Samej nie włączam, bo obawiam się o jej zniszczenie, więc nie ma obaw .
Sam palnik w środku ma takie połączenie:
Nominalnie jakie miała ta lampa miała parametry? Czy po kilkudziesięciu latach ma ich chociaż część?
A co z jej nabytymi w czasem właściwościami, jakim teraz będzie świeciła światłem / czym emanowała? Będzie O³+/- 0.5 atomu Czy chcesz użyć jej do zbudowania własnego golema coś jak w " potwór w Paryżu" bo może wcale nie to będzie śpiewało ale ktoś inny może będzie śpiewał lub chociaż zaświeci np ty Pozdrawiam
Fabrycznie była podłączona szeregowo z grzałką. W kwarcówkach jest to przeważnie 250-300W grzałka. Czas pracy do 30 min i silnie się nagrzewa sama lampa. Żeby wytwarzać ozon można spokojnie zastosować dławik od świetlówki 40W i praktycznie praca ciągła jest możliwa.
Co do parametrów "nabytych" przez lata to zapewniam, że w wyniku składowania nie zmieniły się w jakikolwiek zauważalny sposób. Taka lampa albo będzie działać albo nie i koniec. Nie ma czegoś takiego jak O³ +/- cokolwiek.
To że nie ma O³ +/- to jasne.
Tyle z ozon powstaje lub nie. A co lampa z takim doświadczeniem robi i czego nie robi to bym nie ręczył.
Np poza świeceniem oczywiście Między lampami UV są różnice w pasmach i tym samym i w efektywności i jakości ich pracy.
Zobacz ile jest UV które są określone .
Sprowadzałem sylvany z Japonii i w porównaniu z innymi to , jakościowo inną bajka, czytaj jakość pracy ze względu na efekty.
W efekcie ta sama elektronika i środowisko a efekt zupełnie inny od tańszych modeli.
To w sumie tyle co miałem w ww temacie. Pozdrawiam
Dyskutowaliśmy z kolegą novcio, on również widząc temperaturę zasugerował wentylator.
Obaj macie rację, dodam wentylator, oczywiście od komputera 12v owy , bo prościej się nie da .
Co do wydajności i rozprzestrzeniania ozonu w obiegu zamkniętym, to w samochodzie mam dubeltową klimatyzację z kilkoma, wydajnymi wentylatorami, system napowietrzania samochodu daje radę. Nie mam miernika ozonu ale mam miernik dwutlenku węgla ( pobudzają wyobraźnię i inwencję kolegów) Takim ozonatorem ogarniam temat Umieściłem te fotografie dla wyprostowania tematu, żeby możliwe było czyszczenie auta przez każdego chętnego i proste maksymalnie. Bez garażu czy niezbędnej " magicznie" zaawansowanej niepojętej procedury/ wiedzy.
Tym ozonatorem czyszczę samochodzik w mniej niż minutę, czasem gdy auto jest po pikniku (silnie pachnące) , to czyszczenie trwa około 2minut, bo dłużej to już nie ma co do czyszczenia
Pozdrawiam.
Ps zauważ proszę, że dolna płytka jest mniej chłodzona i bardziej świeci ozonem.
Ja bym to wykonał w oparciu o wyładowania koronowe. Temperatura pracy jarznika wyjętego z LRF 125 jest tak wysoka, że stosunek moc/wydajność jest beznadziejny. Wiąże się to z rozpadem ozonu w wysokich temperaturach.
Jest to w tabeli tutaj: Link Jeżeli chodzi o wspomniane tutaj wykorzystanie innych lamp niż rtęciowe, to należy rozważyć aspekt przepuszczalności promieniowania UV przez ceramikę jarzników. O ile wysokoprężne lampy metalohalogenkowe mają wykonania kwarcowe i ceramiczne, o tyle wysokoprężne lampy sodowe są już tylko w wykonaniu ceramicznym.
