Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Sandero leon czy inną bezyna pod gaz

realmat 21 May 2016 00:28 2778 38
Automation24
  • #1
    realmat
    Level 11  
    Witam,
    szanowni Panowie i Panie dysponuje kwoą 15 kzł i poszukuję auta pod gaz. Wiem, temat rzeka. Auto głównie do miasta i czasem wekendowe wypady. Przeszukuje komisy, handlarzy, ogłoszenia od ok 3 miesiecy i nici. Niestety moi zdajomi tez nie mają na zbyciu niczego rozsądnego. Jeżdżę oglądam i coraz bardziej się zrazam do stanu technicznego aut jakie oferuje rynek. Dochodze do wniosku ze albo kupic za połowę kwoty jaka mam na wydanie jakiegoś prostegoś 16-letniego vaga a drugą połowę włożyć w reanimacje i trochę tym pojezdzic, albo kupic np młode sandero i jeździć puszką bez niczego. Pytanie które auto dłużej pozyje, stary vag czy młody wynalazek.
  • Automation24
  • #2
    krau
    Level 24  
    Ktoś kiedyś powiedział: stare to jest dobre wino i skrzypce, czy coś w tym stylu...
  • #3
    MrMalo82
    Level 12  
    Jakieś troszkę głupoty tutaj czytam...co Ci da rocznik? 4-5 lat to od razu auto salonowe?
    Na 2012 np rocznik Cię nie stać a 5 lat młodsze Sandero od np Leona wcale w lepszym stanie nie musi być, za to będzie puszką typowo do miasta, która jedzie jak skuter i wyje przy 80 km/h.

    Pytanie za 100 punktów...
    chcesz malutkie ale nowoczesne auto? typu Panda czy Sandero, z silnikami 70 konnymi czy coś większego również na trasy, które wg mnie kupione dobrze przeżyje 10 razy te auta?

    Zobacz na Audi 80, nawet dziś nie brakuje klientów, te auta miewały po 500 tys przebiegu i jeździły dalej.

    Stary VAG (Leon, Golf IV, A3, ew. Octavia) będą fajniejsze, lepiej wyposażone, przestronniejsze, bezpieczniejsze i łatwiejsze w odsprzedaży.
    A do tego części pod kolor na aukcjach i zamienniki, oryginały od wyboru do koloru.
    Przy Twoim budzecie kupisz spokojnie fajnie A3 po lifcie 1,6 albo 1,8 125 koni z bogatym wyposażeniem, idealne pod lpg.

    Dla mnie Dacia to badziewne auto, z kiepskim wykonaniem i o ile Leon czy A3 może być już lekko zużyte to czuć inny poziom auta, wykonanie itd..
    Tylko nie szukaj po komisach i handlarzach tylko raczej od prywatnych, kogoś kto poznał auto nawet jak importowane to zna je, wymieniał części, wie co w trawie piszczy i robił je dla siebie a nie na handel.

    W każdym razie szukaj segmentu C:
    VW (A3, Golf IV, Leon, Octavia) - 1,6 ale lepiej 1,8 lub nawet 1,8T
    Ford Focus
    Honda Civic
    może Opel Astra?

    Jak kupisz zadbane A3 po lifcie 1,8 to będziesz mieć klimę, może nawet grzane stołki, duży lepszy komfort niż Sandero i dobrą lokatę gotówki bo VW 1,6, 1,8 i 1,9 tdi z rąk do rąk chodzą jak świeże bułki

    Tylko nie szukaj najtańszych ofert od handlarzy bo to są wyszykowane egzemplarzy, pomyte i wypłukane z poważnymi wadami, szukaj od kogoś kto jeździł ze dwa lata i teraz zmienia auto na inne.

    I nie nabieraj się na bajki, powielane przez znawców którzy zatrzymali się na epoce Poloneza że młodszy = lepszy...owszem auto z salonu ma gwarancję i nie ma nabitych 300 tys km ale 2003 a 2007 to żadna różnica..
    Klasyk gatunku Golf IV przeżyje znacznie więcej niż 8 lat młodszy Golf V TSI np..

