Witam,
Zabieram się pomału do samodzielnego wykonania zasilacza, lecz chciałbym wykonać to urządzenie w miarę świadomie, więc zacząłem zabawę od pomiarów.
Posiadam transformator 200VA w stanie jałowym napięcie wtórne to 32,4V, pod obciążeniem ≈6Ω prąd uzwojenia wtórnego wynosi ok. 5A, napięcie na uzwojeniu wtórnym wówczas spada do ok. 30,4V - pomiar wykonany multimetrem (Philips PM 2518).
Zbudowałem więc układ składający się z transformatora i prostownika w układzie mostkowym.
Proszę wybaczyć schemat, ale mam poblokowane niektóre strony (praca) i nie potrafiłem zaimportować narysowanego schematu z Easy EDA.
Należy się jeszcze jedno wyjaśnienie, na schemacie nie narysowałem kondensatorów ceramicznych 100n połączonych równolegle z diodami. Będzie na kolejnym schemacie. Diody zastosowane to diody Schottkiego ze względu na mniejszy spadek napięcia w kierunku przewodzenia.
Ale do rzeczy. Pomiar napięcia stałego (Philips PM 2518) w układzie jak na rysunku daje wartość ≈30,4V.
Ponieważ posiadam również oscyloskop postanowiłem sprawdzić jak wygląda przebieg na wyjściu powyższego układu. I podczas próby pomiaru zaobserwowałem dość dziwną rzecz, której jak na razie nie potrafię sobie wytłumaczyć.
Otóż, jak tylko dotknę któregokolwiek zacisku wyjściowego zasilacza (niezależnie czy jest to krokodylek masy oscyloskopu, sonda, czy nawet własny palec) multimetr wówczas zaczyna wskazywać napięcie ok. 41-42V!!!
Co więcej, jeśli do układu podłączę tylko oscyloskop, to napięcie odczytane (Vrms) ≈ 44V (oczywiście, ponieważ nie ma kondensatora filtrującego, to przebieg jest pulsujący 0-44V i trochę odkształcony), natomiast jak w takim układzie podłączę multimetr, napięcie natychmiast spada do ok. 42V.
dodam, że gdy mierzę napięcie zmienny na wyjściu układu multimetr pokazuje ok. 13V.
O ile rozumiem (tam mi się wydaje) skąd różnica pomiędzy wskazaniem oscyloskopu a multimetru (jeden pokazuje rzeczywisty przebieg i mierzy rzeczywiste wartości, a drugi przy pomiarze napięcia stałego zapewne podaje wartość średnią napięcia skutecznego), to zrozumienie dla czego dołączenie multimetru tak bardzo wpływa na napięcie wyjściowe jak na razie jest dla mnie niemożliwe.
Pierwotnie myślałem, ze może miernik jest uszkodzony, lecz sprawdzałem pomiary dwoma różnymi miernikami i wyniki pomiarów były podobne.
Być może pewną wskazówką jest pomiar składowej zmiennej napięcia wyjściowego układu. Jak namierzyłem wartość napięcia zmiennego prawie idealnie pasuje jako różnica napięcia bez multimetru i z multimetrem.
Jednak kompletnie nie mam pomysłu jak wytłumaczyć fakt zmiany(wskazu) tego napięcia w zależności od podłączenia multimetru.
Innym pomysłem, którego jednak jeszcze nie zdążyłem przemyśleć (ale przyszło mi coś takiego do głowy), to wpływ kondensatorów podłączonych równolegle do diód na takie zachowanie układu.
Czytam właśnie opracowania na temat budowy i działania multimetrów oraz teorię dotyczącą pomiarów elektrycznych lecz jeszcze nie wpadłem na rozwiązanie tej zagadki.
Jeśli któryś z kolegów zna odpowiedź na moje pytanie i zechciałby się podzielić swoją wiedzą, lub chociaż naprowadzić mnie na odpowiedni tok myślenia, będę wdzięczny.
