
Witam,
Przedstawiam swoją wizję na zasilanie awaryjne dosyć sporego budynku.
Inwestor nosił się z zamiarem zakupu agregatu do zasilania obiektu - potrzebna moc maksymalna około 70kW, lecz jak to bywa nie chciał wydać na to zbyt dużo pieniędzy - prądu nie brakuje aż tak często. Miesiącami jest prąd dostępny cały, a zdarzy się taki okres że w ciągu miesiąca albo brakuje fazy, albo napięcie spada do około 200V na fazę - falownik w windzie odmawia pracy. Propozycje ze strony inwestora były na zakup agregatu około 20-30kW i odłączania tego co nie jest niezbędne do pracy. W efekcie końcowym został zakupiony za dosyć okazyjną cenę agregat z silnikiem SW680T z prądnicą bezszczotką MEZ. Na miejscu zostały pomierzone uzwojenia prądnicy - okazały się w normie. Takie o to cudo wylądowało na parkingu:






Na dzień dobry okazał się uszkodzony regulator napięcia, brakowało chyba bezpiecznika? F1, całość została wymieniona na 'Turka" AVR-20.
Wskaźniki nie działały, alternator był pęknięty oraz brakowało regulatora. Zaś w chłodnicy gościły myszki.

Całość została wyczyszczona, przepłukana oraz zalana płynem. Mimo, że sprzedający zapewniał, że wszystkie filtry oraz oleje były wymieniane - po tym co zobaczyłem w chłodnicy, postanowiłem wymienić je 'jeszcze raz' - okazało się, że brakowało filtra oleju

W między czasie pojawił się problem, jak zdalnie odpalać i gasić agregat, oraz kontrolować jego parametry (np. przy zbyt niskim ciśnieniu oleju lub innej awarii)
Po przeszukaniu internetu, wybór padł na sterownik RGK 600 od Lovato.
Zrobiona została nowa instalacja oraz zamontowana nowa szafa.
W gotowości czeka świeca płomieniowa - przy temperaturach ~-3st nie było problemów z odpaleniem. Jeżeli pojawi się taka potrzeba, w blok silnika zagości grzałka płynu.
Kilka zdjęć z wkładania nowych gratów:











Mimo, że agregat był połączony z uziemieniem fundamentowym budynku, zrobiłem osobne uziemienie 6 szpilkami 3metrowymi, w całkowitej odległości 15m od agregatu.
Największym problemem, było gaszenie silnika - do tego celu wykorzystałem siłownik liniowy na 24V z wyłącznikami krańcowymi.




Sterowanie 'przód/tył' odbywa się na przekaźniku z 4stykami NO/NC.
Całość finalnie prezentuje się tak:



Najbardziej nie podoba mi się przejście z RBK do rozłącznika - nie miałem pomysłu jak to zrobić ładniej.
Obawiałem się o przekaźnik do rozruchu silnika, jednak nie wykazuje żadnego iskrzenia przy rozruchu.
Zostało jeszcze tylko wymienić czujnik ciśnienia oleju oraz umieścić przycisk STOP, jak tylko pracownicy zrobią 'budę' na agregat.
Z dosyć abstrakcyjnych pomysłów, był taki, aby bezpośrednio linkę od gaszenia wyrzucić na zewnątrz zabudowy - w razie "W".
Na dokładkę szafa ATS:



Sterownik ATL30 Lovato, styczniki z blokadą EATON DILM170 - wzięte z lekkim zapasem.
Z boku przyciski awaryjne do wyłączenia całej automatyki, oraz wybiciu rozłącznika oraz zgaszenia agregatu.
Cool? Ranking DIY