    W mk4 sportowe wersje to 1,8T, 2,8 Vr6, R32..
    W Golfie V są TFSI/ TSI które biorą oleje, mają problemy z rozrządami, wadliwe skrzynie DSG itd..jedynie R32 topowy bazuje na starym 3,2 V6


    ale to tak na marginesie apropo tego że nowsze = lepsze..
  • #4
    andrzej20001
    Level 43  
    Na miasto Honda Jazz z lpg 7-8 l/100 z A/C. Lekka ,zwinna i w miarę szybka. Bezawaryjna.
  • Automation24
  • #5
    kakibara
    Level 34  
    Jeżeli znajdzie zadbaną i najwyższą wersje wyposażenia dacii, to będzie zadowolony , bardzo dobre zawieszenie w swojej klasie ma najwięcej miejsca dla pasażerów i bagażnik pomieści więcej niż konkurent clio z tymi samymi zegarami, najlepiej szukaj wersji 1.6 8v.
  • #6
    Kune
    Level 24  
    MrMalo82 wrote:
    Klasyk gatunku Golf IV przeżyje znacznie więcej niż 8 lat młodszy Golf V TSI np..

    Tak, i wnikliwie poznasz budowę samochodu GOLF IV! To auto w najlepszym wypadku ma juz 13 lat, iluś właścicieli i setki tysięcy km za sobą. To juz po prostu stary trup. Nie daj się nabrać na takie historyjki. To auto dla kogoś, kto jest świadomy co kupuje i jakie będa problemy. Poza tym, to auto konstrukcyjnie z połowy lat 90, nie oferuje zbyt wielkiego bezpieczeństwa.

    MrMalo82 wrote:
    W mk4 sportowe wersje to 1,8T, 2,8 Vr6, R32..
    W Golfie V są TFSI/ TSI które biorą oleje, mają problemy z rozrządami, wadliwe skrzynie DSG itd..jedynie R32 topowy bazuje na starym 3,2 V6

    To na pewno te sporotowe wersje będą zadbane i uszanowane! 13+lat katowania, to super plan.
    Skrzynie DSG wadliwe? A może, po prostu jak każdy automat wymagają serwisowania i w pewnym momencie naprawy?
    Ale są jeszcze inne wersje niż TSI, ja miałem G V 2009 1.9TDI, przy sprzedaży miał 260kkm, zero usterek, w wersji Bluemotion potrafil spalić 4 litry.

    Co do autora, pomyśl o czymś prostym, nieskomplikowanym. Może obejdzie się bez gazu? To zawsze jeden problem mniej (i to pewnie nie jeden).
    - Corsa D (byle nie 1.0)
    - Clio III 1.2/1.4/1.6
    - Grande Punto
    - Toyota Yaris (ale tu może być troche problem)
  • #7
    kkknc
    Level 43  
    Dacka ma stare podzespoły od Reno. Włożyli to, co było najlepsze i najtrwalsze 10-20 lat temu. Silniki benzynowe dobrze znoszą gaz i nie mają żadnych zbędnych podzespołów i czujników. Nie ma w nich nawet EGR, przepływki itd. Jest tylko podstawa czujnik położenia wału korbowego, czujnik temperatury, map sensor i TPS. Jest tak proste w budowie, że tylko kompletny gamoń nie da sobie z nim rady. Prostota daje też trwałość tam nie ma, co się psuć. Zawieszenie wytrzyma te 150-200kkm jedynie łącznik stabilizatora i gałki drążka kierowniczego wytrzymują około 40-50kkm i trzeba wydać te 18zł na łączniki i 40-50zł na gałki. Reszta jak na dzisiaj ma ponad przeciętną trwałość, bo czego nie ma to się nie zepsuje. Części tanie oprócz blacharskich ze względu na małą ilość na rynku wtórnym.
    Są i wady wnętrze straszy tandetnymi plastykami, chociaż w nowszych poprawili to znacznie, ( ale nie trzeszczą przy dużych przebiegach) osiągi i właściwości jezdne jak u innych aut tego segmentu 10-15 lat temu. W aucie ciszej jak w Leonie.
  • #8
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    Szukaj czegoś z PSA ( citroen peugeot 1,8-2,0 idealne pod gaz ) nie gnije wygodne i wyciszone , nie drogie. Starsze 406, nowsze C4, C5,
    Za 10 tys kupisz w idealnym stanie sonatę III 2005 z silnikiem 2,0 145KM, albo za 15 tys. sonatę IV w marnym stanie.
    Kia magentis 2006 tez kupisz zza 15 tys. Auta dobre i niezawodne, dobrze wyposażone, choć niezbyt urokliwe. Jest duzo auta krajowych z pewna historią.
    To propozycje o najlepszym stosunku jakośc/cena /rocznik dla komentujących moje "typy" i o klasę wyżej niż wymieniane kompakty.
  • #9
    marek1977
    Level 33  
    A ja zaśpiewam starą piosenkę :) Mondeo mk3 po lifcie 2.5 v6 plus montaż gazu. Masz duże wygodne bezpieczne auto z niezawodnym silnikiem który bez problemu łyka gaz. A vag'ine se daruj...
  • #10
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    marek1977 wrote:
    Masz duże wygodne bezpieczne auto z niezawodnym silnikiem który bez problemu łyka gaz. A vag'ine se daruj...