Zabieram się pomału do samodzielnego wykonania zasilacza, lecz chciałbym wykonać to urządzenie w miarę świadomie, więc zacząłem zabawę od pomiarów.
Posiadam transformator 200VA w stanie jałowym napięcie wtórne to 32,4V, pod obciążeniem ≈6Ω prąd uzwojenia wtórnego wynosi ok. 5A, napięcie na uzwojeniu wtórnym wówczas spada do ok. 30,4V - pomiar wykonany multimetrem (Philips PM 2518).
Zbudowałem więc układ składający się z transformatora i prostownika w układzie mostkowym.

Proszę wybaczyć schemat, ale mam poblokowane niektóre strony (praca) i nie potrafiłem zaimportować narysowanego schematu z Easy EDA.
Należy się jeszcze jedno wyjaśnienie, na schemacie nie narysowałem kondensatorów ceramicznych 100n połączonych równolegle z diodami. Będzie na kolejnym schemacie. Diody zastosowane to diody Schottkiego ze względu na mniejszy spadek napięcia w kierunku przewodzenia.

Ale do rzeczy. Pomiar napięcia stałego (Philips PM 2518) w układzie jak na rysunku daje wartość ≈30,4V.
Ponieważ posiadam również oscyloskop postanowiłem sprawdzić jak wygląda przebieg na wyjściu powyższego układu. I podczas próby pomiaru zaobserwowałem dość dziwną rzecz, której jak na razie nie potrafię sobie wytłumaczyć.
Otóż, jak tylko dotknę któregokolwiek zacisku wyjściowego zasilacza (niezależnie czy jest to krokodylek masy oscyloskopu, sonda, czy nawet własny palec) multimetr wówczas zaczyna wskazywać napięcie ok. 41-42V!!!
Co więcej, jeśli do układu podłączę tylko oscyloskop, to napięcie odczytane (Vrms) ≈ 44V (oczywiście, ponieważ nie ma kondensatora filtrującego, to przebieg jest pulsujący 0-44V i trochę odkształcony), natomiast jak w takim układzie podłączę multimetr, napięcie natychmiast spada do ok. 42V.
dodam, że gdy mierzę napięcie zmienny na wyjściu układu multimetr pokazuje ok. 13V.
O ile rozumiem (tam mi się wydaje) skąd różnica pomiędzy wskazaniem oscyloskopu a multimetru (jeden pokazuje rzeczywisty przebieg i mierzy rzeczywiste wartości, a drugi przy pomiarze napięcia stałego zapewne podaje wartość średnią napięcia skutecznego), to zrozumienie dla czego dołączenie multimetru tak bardzo wpływa na napięcie wyjściowe jak na razie jest dla mnie niemożliwe.
Pierwotnie myślałem, ze może miernik jest uszkodzony, lecz sprawdzałem pomiary dwoma różnymi miernikami i wyniki pomiarów były podobne.
Być może pewną wskazówką jest pomiar składowej zmiennej napięcia wyjściowego układu. Jak namierzyłem wartość napięcia zmiennego prawie idealnie pasuje jako różnica napięcia bez multimetru i z multimetrem.
Jednak kompletnie nie mam pomysłu jak wytłumaczyć fakt zmiany(wskazu) tego napięcia w zależności od podłączenia multimetru.
Innym pomysłem, którego jednak jeszcze nie zdążyłem przemyśleć (ale przyszło mi coś takiego do głowy), to wpływ kondensatorów podłączonych równolegle do diód na takie zachowanie układu.
Czytam właśnie opracowania na temat budowy i działania multimetrów oraz teorię dotyczącą pomiarów elektrycznych lecz jeszcze nie wpadłem na rozwiązanie tej zagadki.
Jeśli któryś z kolegów zna odpowiedź na moje pytanie i zechciałby się podzielić swoją wiedzą, lub chociaż naprowadzić mnie na odpowiedni tok myślenia, będę wdzięczny.