na zmniejszenie ilości grzejących się elementów z 5 w typowym układzie do 2. Zmieniłem też kondensatory, służące do przekazywania impulsu do bramki tyrystorów na diody - uznałem to za rozwiązanie pewniejsze.
Wstępną regulację prostownika wykonałem wg Marko121 a PR1 z tego schematu do regulacji napięcia włączania, po wyregulowaniu, zastąpiłem rezystorem stałym R13 = 30k - uzyskałem trochę niższe napięcie, co nie ma większego znaczenia.
Uprościłem też, moim zdaniem, część schematu łączącą zespół wyłączania prostownika z częścią regulującą napięcie (i prąd) ładowania. Jedna dioda sygnalizuje włączenie zasilania, druga podłączenie do akumulatora i ładowanie - gaśnie, kiedy ładowanie się kończy a zapala w momencie spadku napięcia do odpowiedniego poziomu.
Schemat montażowy:
Termotransfer:
Widok na ścieżki:
Widok wnętrza prostownika - trochę zapaćkany przewodami, bo pozostawiłem stary woltomierz z dorobionym bocznikiem i przełącznikiem na prąd lub napięcie.
Skrzynka też stara, ale z tym zawsze są największe kłopoty:
Wprawdzie mało prawdopodobne, by po odczytaniu komentarzy dotyczących wyglądu prostownika, ktoś miałby jeszcze ochotę wykorzystać to rozwiązanie ale ponieważ po wykonaniu kilku egzemplarzy znalazłem drobny błąd w przebiegu ścieżek postanowiłem tę poprawkę zamieścić.
Ponieważ zainteresowanie tego typu prostownikiem nie słabnie, postanowiłem przedstawić kolejną mutację prostownika , zamieszczonego na Elektrodzie, zatytułowanego: : Prostownik z regulacją prądu ładowania + opis regulacji w wykonaniu Marko121 a także z opisu prostownika Resurs-1, produkcji sąsiadów zza wschodniej granicy, stosowanego powszechnie także dzisiaj. Po drobnych przeróbkach wyszło tak:

Moje przeróbki polegają na tym, że podniosłem wartość końcowego napięcia ładowania transformatora z 14,4V, proponowanego przez Marko121 do 16,2V. Wartość taka jest zalecana w publikacjach dotyczących ładowania z obcego źródła do pełnego naładowania, w mojej instrukcji ładowania akumulatora, a także ustawiona w prostowniku Resurs-1. To spowodowało potrzebę zmiany parametrów wejściowych do przerzutnika Szmitta..
Schemat regulacji napięcia pochodzi z prostownika Resurs-1. W oryginale zastosowano dwie diody prostownicze i dwa tyrystory sterowane typowym układem zastępczym tranzystora jednozłączowego. Ponieważ dysponowałem transformatorem z symetrycznym uzwojeniem wtórnym, diody wyeliminowałem, co pozwoliło na zmniejszenie ilości grzejących się elementów z 5 w typowym układzie do 2. Zmieniłem też kondensatory, służące do przekazywania impulsu do bramki tyrystorów na diody - uznałem to za rozwiązanie pewniejsze.
Wstępną regulację prostownika wykonałem wg Marko121 a PR1 z tego schematu do regulacji napięcia włączania, po wyregulowaniu, zastąpiłem rezystorem stałym R13 = 30k - uzyskałem trochę niższe napięcie, co nie ma większego znaczenia.
Uprościłem też, moim zdaniem, część schematu łączącą zespół wyłączania prostownika z częścią regulującą napięcie (i prąd) ładowania. Jedna dioda sygnalizuje włączenie zasilania, druga podłączenie do akumulatora i ładowanie - gaśnie, kiedy ładowanie się kończy a zapala w momencie spadku napięcia do odpowiedniego poziomu.
Schemat montażowy:

Termotransfer:

Widok na ścieżki:

Widok wnętrza prostownika - trochę zapaćkany przewodami, bo pozostawiłem stary woltomierz z dorobionym bocznikiem i przełącznikiem na prąd lub napięcie.

Skrzynka też stara, ale z tym zawsze są największe kłopoty:

Wprawdzie mało prawdopodobne, by po odczytaniu komentarzy dotyczących wyglądu prostownika, ktoś miałby jeszcze ochotę wykorzystać to rozwiązanie ale ponieważ po wykonaniu kilku egzemplarzy znalazłem drobny błąd w przebiegu ścieżek postanowiłem tę poprawkę zamieścić.
Cool! Ranking DIY