Często szukam na forach informacji na temat naprawy różnych urządzeń. Denerwuje mnie bardzo fakt że producenci nie udostępniają (nawet odpłatnie) instrukcji serwisowych. I życzą sobie bajońskie sumy za naprawy albo zmuszają do zakupu nowych urządzeń. Dlatego też postanowiłem na łamach tego forum podzielić się informacjami na temat mojej walki z uszkodzonym wzmacniaczem samochodowym firmy Bose GS1E 66 920A. z Mazdy 6.
Mam nadzieje że te informacje pomogą innym w samodzielnej naprawie i pozwolą zaoszczędzić sporo pieniędzy (nowy wzmacniacz w Mazdzie kosztuje ok. 6kPLN)
Historia zaczyna się w momencie gdy pewnego dnia uruchamiając auto usłyszałem głośny trzask w głośnikach (odgłos taki jaki spotyka się w momencie włączania kiepskiego wzmacniaczach bez układu zabezpieczającego głośniki) Jako że chwile wcześniej przeszła burza pomyślałem sobie że pewnie auto zgromadziło jakiś ładunek elektrostatyczny i to pewnie było przyczyną. Po tym jednym trzasku radio zaczęło grać normalnie. W kolejnych dniach podobne trzaski zaczęły się losowo pojawiać w czasie jazdy (już nie przy uruchamianiu auta). Co ciekawe trzaski te zaczęły się pojawiać coraz częściej aż pewnego dnia po uruchomieniu auta wzmacniacz zamiast grać zaczął generować głośny terkot na wszystkich głośnikach. Dźwięk brzmiał tak jakby ktoś podał sygnał prostokątny na wejście wzmacniacza. Ponowne uruchomienie wzmacniacza nie pomogło.
Dodano po 1 [godziny] 6 [minuty]:
Po rozebraniu obudowy widzimy taki o to układ
Na początek postanowiłem zidentyfikować główne elementy wzmacniacza by zrozumieć co autor miał na myśli:) Nie było łatwo ale ostatecznie tak to wygląda
Następnie przyszła pora na podłączenie wzmacniacza poza autem udało mi się znaleźć KILKA WERSJI schematu dlatego zmuszony byłem narysować własny po sprawdzeniu czy u mnie jest tak samo
Podałem napięcie na +12V , ground oraz dodatkowo +12V na zacisk REMOTE ON
Kolejne odkrycia w następnej wiadomości
Dodano po 28 [minuty]:
Wzmacniacz posiada procesor DSP który koryguje akustykę auta. Sygnał z wejść wzmacniacza jest przekazywany na przetworniki A/C w układzie CS42438 następnie już w postaci cyfrowej do procesora DSP skąd po przetworzeniu znów wraca na CS42438 z niego na końcówki mocy a dalej na głośniki. Jako że mało prawdopodobnym jest to że wszystkie sześć kanałów (końcówek mocy) uszkodziło się jednocześnie moje pierwsze podejrzenie padło na układy zasilania.
Sprawdziłem czy napięcia na wyjściach stabilizatorów są poprawne zgodnie z rys.
Na pinie 1 układu NCV8141 pojawia się +12V (zasilanie wzmacniacza) drugie wyprowadzenie to włącznie stabilizatora (przekręcenie kluczyka w aucie podaje napięcie na tą nóżkę tzw. REMOTE ON) na nóżce 7 mamy wyjście +5V. Napięcie to zasila przetworniki A/C C/A oraz drugi stabilizator ST2L05-3300 który produkuje dwa napięcia +3,3V dla Przetworników oraz DSP i drugie napięcie +1,25V zasilające rdzeń procesora DSP.
Okazało się że wszystkie napięcia się zgadzają i są doprowadzane do odpowiednich pinów przetwornika i DSP tak jak opisano to w dokumentacji producenta
Dodano po 4 [godziny] 45 [minuty]:
Wzmacniacz podłączony na stole pobierał z zasilacza ok 0,7A żaden ze stabilizatorów nie nagrzewał się specjalnie przetwornik A/C, DSP i pamięć szeregowa również były zimne. Końcówki mocy natomiast grały się lekko.
Po sprawdzeniu poprawności zasilana na wszystkich układach scalonych pomyślałem że może problem polega na tym że końcówki mocy wysyłają jakiś sygnał diagnostyczny do procesora który wstrzymuje prace. Z danych układów TDA wyczytałem że mogą one być sterowane przez I2C. Niestety po sprawdzeniu konfiguracji układowej we wzmacniaczu okazało się że układy te pracują niezależnie i nie korzystają z I2C.
Postanowiłem podłączyć sygnał audio na jedno z wejść i sprawdzić co się dzieje
Sygnał docierał do wejść przetwornika A/C i na tym koniec. Poszukiwanie sygnałów na poszczególnych pinach przetwornika pozwoliło odkryć ciekawą rzecz a mianowicie na nodze reset pojawiają się regularne impulsy resetujące. Pojawił się pomysł że może uszkodzony jest przetwornik A/C i procesor próbuje go zresetować. Zupełnie przypadkiem znalazłem taki przetwornik w szufladzie i go wymieniłem. Niestety to też nie pomogło.
Dalsze poszukiwania pozwoliły ustalić że impulsy resetujące doprowadzane są również do DSP a to oznaczało że to nie DSP generuje restet.
Znów powróciłem do datasheetów i okazało się że źródłem sygnału reset jest stabilizator +5V który jest wyposażony w wejście watchdog i musi dostawać impulsy o odpowiedniej częstotliwości z procesora a gdy ich nie dostaje generuje sygnał reset.
Sprawdziłem za pomocą oscyloskopu że DSP w zasadzie nie komunikuje się z innymi częściami układu. Jedyne sygnały zmienne pojawiają się na pinach oscylatora oraz w takt impulsów reset na wyprowadzeniach pamięci szeregowej.
i tak oto doszedłem do wniosku że problem jest w DSP.
Niestety sprawdzenie tej teorii musi poczekać aż przyjadą zamówione procesorki
Tak że historia będzie musiała poczekać na swoje zakończenie

