Do odtłuszczania najlepiej się sprawdza czysty aceton. Nitro (w zależności od producenta) może mieć różne zanieczyszczenia, które mogą powodować wręcz odwrotny od zamierzonego skutek.
winio42 wrote:
Mój problem (ten 1%) jest właśnie taki, że kawałki ścieżek (niekoniecznie tych najcieńszych) pozostają na papierze
Zły docisk, "bąbel" powietrza, zabrudzenie... powodów może być kilka co najmniej. W każdym razie dojdziesz do tego co jest powodem po dalszych próbach, i będziesz wiedzieć na co zwracać największa uwagę. Ten problem występuje również i w termotransferze - czasem nawet bez widocznego powodu. Płytki tą metodą robię od lat i zawsze tak samo, a czasem - losowo, co kilka-kilkanaście płytek - trafi się taki babol... Dlatego dobrze mieć pod ręką cienkopis niezmywalny i w razie potrzeby (oczywiście przy niewielkich uszkodzeniach druku) retuszować przed trawieniem.
Nie pomagam poprzez PW. W razie wątpliwości proszę o post w temacie.
Mam cienkopis 0,3mm. Czyszczę raz nitro, raz acetonem - nie widzę różnicy. Prób zrobiłem ok. 12-15 różne papiery, różne proporcje. Jak będę robił płytki to ścieżki raczej 16mils - cieńszych nie potrzebuję, laminat jest tani więc mogę zrobić większą płytkę, a łatwiej takie poprawiać mazakiem. Z metody jestem zadowolony.
Czytałem, że wydruk może odpadać od płytki i należy go utrwalić oparami acetonu - jak to zrobić żeby nie popsuć?
Witam.
Ja nie miałem takiego problemu z przyklejaniem się papieru do laminatu, chyba że przy termotransferze za mocno podgrzałem, lub docisnąłem, a przy zimnym transferze za mocno docisnąłem.
Może być coś jeszcze nie tak z papierem, ale skoro na papierze z gazetki jest ten sam problem, to raczej nie.
Co do odmaczania, to mi odchodzi bez problemu, już po kilku minutach moczenia w wodzie z dodatkiem płynu do naczyń.
Jak mam gruby papier i bardzo śliski, to są wtedy problemy z przesiąkaniem wody przez papier, i nie za bardzo chce się odmaczać. Ale na to mam prosty sposób. Przed rozmaczaniem, przecieram delikatnie powierzchnię papieru kredowego papierem ściernym 80 lub 60, tak żeby porysować śliską i nieprzepuszczalną dla wody powierzchnię papieru kredowego. Następnie w wodę z płynem, i po kilku minutach zaczynam w wodzie pocierać palcami powierzchnię papieru. Po chwili rozmoczony papier zaczyna się rozwarstwiać i wałkować pod palcami, i bardzo ładnie odchodzi.
Co do miejsc, że się źle odbija ścieżka, to się zdarza bez względu na metodę. Jeśli są to drobne braki, to robię retusz pisakiem do płytek, a jak się zdarzy, że jest dużo ubytków, to zmywam płytkę NITRO, i robię transfer powtórnie, łącznie z czyszczeniem płytki.
Jak jest wszystko dobrze przygotowane, i ma się trochę doświadczenia w metodzie, to ubytki rzadko się zdarzają. Nie martw się - praktyka czyni mistrza. Główną przyczyną ubytków są zanieczyszczenia. Wystarczy że ziarnko kurzu będzie na płytce, lub papierze, i może w tym miejscu być ubytek.
Po oczyszczeniu płytki, nie wolno jej powierzchni dotknąć palcami, powierzchni papieru, na której jest wydruk, też nie wolno dotknąć palcami. Nawet ręcznik czy wacik (jego powierzchnia, którą przemywasz) nie powinien być dotykany, bo pozostawiony na nim tłuszcz z odcisków palców, może doprowadzać do takiego problemu. Tak wogóle ręcznik papierowy do przemywania nie za bardzo się nadaje, bo pozostawia pył z papieru.
Papier kredowy po zadrukowaniu oczywiście można przemyć. Ja delikatnie przemywam wacikiem zmoczonym w IPA. IPA z reguły nie zmywa nadruku (może zależeć od tonera, jaki jest zastosowany w drukarce).
Co do NITRO, to tak jak w którymś poście pisałem - jest NITRO i jest NITRO. Oryginalne NITRO to roztwór acetonu i toluenu. W przypadku wielu rozpuszczalników NITRO różnych producentów, to są bardzo różne roztwory o różnych proporcjach, a ich czystość czasem pozostawia wiele do życzenia. Kiedyś kupiłem tanie NITRO w plastikowej zielonej butelce, to po wlaniu do czystego białego naczynia, okazało się że jest lekko brunatne, a na dnie w butelce był osad, ponadto po odparowaniu pozostawiało tłuste plamy.
winio42 wrote:
Czytałem, że wydruk może odpadać od płytki i należy go utrwalić oparami acetonu - jak to zrobić żeby nie popsuć?