Później go poprawiłem. Teraz wygląda tak:
Dołożyłem przekaźnik czasowy. Ozonator pobiera ok. 60W.
Mała łazienka ok. 13m3. Załączony na godzinę. Wejście po przynajmniej pół godzinie od wyłączenia. Silny zapach ozonu. Wyczuwalny jeszcze przez minimum cztery dni. A potem przez kilka tygodni żadnych nieprzyjemnych zapachów
Z tym połowicznym rozkładem to bym uważał. Chyba że było by kilka " ozonów" W tym momencie mam kilka różnych generatorów ozonu a żaden powstały ozon nie istnieje ponad kilkadziesiąt minut ( w powietrzu)
W wodzie jest , empirycznie, stabilniejszy a w tłuszczu nadaje się do dystrybucji. Więc gdyby tabelka dotyczyła ozonu powstałego na bazie czystego tlenu to i tak były by trudności w osiągnięciu jakiegokolwiek z wytypowanych połowicznych rozkładów.
Sprawność rozkładu przez ozon jest określona na 99.9% przy szybkości 960 x szybszej niż chlor, który ulega znaczącej redukcji w kontakcie z O³
Więc pozostawiam walkę o dodanie drugiej dziewiątki po przecinku uparciuchom dążącym do materialnej doskonałości. Wiem że to sprzeczne z logiką, no ale Ps dodam że żaden z moich ozonatorów w trakcie obserwacji nie przekroczył temperatury 76 °C z wentylatorem czy bez, przy pomiarach bezkontaktowych, laserowym miernikiem i kamerą termowizyjną a autorskiego poziomu.
Obciążenia w tym czasie były znaczne.
Później go poprawiłem. Teraz wygląda tak:
Dołożyłem przekaźnik czasowy. Ozonator pobiera ok. 60W.
Mała łazienka ok. 13m3. Załączony na godzinę. Wejście po przynajmniej pół godzinie od wyłączenia. Silny zapach ozonu. Wyczuwalny jeszcze przez minimum cztery dni. A potem przez kilka tygodni żadnych nieprzyjemnych zapachów
Czy cały ozonator umieściłeś wewnątrz? Co to za pudełeczko za rurą po prawej?
Ja bym to wykonał w oparciu o wyładowania koronowe. Temperatura pracy jarznika wyjętego z LRF 125 jest tak wysoka, że stosunek moc/wydajność jest beznadziejny. Wiąże się to z rozpadem ozonu w wysokich temperaturach.
Jest to w tabeli tutaj: Link Jeżeli chodzi o wspomniane tutaj wykorzystanie innych lamp niż rtęciowe, to należy rozważyć aspekt przepuszczalności promieniowania UV przez ceramikę jarzników. O ile wysokoprężne lampy metalohalogenkowe mają wykonania kwarcowe i ceramiczne, o tyle wysokoprężne lampy sodowe są już tylko w wykonaniu ceramicznym.
Czy już wykonaleś czy..... To jeszcze w sferze, intelektualnej
@maurycy123 A nie lepiej było zastosować wentylator kanałowy na 230V? Nie byłoby wtedy potrzeby instalowania dodatkowego zasilacza. Ja tak zrobiłem, wentylator idealnie wchodzi w rurę i jeszcze na wlocie zainstalowałem filtr, żeby powietrze podawane na generator ozonu było bez kurzu.
Czy już wykonaleś czy..... To jeszcze w sferze, intelektualnej
Wykonałem, tylko około 30 lat temu. Wtedy rozwiązałem to za pomocą rury od świetlówki 40W, obciętej i wyczyszczonej z luminoforu. Na zewnętrznej stronie umieściłem drobną siatkę, zaś wewnątrz spiralnie gruby drut na styk z rurą. Róźnica potencjałów między nimi wynosiła kilka kV. Układ zasilania WN oparłem na transformatorze odchylania poziomego TVL-30 i lampach. Był to układ eksperymentalny, więc wentylatora tam nie było. Był za to smród ozonu w całym pomieszczeniu. Eksperymentując z jarznikami od lamp rtęciowych (nawet LRF1000W) nie osiągnąłem takiej sprawności w wytwarzaniu ozonu.