Mam nadzieje że te informacje pomogą innym w samodzielnej naprawie i pozwolą zaoszczędzić sporo pieniędzy (nowy wzmacniacz w Mazdzie kosztuje ok. 6kPLN)
Historia zaczyna się w momencie gdy pewnego dnia uruchamiając auto usłyszałem głośny trzask w głośnikach (odgłos taki jaki spotyka się w momencie włączania kiepskiego wzmacniaczach bez układu zabezpieczającego głośniki) Jako że chwile wcześniej przeszła burza pomyślałem sobie że pewnie auto zgromadziło jakiś ładunek elektrostatyczny i to pewnie było przyczyną. Po tym jednym trzasku radio zaczęło grać normalnie. W kolejnych dniach podobne trzaski zaczęły się losowo pojawiać w czasie jazdy (już nie przy uruchamianiu auta). Co ciekawe trzaski te zaczęły się pojawiać coraz częściej aż pewnego dnia po uruchomieniu auta wzmacniacz zamiast grać zaczął generować głośny terkot na wszystkich głośnikach. Dźwięk brzmiał tak jakby ktoś podał sygnał prostokątny na wejście wzmacniacza. Ponowne uruchomienie wzmacniacza nie pomogło.
Dodano po 1 [godziny] 6 [minuty]:
Po rozebraniu obudowy widzimy taki o to układ

Na początek postanowiłem zidentyfikować główne elementy wzmacniacza by zrozumieć co autor miał na myśli:) Nie było łatwo ale ostatecznie tak to wygląda

Następnie przyszła pora na podłączenie wzmacniacza poza autem udało mi się znaleźć KILKA WERSJI schematu dlatego zmuszony byłem narysować własny po sprawdzeniu czy u mnie jest tak samo

