Witam wszystkich i proszę o podpowiedź i werdykt.
Miałem w styczniu sytuacje że brakło prądu kontrolki padły brak ładowania. Werdykt alternator do regeneracji. OK z perypetiami dojechałem do warsztatu. Auto na 2gi dzień gotowe po regeneracji alternatora.
Końcem lutego sytuacja podobna problem z odpalaniem. Powrót do mechanika i werdykt urwanie oczko na grubym kablu do rozrusznika. OK przewiercil drugi otwór w tym co zostało i zakrecil.
Dzisiaj sytuacja podobna kontrolki gasną. A że ładna pogoda była to ja włożyłem łapki i oglądam co i jak. Tym razem poszło oczko na grubym kablu do alternatora.
Poszedłem do sklepu kupiłem 2 oczka i kawalek kabela. Ponieważ orginalny w oplu astrze jest zaciskania na jednym przewodzie rozrusznik i alternator i wydawało mi się zbyt naprężony odcinek pomiędzy rozrusznikiem a alternatorem po prostu przyciolem orginalny kabel z instalacji zeby szedł tylko do rozrusznika. A od rozrusznika nowy drugi dałem do alternatora. Usterka usunięta Przy okazji napeawy namacalem ze alternator nie ma 2 srób z dołu i nie chodzi w osi , a wiec pojechałem spowrotem do nich mówiąc co i jak. I aż sam się zaskoczyłem werdyktem. Jedna śruba została wyrwane z gwintem a druga pękła i muszą rozwieracac i kombinować. A przyczyną wyrwania śrub jest zatarty kompresor do klimatyzacji i dlatego śruby powyrywalo. Przyjąłem to ze smutna miną żeby nie zacząć przeklinać i pytać się do czego służy napinacz. Póki co walczą z nim i nie chcę się klucic żeby czegoś więcej nie zbroili.
Czy komukolwiek się zdazyl żeby przez zatarty kompresor do klimatyzacji której nie używałem mogło dojść do wyrwania 2 śrub, czy to błąd w sztuce i kombinują. Proszę o opinie. Mój samochodzik to opel astra 1.3 cdti w combiku i jak najbardziej z niego jestem zadowolony.
Proszę o wypowiedzi komentarze opinie.
Pozdrawiam
Miałem w styczniu sytuacje że brakło prądu kontrolki padły brak ładowania. Werdykt alternator do regeneracji. OK z perypetiami dojechałem do warsztatu. Auto na 2gi dzień gotowe po regeneracji alternatora.
Końcem lutego sytuacja podobna problem z odpalaniem. Powrót do mechanika i werdykt urwanie oczko na grubym kablu do rozrusznika. OK przewiercil drugi otwór w tym co zostało i zakrecil.
Dzisiaj sytuacja podobna kontrolki gasną. A że ładna pogoda była to ja włożyłem łapki i oglądam co i jak. Tym razem poszło oczko na grubym kablu do alternatora.
Poszedłem do sklepu kupiłem 2 oczka i kawalek kabela. Ponieważ orginalny w oplu astrze jest zaciskania na jednym przewodzie rozrusznik i alternator i wydawało mi się zbyt naprężony odcinek pomiędzy rozrusznikiem a alternatorem po prostu przyciolem orginalny kabel z instalacji zeby szedł tylko do rozrusznika. A od rozrusznika nowy drugi dałem do alternatora. Usterka usunięta Przy okazji napeawy namacalem ze alternator nie ma 2 srób z dołu i nie chodzi w osi , a wiec pojechałem spowrotem do nich mówiąc co i jak. I aż sam się zaskoczyłem werdyktem. Jedna śruba została wyrwane z gwintem a druga pękła i muszą rozwieracac i kombinować. A przyczyną wyrwania śrub jest zatarty kompresor do klimatyzacji i dlatego śruby powyrywalo. Przyjąłem to ze smutna miną żeby nie zacząć przeklinać i pytać się do czego służy napinacz. Póki co walczą z nim i nie chcę się klucic żeby czegoś więcej nie zbroili.
Czy komukolwiek się zdazyl żeby przez zatarty kompresor do klimatyzacji której nie używałem mogło dojść do wyrwania 2 śrub, czy to błąd w sztuce i kombinują. Proszę o opinie. Mój samochodzik to opel astra 1.3 cdti w combiku i jak najbardziej z niego jestem zadowolony.
Proszę o wypowiedzi komentarze opinie.
Pozdrawiam