Zaznaczam, że pomysłu z rurą od LF40W nie polecam ze względu na uwolnienie rtęci i zatruwanie środowiska. Był to jedynie opis czegoś, co dawno wykonałem.
Czy już wykonaleś czy..... To jeszcze w sferze, intelektualnej
Wykonałem, tylko około 30 lat temu. Wtedy rozwiązałem to za pomocą rury od świetlówki 40W, obciętej i wyczyszczonej z luminoforu. Na zewnętrznej stronie umieściłem drobną siatkę, zaś wewnątrz spiralnie gruby drut na styk z rurą. Róźnica potencjałów między nimi wynosiła kilka kV. Układ zasilania WN oparłem na transformatorze odchylania poziomego TVL-30 i lampach. Był to układ eksperymentalny, więc wentylatora tam nie było. Był za to smród ozonu w całym pomieszczeniu. Eksperymentując z jarznikami od lamp rtęciowych (nawet LRF1000W) nie osiągnąłem takiej sprawności w wytwarzaniu ozonu.
Zaznaczam, że pomysłu z rurą od LF40W nie polecam ze względu na uwolnienie rtęci i zatruwanie środowiska. Był to jedynie opis czegoś, co dawno wykonałem.
Ile działał?
Co pozostawił po sobie ten ozonator?
Czy był następny model?
Jakie masz wnioski, z perspektywy czasu?
Ad1) Działał krótko, bo był układem eksperymentalnym.
Ad2) Wiedzę o sprawności wytwarzania ozonu tą metodą + części do dalszego wykorzystania w naprawach OTV. Ad3) Było wiele eksperymentalnych, lecz ten był ostatni i najlepszy.
Ad4) Takie, że wytwarzanie ozonu tą metodą jest najskuteczniejsze w warunkach pozaprzemysłowych. Stosunek moc urządzenia/wydajność - najkorzystniejszy.
Ad1) Działał krótko, bo był układem eksperymentalnym.
Ad2) Wiedzę o sprawności wytwarzania ozonu tą metodą + części do dalszego wykorzystania w naprawach OTV. Ad3) Było wiele eksperymentalnych, lecz ten był ostatni i najlepszy.
Ad4) Takie, że wytwarzanie ozonu tą metodą jest najskuteczniejsze w warunkach pozaprzemysłowych. Stosunek moc urządzenia/wydajność - najkorzystniejszy.
A co z samym ozonem? Jakie masz doświadczenia, gdzie stosowałeś? W czy był pomocny?
Nie stosowałem, lecz jedynie wytwarzałem.
Ten temat zainspirował mnie jednak, po latach przerwy, do skonstruowania generatora ozonu. Mam samochód z klimatyzacją i będzie z takiego urządzenia pożytek.
Oby tylko szas na to był.
Nie stosowałem, lecz jedynie wytwarzałem.
Ten temat zainspirował mnie jednak, po latach przerwy, do skonstruowania generatora ozonu. Mam samochód z klimatyzacją i będzie z takiego urządzenia pożytek.
Oby tylko szas na to był.
Potrzeba dojrzeje czas sam się znajdzie Klimatyzację i tak trzeba czyścić a ozon jednak robi to skutecznie.
No i raz zrobione/kupione urządzenie działa dużo ekonomicznej od substytut chemicznego.
Ozon rozkłada mikroby, wirusy i to co pomiędzy, a preparaty chemiczne jednak nie. A zostają w przewodach wentylacyjnych na dłuższą "chwilę"
Prosze zrób czytelną dokumentację twego generatora ozonu. Tak żeby możliwy był do powtórzenia Dziękuję.
A nie lepiej było zastosować wentylator kanałowy na 230V?