Podałem napięcie na +12V , ground oraz dodatkowo +12V na zacisk REMOTE ON
Kolejne odkrycia w następnej wiadomości
Dodano po 28 [minuty]:
Wzmacniacz posiada procesor DSP który koryguje akustykę auta. Sygnał z wejść wzmacniacza jest przekazywany na przetworniki A/C w układzie CS42438 następnie już w postaci cyfrowej do procesora DSP skąd po przetworzeniu znów wraca na CS42438 z niego na końcówki mocy a dalej na głośniki. Jako że mało prawdopodobnym jest to że wszystkie sześć kanałów (końcówek mocy) uszkodziło się jednocześnie moje pierwsze podejrzenie padło na układy zasilania.
Sprawdziłem czy napięcia na wyjściach stabilizatorów są poprawne zgodnie z rys.

Na pinie 1 układu NCV8141 pojawia się +12V (zasilanie wzmacniacza) drugie wyprowadzenie to włącznie stabilizatora (przekręcenie kluczyka w aucie podaje napięcie na tą nóżkę tzw. REMOTE ON) na nóżce 7 mamy wyjście +5V. Napięcie to zasila przetworniki A/C C/A oraz drugi stabilizator ST2L05-3300 który produkuje dwa napięcia +3,3V dla Przetworników oraz DSP i drugie napięcie +1,25V zasilające rdzeń procesora DSP.
Okazało się że wszystkie napięcia się zgadzają i są doprowadzane do odpowiednich pinów przetwornika i DSP tak jak opisano to w dokumentacji producenta
Dodano po 4 [godziny] 45 [minuty]:
Wzmacniacz podłączony na stole pobierał z zasilacza ok 0,7A żaden ze stabilizatorów nie nagrzewał się specjalnie przetwornik A/C, DSP i pamięć szeregowa również były zimne. Końcówki mocy natomiast grały się lekko.
Po sprawdzeniu poprawności zasilana na wszystkich układach scalonych pomyślałem że może problem polega na tym że końcówki mocy wysyłają jakiś sygnał diagnostyczny do procesora który wstrzymuje prace. Z danych układów TDA wyczytałem że mogą one być sterowane przez I2C. Niestety po sprawdzeniu konfiguracji układowej we wzmacniaczu okazało się że układy te pracują niezależnie i nie korzystają z I2C.
Postanowiłem podłączyć sygnał audio na jedno z wejść i sprawdzić co się dzieje
Sygnał docierał do wejść przetwornika A/C i na tym koniec. Poszukiwanie sygnałów na poszczególnych pinach przetwornika pozwoliło odkryć ciekawą rzecz a mianowicie na nodze reset pojawiają się regularne impulsy resetujące. Pojawił się pomysł że może uszkodzony jest przetwornik A/C i procesor próbuje go zresetować. Zupełnie przypadkiem znalazłem taki przetwornik w szufladzie i go wymieniłem. Niestety to też nie pomogło.
Dalsze poszukiwania pozwoliły ustalić że impulsy resetujące doprowadzane są również do DSP a to oznaczało że to nie DSP generuje restet.
Znów powróciłem do datasheetów i okazało się że źródłem sygnału reset jest stabilizator +5V który jest wyposażony w wejście watchdog i musi dostawać impulsy o odpowiedniej częstotliwości z procesora a gdy ich nie dostaje generuje sygnał reset.
Sprawdziłem za pomocą oscyloskopu że DSP w zasadzie nie komunikuje się z innymi częściami układu. Jedyne sygnały zmienne pojawiają się na pinach oscylatora oraz w takt impulsów reset na wyprowadzeniach pamięci szeregowej.
i tak oto doszedłem do wniosku że problem jest w DSP.
Niestety sprawdzenie tej teorii musi poczekać aż przyjadą zamówione procesorki

Tak że historia będzie musiała poczekać na swoje zakończenie