Ponieważ coraz częściej korzystam z tego forum, to w końcu postanowiłem sam się tu zarejestrować i także napisać coś, co być może przyda się innym.
Niedawno postanowiłem zanabyć odkurzacz akumulatorowy, aby ułatwić życie mojej drugiej połowie męczącej się z piętrowym domkiem i 1,5 rocznym synkiem (a i samemu nie ryzykować i tak już nie pierwszej świeżości uzębienia, co raz potykając się o kabel od dużego odkurzacza, oscylujący niby losowo, ale jak to bywa najczęściej właśnie tam, gdzie późnym wieczorem ledwo żywy nie patrząc pod nogi podążam).
Przed zakupem dobrych parę h grzebałem w necie, żeby kupić taki bezprzewodowy, czyli akumulatorowy odkurzacz w miarę mądrze. Skończyło się na tym, że w końcu kupiłem 2, jeden na parter, a 2gi na piętro - a co, i tak nawet razem są tańsze niż ew. nowe uzębienie.
I tak zanabyłem odkurzacze: Electrolux ZB 2941 (to samo co ZB 2942 i ZB 2943 – różnią się tylko kolorem) oraz Rowenta RH 8657 - jeden na parter, drugi na piętro domu. Obydwa w sklepach netowych.
Moje wnioski z porównania:
=====================
Electrolux - zalety:
Mimo, że tańszy, jest dużo bardziej funkcjonalny, ma:
- wyjmowalny z "rączki" mały odkurzacz ręczny (np. do odkurzania samochodu) i 2 różne szczotki do niego schowane w stacji dokująco-ładującej,
- stację dokująco-ładującą (podłączoną do sieci przez zasilacz - czyli wystarczy wstawić w nią odkurzacz i już się ładuje, nie trzeba do odkurzacza co ładowanie podłączać ładowarki),
- diody oświetlające odkurzaną podłogę (przydatne np. przy odkurzaniu pod meblami lub w słabym świetle),
- przycisk umożliwiający samooczyszczenie (takie zgrubne) szczotki obracającej się w ssawce,
- możliwość opróżnienia pojemnika na śmieci bez jego zdejmowania (poprzez wyssanie ich dużym odkurzaczem przez specjalnie do tego służący otwór z klapka),
- w miarę dobra polska strona www producenta od razu ze sklepem, w którym można kupić akcesoria,
Wszystkiego ww. Rowenta nie ma.
Electrolux - wady:
- zbyt delikatna konstrukcja filtrów (i siateczkowego z plastiku, i kurzu z powłoczką z materiału – coś jak cienka bawełna) - są filigranowej konstrukcji i do tego dość kiepsko wykonane. Sądzę że za parę miesięcy się rozlecą i trzeba będzie dokupić następne.
- po pełnym naładowaniu akumulatora pracuje o ok. 10 min krócej niż Rowenta (ok. 20-30 min. - w zależności od tego, czy pracuje w trybie oszczędnym, czy na full),
- nie potrafi sam stać (jak Rowenta), w tym celu ma w rączce od spodu gumę z wypustkami, która umożliwia jego oparcie o krawędź stołu czy blatu tak, że się nie zsuwa.
=====================
Rowenta - zalety:
- dużo lepiej i solidniej niż w Electroluxie wykonane filtry – na pewno nie prędko się rozlecą. Filtr siateczkowy też jest oczywiście z plastiku, ale o konstrukcji zdecydowanie solidniejszej niż ten w Electroluksie, natomiast funkcję filtra kurzu pełni krążek z gąbki (drugi, zapasowy taki krążek dostaje się od razu z odkurzaczem).
- potrafi sam stać,
- po pełnym naładowaniu akumulatora pracuje o ok. 10 min dłużej niż Electrolux (ok. 30-40 min. - w zależności od tego, czy pracuje w trybie oszczędnym, czy na full),
- ma trochę większy pojemnik na śmieci (trochę rzadziej trzeba go opróżniać).
Rowenta - wady:
- jest wyraźnie droższa od Electroluxa, a dużo mniej funkcjonalna,
- nie ma bazy dokująco-ładującej i co ładowanie trzeba do niej podłączać zasilacz,
- kiepska polska strona www producenta (prawie zero konkretów),
=====================
Obydwa:
- są wersjami znanych już, wcześniejszych modeli obu firm, ale są już wyposażone w akumulatory litowo-jonowe (Li-Ion), czyli szybko ładujące się (ładują się na full przez ok. 4h, zamiast 16h przy stosowanych w poprzednich modelach akumulatorach NiMh o tej samej pojemności) i prawie całkowicie pozbawionymi tzw. „efektu pamięci” (możemy je bezkarnie wiele razy doładowywać tylko częściowo, po np. tylko kilkuminutowym użyciu i nie wpływa to negatywnie na ich pojemność).
- są w zasadzie tak samo jakościowo wykonane (w miarę nieźle - poza ww. filtrami w Electroluxie), choć ogólnie Rowenta sprawia wrażenie jednak trochę solidniejszej.
- filtry obydwu odkurzaczy można przepłukać pod bieżącą wodą.
- w mojej ocenie mają podobną siłę ssania (wystarczającą do małych śmieci i gładkich podłóg, ew. krótkowłosych wykładzin czy dywanów, ale oczywiście znacznie mniejszą od standardowych dużych odkurzaczy).
- mają różne kształty ssawek (Rowenta trójkątną a Electrolux tradycyjną prostokątną), ale w praktyce nie zauważyłem większej różnicy, ponieważ obydwie są zamocowane przegubowo i obydwoma b. łatwo się skręca i manewruje,
- mają w ssawce elektrycznie obracającą się szczotkę. W obu jest ona łatwo demontowalna do wyczyszczenia (w ssawce Electroluxia jest przycisk powodujący zgrubne samooczyszczenie się tej szczotki).
- operowanie nimi w porównaniu do standardowego odkurzacza jest o tyle ciężkie, że jedną ręką nie da się podnieść ssawki (wraz z całym odkurzaczem) i np. przestawić ją w inne miejsce, tylko trzeba przesuwać ją po podłodze. Za to oczywiście nie ciągniemy za sobą reszty odkurzacza i kabla.
Podsumowując – moim zdaniem, jeśli potrzebuje się tylko i wyłącznie odkurzacza bezprzewodowego, bez możliwości odkurzenia nim np. parapetów, półek, blatów, wnętrza samochodu, itp. a wyłącznie podłogę czy schody, to może być i Rowenta (trochę solidniejsza, ale droższa i bez stacji dokująco/ładującej) i Electrolux. W każdym innym przypadku – tylko Electrolux, bo Rowentą nie da rady.
Obydwa te modele chyba dopiero wchodzą na rynek (sprzedaje je jeszcze niewiele sklepów) więc może moje ww. spostrzeżenia przydadzą się następnym osobom, które staną wobec takiego dylematu jak niedawno ja (dobrych parę godzin szukałem w internecie informacji o jednym i drugim starając się w miarę świadomie wybrać, a w końcu i tak się wkurzyłem i kupiłem oba).