najpierw połamała się prowadnica od uwalniania trzepaczek, troszkę silnik po gruchotało... po wyczyszczeniu jakiś czas działał dobrze, niestety później zaczął terkotać na niskich obrotach i tracił moc, po rozebraniu wymieniłem szczotki, też na chwilę pomogło... niestety potem okazało się chyba... tak mi się wydaje, że oś (tuleja w silniku jest troszkę krzywa i nie można spasować, skręcić silnika aby nie obcierał... (ps. jak rozkręciłem silnik to widać było że w jednym miejscu tarło.... ech.) zabawa w kotka i myszkę domowymi sposobami... przykręcanie i luzowanie śrubek aby złapać rytm, który i tak psię rozreguluje... MA już 10 lat, więc może to już jego kres... może jeszcze raz spróbuję... ale bez warsztatu, porządnego stołu i spokoju... trójka dzieci na głowie to ciężko znaleźć czas.