    Silnik był dobry 15 lat temu, teraz taki tani nie bedzie, 4 sondy, kolektor ze zmiennymi dolotami ( awarie serwomotora), a szału nie ma 170KM, ale ogólnie dobry silnik... Gaz na 6 garów to tez wyższy koszt.
  • #11
    marek1977
    Level 33  
    A mało to 4 cylindrowych ma dwa katy i 4 sondy....? Z kolektorami w v6 nie ma problemów tylko w duratec HE. Zawor wolny jak padnie to jest majatek żeby wymienić na nowy. Zreszta w nowych silnikach jest zespolone wszystko w przepustnicy która jest kilkukrotnie droższa. I co najważniejsze rozrząd na łańcuchu który w 99% przypadków wytrzymuje do remontu silnika. Znam takie silniki które 300kkm zrobiły na gazie i NIC im nie dolega. Trzeba wymieniać olej filtry i cieszyć się jazdą. 170 koni rozpędza go w około 8 sekund co jest dobrym wynikiem. Są auta niby sportowe a mają tyle do setki...Na przykład subaru BRZ który ma 200KM i katalogowo 7.6 do setki, a w automacie to już w ogóle tragedia... Więc mondeo ze swoimi gabarytami i wagą przy subaru jest superautem....
  • #12
    amator2000
    Level 25  
    MrMalo82 wrote:
    Zobacz na Audi 80, nawet dziś nie brakuje klientów, te auta miewały po 500 tys przebiegu i jeździły dalej.


    Takie same mity, jaki swego czasu krążyły o W123. Że robiły po 1 mln bez remontu. Tyle tylko, że wcześniej, znacznie wcześniej, padały wskutek rdzy. Bo W-123 to był czempion korozji. Polonez przy nim to okaz zabezpieczenia antykorozyjnego.
    Poza tym A-80 widziałem na ulicy chyba w zeszłym roku. A klientów nie brakuje, bo nigdy nie brakuje na auta za 2-5 tysięcy. :D

    Poza tym potwierdzam, że Golfy (dowolnej generacji) gniją, a najlepiej zabezpieczone antykorozyjnie są auta od PSA. Tyle, że mechanicznie odstają (in minus) od aut VAG.
  • #13
    marek1977
    Level 33  
    No i tu jest problem. Nie wiadomo czy wybrac auto które zgnije czy które pozwoli zaprzyjaźnić się z mechanikiem :)
  • #14
    tzok
    Moderator of Cars
    Sandero to praktyczne, proste i trwałe auto. Nie jest jednak pozbawione wad - tandetne wykończenie wnętrza (lub wręcz jego brak - gdzieniegdzie straszą gołe blachy), siedzisz jak na stołku, nie wygodnie się wsiada (ile razy wsiadałem/wysiadałem to albo uderzyłem się w kolano albo w głowę, w innych samochodach mi się to nie zdarza), fabryczna instalacja LPG jest droga w serwisowaniu, w środku jest głośno, a zawieszenie słabo wybiera nierówności. Z zalet - auto jest zrywne (bo lekkie), raczej bezawaryjne, dość ekonomiczne i ma bardzo duży bagażnik (jak na tę klasę oczywiście).

