Fiat Punto I - wersja z automatem ecvt, Selecta. Rocznik 1996. Silnik 1242cc na monowtrysku SPI IAW 16F.S3. W aucie zamontowany gaz LPG BRC Lambda system ni by II gen ale nie ma krokowca i działa na registrze. W zasadzie gaz jest nie używany. Auto ma autentyczny przebieg 65tys. Odkupione od kogoś kto w listopadzie 2014 przywiózł je z Niemiec. Przejechał 1200km i stanęła skrzynia. Odkupiłem za grosze - powodem awarii była ułamana szczotka na komutatorze sprzęgła proszkowego. 20 minut roboty i 6zł,-. Skrzynia i cała elektronika skrzyni pracuje idealnie. Ale do rzeczy.
Od jakiegoś czasu po odpaleniu zimnego silnika (zaznaczam że tylko na benzynie - gazu nie używam, jest odpięty i będzie zdemontowany!) silnik wchodzi na 1200rpm... jak na ssaniu. czyli normalnie. Po ruszeniu jedzie normalnie. Ponowne odpalenie silnika powoduje jednak taki objaw: silnik po ruszeniu zaczyna się lekko dławić w zakresie od 1500 - 2500 rpm. Pomaga depnięcie gazu w podłogę ale odczuwalne jest szarpnięcie. Po przejściu tego "okresu" dalej jest normalnie. Każde ruszenie (bez wyłączania silnika) odbywa się normalnie. Jedzie normalnie. Wykluczam skrzynię bo to samo występuje na biegu jałowym. Włączam silnik i po kilku - kilkudziesięciu sekundach (czasem 50s, czasem 100s) normalnej stabilnej pracy zaczyna się poddławiać, w tym czasie farfoli z rury wydechowej, silnik delikatnie się trzęsie - wypadanie zapłonów.. Przegazowanie i jakby "przedmuchanie" tego momentu przyspiesza normalną pracę. Bez przegazowania, farfoli kilka sekund i samo przechodzi. Dalej czy na luzie czy pod obciążeniem pracuje i jedzie normalnie.
Objaw nie występuje na zimnym silniku.
Oto film z tym objawem.
Słychać słabo ale widać co robi wskazówka obrotomierza. Objaw zaczyna się w 0:50 sekundzie filmu a kończy 1:20 kiedy silnik wyraźnie odbija obrotami w górę (tak do 1100rpm) po czym spada do 850rpm i dalej chodzi już stabilnie aż do momentu wygaszenia. Nadmienię, że objaw występuje po kilkuminutowym postoju z wyłączonym silnikiem. Jeśli silnik odpalę od razu po zgaszeniu nic się nie dzieje.
Myślałem, że to wina starych świec, kabli itd.. Wymieniłem świece (NGK) i kable (Kuguar Zem Ełk) oczywiście wszystko nowiutkie. Przy wymianie zauważyłem też spękany wężyk od MAP sensora, który także wymieniłem na nowy. Pozostałe wężyki są OK. Przez dwa dni było niby OK ale potem wszystko wróciło...
Co może być przyczyną takiego objawu...???
W przypadku Selecty (bezstopniówka ecvt) bardzo ważne jest aby przyspieszanie odbywało się płynnie. Te skrzynie nie znoszą złej pracy silnika, szarpnięć itd.. W skrajnych przypadkach może nastąpić zerwanie pasa lamelowego i zgon skrzyni.
Dlatego właśnie LPG w tym aucie zostanie zdemontowane, jako potencjalna przyczyna szarpnięć itd.. (LPG jak wiadomo lubi czasem kichnąć).
Od jakiegoś czasu po odpaleniu zimnego silnika (zaznaczam że tylko na benzynie - gazu nie używam, jest odpięty i będzie zdemontowany!) silnik wchodzi na 1200rpm... jak na ssaniu. czyli normalnie. Po ruszeniu jedzie normalnie. Ponowne odpalenie silnika powoduje jednak taki objaw: silnik po ruszeniu zaczyna się lekko dławić w zakresie od 1500 - 2500 rpm. Pomaga depnięcie gazu w podłogę ale odczuwalne jest szarpnięcie. Po przejściu tego "okresu" dalej jest normalnie. Każde ruszenie (bez wyłączania silnika) odbywa się normalnie. Jedzie normalnie. Wykluczam skrzynię bo to samo występuje na biegu jałowym. Włączam silnik i po kilku - kilkudziesięciu sekundach (czasem 50s, czasem 100s) normalnej stabilnej pracy zaczyna się poddławiać, w tym czasie farfoli z rury wydechowej, silnik delikatnie się trzęsie - wypadanie zapłonów.. Przegazowanie i jakby "przedmuchanie" tego momentu przyspiesza normalną pracę. Bez przegazowania, farfoli kilka sekund i samo przechodzi. Dalej czy na luzie czy pod obciążeniem pracuje i jedzie normalnie.
Objaw nie występuje na zimnym silniku.
Oto film z tym objawem.
Słychać słabo ale widać co robi wskazówka obrotomierza. Objaw zaczyna się w 0:50 sekundzie filmu a kończy 1:20 kiedy silnik wyraźnie odbija obrotami w górę (tak do 1100rpm) po czym spada do 850rpm i dalej chodzi już stabilnie aż do momentu wygaszenia. Nadmienię, że objaw występuje po kilkuminutowym postoju z wyłączonym silnikiem. Jeśli silnik odpalę od razu po zgaszeniu nic się nie dzieje.
Myślałem, że to wina starych świec, kabli itd.. Wymieniłem świece (NGK) i kable (Kuguar Zem Ełk) oczywiście wszystko nowiutkie. Przy wymianie zauważyłem też spękany wężyk od MAP sensora, który także wymieniłem na nowy. Pozostałe wężyki są OK. Przez dwa dni było niby OK ale potem wszystko wróciło...
Co może być przyczyną takiego objawu...???
W przypadku Selecty (bezstopniówka ecvt) bardzo ważne jest aby przyspieszanie odbywało się płynnie. Te skrzynie nie znoszą złej pracy silnika, szarpnięć itd.. W skrajnych przypadkach może nastąpić zerwanie pasa lamelowego i zgon skrzyni.
Dlatego właśnie LPG w tym aucie zostanie zdemontowane, jako potencjalna przyczyna szarpnięć itd.. (LPG jak wiadomo lubi czasem kichnąć).