O tym nie pomyślałem. Nie wiem dlaczego od początku zakładałem wentylator na 12V.
mariuszp19 wrote:
Nie byłoby wtedy potrzeby instalowania dodatkowego zasilacza.
Dokładnie.
mariuszp19 wrote:
Ja tak zrobiłem, wentylator idealnie wchodzi w rurę i jeszcze na wlocie zainstalowałem filtr, żeby powietrze podawane na generator ozonu było bez kurzu.
Pomyślę nad przeróbką.
Aktualnie jest zamontowany wolnoobrotowy wentylator. Może jakby był kanałowy to i więcej ozonu by było?
Większy przepływ powierza. Może ozonator nie do końca pracuje wydajnie. Może przy moim wentylatorze jest za mało powietrza i pracuje częściowo na "sucho"? Ale to tylko moje gdybanie.
Właśnie o to chodzi, że ozonator nie ma z czego tego ozonu zrobić. Za mały przepływ.
Jak do tej pory w łazience się sprawdził. Nie przegrzewa się. Więc jednak nie będę go przerabiał.
Napisane jest, "z próżnego i Salomon nie naleje".
Innymi słowy, to nie wentylator produkuje ozon.
Kiedyś myślałem, że tylko Salomon naleje, czy jakoś tak Ale patrząc na jego życie a szczególnie na jego koniec jako najmadrzejszego z rodzaju ludzkiego. To mnie jedynie przeraża, jak głupi są ci mający się za "madrych", skoro Salomon tak wtopił.
Dodano po 8 [minuty]:
maurycy123 wrote:
Może jakby był kanałowy to i więcej ozonu by było?
Kiedyś słyszałem że herbata robi się słodka od mieszania Ale to jedynie połowiczna "prawda" Łopatki wentylatora wewnątrz rury będą osłonięte.
I aktualny wentylator jest dobrze spasowany I trochę wystaje. I tyle. Więc jest 👌.
Każdy wie, że herbata, robi się słodka od mieszania, to żadna nowość.
Cukier sypie się, po to aby wiedzieć jak długo mieszać.
A szklankę na herbatę, myje się po to, żeby się zmieściło więcej herbaty.
Wracając do tematu.
Nie sądzę, aby zmiana wentylatora miała zauważalny wpływ na ilość generowanego ozonu.
Wszak ilość tlenu w dostarczonej mieszance pozostaje taka sama. Aby zwiększyć emisję ozonu należy podać więcej tlenu, np. dostarczając z zewnętrznej butli.
Bieżcie i szukajcie tego wszyscy. To są bowiem kesze moje, które dla was będą schowane...
Przyznam że teraz rozumiem czemu myłem szklanki tyle lat
Kiedyś pracowałem na Okęciu (delegacja) i tam były trzy wozy Pathfinder każdy po 10 000 litrów wody. Czyli 40 000 szklanek herbaty każdy Ale o generatorah ozonu wtedy, raczej nie słyszałem.
A teraz antybiotyki są prymitywnym substytutem ozonu.
Więc mam pytanie. Jaka obudowa jest neutralna.
Którego materiału ozon i jego środowisko nie zniszczy.
Od roku mam 6g ozonator w walizce z metalu. Działa właściwie bez uszczerbku. Może poza rdzą u góry.
A teraz zastanawiam się nad szklaną obudową + sylikon.
Chodzi o podłączenie małego kompresora akwarystyczne.
widziałem takie rybki w akwarium reanimowane ozonem ale myślę o takim http://www.ebay.co.uk/itm/222563582540 ale wydajnym urządzeniu. Chodzi o stosowne (szczelne, odporne na wyładowania, izolujace ewentualne przepięcia i uczestniczące w chłodzeniu ozonator) opakowanie wydajnego generatora.
Kiedyś już byłem, w jakimś sensie blisko podobne do rozwiązania, bo kupiłem szklaną szkatułkę właśnie z tym zamiarem. Ale córka widząc to puzderko poprosiła o nie i..... Mam nadal otwarty temat