    W tym budżecie kupisz Grande Punto / Corsę D - auto które bardzo dobrze się prowadzi (Corsa ponoć nieco gorzej ale osobiście nie porównywałem), jest nieźle wykończone i wyposażone (choć zależy od wersji wyposażenia - można mieć m.in. centralny podłokietnik, automatyczną klimę, 6-biegową skrzynię, wielofunkcyjną kierownicę, tempomat) i wygodne nawet w dłuższe trasy. Ceną za to jest jednak praktycznie brak bagażnika.
  • #15
    Kune
    Level 24  
    marek1977 wrote:
    A mało to 4 cylindrowych ma dwa katy i 4 sondy....?

    To daj prosze przykłady? Bo osobiście nie znam za bardzo.

    marek1977 wrote:
    170 koni rozpędza go w około 8 sekund co jest dobrym wynikiem. Są auta niby sportowe a mają tyle do setki...


    8 sekund? Chyba 8.9 sekundy, nie wiem jak ma to sie do 7.6 BRZ, które na dodatek zmiecie to Mondeo przy pierwszym zakręcie.

    Plus taki, że to auto jest dwa rozmiary większe od od Corsy czy Punto, ale raczej łatwo wdepnąć w koszta.
  • #16
    marek1977
    Level 33  
    Kune wrote:
    marek1977 wrote:
    A mało to 4 cylindrowych ma dwa katy i 4 sondy....?

    To daj prosze przykłady? Bo osobiście nie znam za bardzo.


    Na przykład możesz je spotkać w alfach, fordach, toyotach.... Ale będziesz musiał je zobaczyć od spodu.... A tak na marginesie to w mondeo są 3 katalizatory nie 2...

    Mondeo 2.5 ma 170 koni a BRZ 200... Jest dużo większe jak byś ich nie widział a osiągi ma porównywalne. Takie auto powinno mieć około 6 sekund do setki, a nie tyle co rodzinne auto.

    Jeżeli już o przyśpieszenie chodzi to katalogowo 8.7... czyli różnica 1.1 sekundy.
  • #17
    MrMalo82
    Level 12  
    Kune wrote:
    Tak, i wnikliwie poznasz budowę samochodu GOLF IV! To auto w najlepszym wypadku ma już 13 lat, iluś właścicieli i setki tysięcy km za sobą. To juz po prostu stary trup. Nie daj się nabrać na takie historyjki. To auto dla kogoś, kto jest świadomy co kupuje i jakie będą problemy. Poza tym, to auto konstrukcyjnie z połowy lat 90, nie oferuje zbyt wielkiego bezpieczeństwa.


    Warto zaznaczyć że jak się nie potrafi poszukać zadbanego egzemplarza to na każde auto będzie się wołać "stary trup" nawet na 5 letnie..
    Warto czasem zabrać kogoś kto się zna ze sobą i żeby doradził, bo kupowanie golfa iv za grosze od handlarza jest proszeniem się o problemy a zdrowe egzemplarze sporo potrafią kosztować i tu jest problem

    Podajesz przykład Golfa V który konstrukcyjnie pochodzi z 2001/2002 roku a rok wcześniej powstał Leon I na bazie Golfa IV i jak to się ma do nowoczesności?
    Podaj lepiej ile razy dwumasa była wymieniana, ile reszta osprzętu, zawieszenie..chociażby droższe własnie zawieszenie w stosunku do golfa iv..

    Masz bardzo "Januszowe - emeryckie" podejście do tematu..dobre auto to jak najmłodsze, żeby mało paliło i broń Boże nie lata 90 bo przecież to juz muzeum..