Ta procedura dotyczy głównie termotransferu. Chodzi o to, że toner może nie pokrywać całej powierzchni ścieżki równomiernie, tylko może być porowaty. Oddziaływanie oparami acetonu, powoduje że toner rozpuszcza się w acetonie na powierzchni płytki, i zlewa eliminując pory, oraz przykleja do płytki jeśli dobrze nie przylegał. Przy zimnym transferze, podobne zjawisko występuje w czasie samego transferu, i raczej nie ma konieczności utrwalania parami acetonu, ale możesz popróbować.
Utrwalanie oparami acetonu przeprowadzasz tak:
Potrzebujesz naczynia z pokrywką (dobrze się nadaje metalowy garnek).
Na dno naczynia kładziesz jakieś podpórki, na których położysz płytkę, aby nie leżała bezpośrednio na dnie naczynia (ja używam metalowych nakrętek jako podpórek). Płytka na podpórkach musi leżeć płasko nadrukiem do góry (w przypadku płytki dwustronnej, podpórki muszą podpierać płytkę w miejscach, gdzie nie ma ścieżek).
Następnie wlewasz na dno naczynia kilkanaście kropli acetonu (zależnie od wielkości naczynia), przykrywasz przykrywką, i pozostawiasz aż do odparowania acetonu. Naczynie im mniejsze tym lepsze, aby tylko zmieściła się płytka.
Następnie odkrywasz naczynie, i pozostawiasz do całkowitego wyschnięcia acetonu, i gotowe.
Oczywiście przy tej procedurze występują wybuchowe opary acetonu (jak i z resztą podczas innych procedur, podczas wykonywania płytki), więc trzeba to robić przy dobrej wentylacji, a najlepiej na zewnątrz budynku, i zachować szczególną ostrożność.
Pozdrawiam.
Tak, trzeba przetrzeć miedź za pomocą czystej szmatki nasączonej IPA. Kilka minut po odparowaniu na powierzchni nadal będą grupy polarne, znacznie poprawiające przyczepność tonera.
Drogi użytkowniku winio, mój kolego elkowiczu z wydziału, którego opieprzyłem na wydziałowym forum za niechęć do mikroprocesorów Z80.
Na seminarium dyplomowe przygotowałem prezentacje na temat wytrawiania płytek domowym sposobem, mam nadzieję, że Ci rozwieje kilka wątpliwości:
https://prezi.com/mnixynl1ajf3/pcb-w-domu/?utm_campaign=share&utm_medium=copy
W skrócie - polecam zakup drukarki HP LaserJet 6L + Laminator Lervia KH4410 i od tego momentu Twój termotransfer będzie wychodził zawsze powtarzalny. Zrobisz płytki dwustronne, dwustronne z opisami, jednostronne z opisami banalnie prosto.
Piszesz, żeby myć płytkę acetonem, podczas gdy kolega WSI pisze, aby zastosować alkohol IPA.
Dodatkowo ta metoda traktuje bardziej o termotransferze.
Dodatkowo należy kupić sporo dodatkowego sprzętu i go przerobić.
Wspominasz również o poprawianiu ścieżek markerem 0.6mm. Przy 12 milsach gęsto upakowanych ścieżek może być to problemem.
Co do Z80 to nadal uważam, że nie ma sensu uczenie ich na Politechnice skoro Atmega tańsza i lepsza.
Właśnie przed chwilą zrobiłem sobie transfer płytki do zasilacza (własnego projektu, patrz temat w podpisie). Z racji że miałem długi kawałek laminatu ułożyłem na nim dwie 'matryce' obok siebie. Laminat przeszlifowałem papierem 1200 (albo 2000, już nie wiem) i wyczyściłem dokładnie IPA. Wydruk dzisiaj robiony i dzisiaj transferowany - po drodze nic nie dotykałem palcami i traktowałem jak jajko, a może delikatniej. Po transferze moczyłem w ciepłej wodzie z proszkiem do prania (wcześniej odstawiłem na dobre 10 minut, żeby papier wysechł). Co jakiś czas przelewałem wrzątkiem i potrząsałem miską, aż papier odszedł całkowicie sam.
Efekt: jedna matryca wyszła idealna, na drugiej przerwane są 2 ścieżki (szerokość 16 mils).
Nie mam pojęcia dlaczego dwie identyczne płytki wyszły różnie
Czy można tą metodą zrobić warstwę opisową (na drugiej stronie płytki? Tam nie mam miedzi tylko sam laminat). Jeśli się nie da, to czym najlepiej przykleić wydruk z warstwą opisową do płytki?
1. Nie polecam IPA. IPA zostawia biały nalot.
2. Polecam tylko i wyłączenie aceton, to najczystszy rozpuszczalnik, rozpuszcza bardzo szybko wszystkie brudy, szybko wyparowuje i zostawia `zimną, czystą powierzchnie`. Oczywiście należy kupić czysty aceton w odpowiednim opakowaniu - polecam w półlitrowym BATO za 6zł, nie zawiodłem się na nim nigdy. Niedawno chciałem przyoszczędzić i kupiłem od jakiegoś prywatnego gościa 1 litr acetonu (chyba miął tego więcej, a butelce z wyglądu jak po mleku) i tragedia - pachnie on dużo inaczej i wcale nie zostawia czystej powierzchni.
3.Metody nie są idealne, zawsze może wyjść mała różnica, np. jeden z laminatów zbyt krótko był w laminarce, albo jakiś pyłek kurzu wylądował. Zwykle są problemy na krawędziach.
Aż wrzątkiem to nie trzeba tego traktować, wystarczy zostawić w ciepłej wodzie na 10 min. Problemem jest gdy mamy duży polygon. Dużo toneru = papier raczej sam nie odejdzie.
4. Ostatnio nawet nie robiłem żadnych czarodziejstw w postaci szlifowania papierem ściernym, po prostu umyłem płatkiem kosmetycznym namoczonym w acetonie, potem wprasowanka w laminarce i nie wyszło źle.
Tylko wtedy gdy reaguje z tłuszczem (brud pot ). IPA jest czysty i sam w sobie nie pozostawia żadnych śladów.
Co do acetonów różnej maści - masz całkowitą rację. Też się kiedyś naciąłem na taki wyrób "acetonopodobny" - od tamtej pory kupuję tylko sprawdzonej marki (akurat w moim wypadku to nie ta sama co Twoja ulubiona - najwidoczniej lokalny wytwórca).
Zgadzam się też, że najczęściej przyczyną problemów jest krawędź płytki, i że często pod papier dostać się może jakiś paproch, o obecności którego dowiemy się dopiero po usunięciu kartki. Ja co prawda nie szoruję płytki żadnym papierem, ani innym środkiem ściernym (chyba że warstwa miedzi po prostu tego wymaga - jakieś stare zapasy pokryte śniedzią), ale acetonem zawsze przemywam przed prasowaniem. Z tego co zrozumiałem (?) Autor opisywał swoje problemy z "zimnym transferem" - być może w takim wypadku zmatowienie powierzchni jest wskazane i potrzebne.
Nie pomagam poprzez PW. W razie wątpliwości proszę o post w temacie.
Robiłem dość dużą płytkę (25cm x10cm) transferem chemicznym i też miałem problem bo za każdym razem w innym miejscu robiło się pole nie pokryte ścieżkami. Przyczyną był nierównomierny docisk,dwa ściski nie dawały rady dopiero na trzech wyszło pięknie.
Małe płytki udawały się doskonale na jednym albo dwóch ściskach.
Daję na płytkę 3-4 warstwy ręcznika,na to kawałek płyty wiórowej 18mm i ściskami do oporu ile sił w łapach. 10-15 min pod ściskami i po zdjęciu widać wyciśnięty w papierze toner. Nic się nie rozmazuje wbrew pozorom. Po odmoczeniu papier schodzi idealnie.
Wcześniej:
Płytkę przecieram papierem 700, odtłuszczam czym popadnie (ipa ,aceton, nitro ),bez różnicy w efekcie. W sumie to prawdziwego ipa nie mam tylko paliwo do kominków. Papier z gazetek , też jakoś specjalnie nie dobierany. Paliwo kominkowe z acetonem 2:1 i jestem w szoku jak to idealnie wychodzi. Płytki robię od dobrych 25 lat ale tak szybkiej dokładnej i powtarzalnej metody nie było. Porównywalnie z dobrze zrobioną płytką Positivem, ale dużo szybciej i taniej.
Witam.
Ja też (jak kolega powyżej) nie wybieram konkretnego papieru, przemywam płytkę czasem czym popadnie, ale głównie używam IPA, i nie mam problemów. Jak jest coś nie tak, to główne przyczyny, jakie opisałem już wcześniej.
Jak będę robił jakąś płytkę, to zrobię zdjęcia, i wrzucę tu.
Pozdrawiam.
Wytrawiona płytka (robiona 'zimnym transferem'), cynowana stopem Lichtenberga. Do 12,5 milsa OK, 10 milsów niepoprawnie. TQFP 0,85mm wyszło również dobrze.
Wydaje mi się, że za długo trawiłem.
Coś strasznie postrzępiona ta miedź na krawędziach, albo za mocny roztwór, albo zbyt słabo kryje drukarka. Mi ostatnio płytka leżała całą noc w półrocznym roztworze i się nie wytrawiła do końca, po wylaniu i zrobieniu nowego roztworu wytrawiło się dobrze w przeciągu 10 min. Jak dobrze kryje drukarka to PCB może leżeć długo w roztworze i nie ma problemów z kryciem. Jakiej drukarki używasz Winio?
Coś strasznie postrzępiona ta miedź na krawędziach, albo za mocny roztwór, albo zbyt słabo kryje drukarka. Mi ostatnio płytka leżała całą noc w półrocznym roztworze i się nie wytrawiła do końca, po wylaniu i zrobieniu nowego roztworu wytrawiło się dobrze w przeciągu 10 min. Jak dobrze kryje drukarka to PCB może leżeć długo w roztworze i nie ma problemów z kryciem. Jakiej drukarki używasz Winio?
Roztwór nowiutki 200g B327, 1 litr wody (zgodnie z zaleceniami producenta)
temperatura 34 st.C
Czas trawienia: godzina