    Ostatnio znajomy opowiadał jak firmowa Octavia 2,0 TDI 5 letnia padła na autostradzie i laweta ją ściągała, poleciał silnik, a na forum VW można sporo poczytac o problemach z nowszymi 1,9 tdi właśnie z czasów golfa V..

    No ale nowsze sa lepsze..bo przecież w 5 lat starszym aucie to koła odpadają...

    Idąc tym tokiem rozumowania to każdy 90 latek leży pod respiratorem w szpitalu w stanie agonalnym a 40-50 latkowie są w takim stanie jak nowo-narodzony niemowlak..
    Tylko że dużo 90-latków biega pół-maratony, a sporo 40-50 latków leży na cmentarzach (udary, zawały, nowotwory,..)

    Posiadam Golfa IV 1,8T ze Szwajcarii, kolega ma 1,6 kupiony w PL po rodzicach i zero problemów, mój ma nalatane 250 tys ( ale nie wiem czy nie kręcone), a kolegi ok 200....i jakoś staro-trupiarstwa po nich nie widać..

    i mój 1,8T po 14-15 latach jak go kupiłem (wtedy jeszcze) pokazywał na hamowni 152 konie, czyli zdrowa jednostka, turbo, wtryski, katalizator, pompa paliwa, sprzegło nie ślizga itd..nic nie wymieniane jedynie drobne tulejki na wahaczach..lany jest pełen syntetyk zero wycieków, klima automatyczna śmiga aż miło, cała elektryka sprawna i żaden element nie malowany, jedynie boczna szyba ruszana bo uderzył kamyczek..i to dla Ciebie trupy??
  • #18
    marek1977
    Level 33  
    Nie przekonasz ludzi że starsze samochody były robione z lepszych materiałów i dokładniej :) Że miały wystarczyć na lata a nie zutylizować się po gwarancji :) Nawet często instalacja elektryczna potrafi być zgnita w nowym aucie. Wystarczy przeciąć przewód starego i nowego auta i wyciągnąć wnioski. Chociaż w nowym nie trzeba przecinać bo łamią się po złożeniu, a w środku 3 włosy... Blacha była jakaś taka grubsza, lakiery wiadomo, że lepsze a nie wodne... W środku bardzo często był welur a dziś jest jakaś szmata. Deski były miękkie bo ekolodzy nie protestowali, aby samochód można było przetworzyć ponownie. Dziś auta, jak chcieli ekolodzy są biodegradowalne...
  • #19
    andrzej20001
    Level 43  
    Lepiej 15 letnie BMW czy Pug niż nowy złom. Hajs dla serwisu i hurtowni ale my się cieszymy
  • #20
    Kune
    Level 24  
    MrMalo82 wrote:
    Podaj lepiej ile razy dwumasa była wymieniana, ile reszta osprzętu, zawieszenie..chociażby droższe własnie zawieszenie w stosunku do golfa iv..

    Przez 60kkm nie robiłem nic, auto miało serwis do końca (180kkm). Wymieniłem czujnik DPF'u za 100 zł i to wszystko. Auto poszło za górną granicę allegro, gdzie spokojnie można było kupić MK6, ale miało xenon, panoramę, navi, highline etc.

    Za pewne Golf IV nie ma połowy z tych rzeczy i zawieszenie sie nie psuje ani osprzęt? A także nie ma problemów z rdzą, zapiekającymi się hamulcami, skorodowanym wydechem, zużytymi wtryskami, wyciekami, skrzyniami, sprzęgło się nie kończy, prowadnice szyb się nie zacierają etc. Za pewne to się w ogóle nie psuje... Poza tym, budżet autora, to raczej nie pole dla G5 z końca produkcji.

    MrMalo82 wrote:
    a rok wcześniej powstał Leon I na bazie Golfa IV i jak to się ma do nowoczesności?

    Czyli konstrukcyjnie Leon jest z jakiego czasu? Z lat 90. Co w tym dziwnego?

    MrMalo82 wrote:
    Ostatnio znajomy opowiadał jak firmowa Octavia 2,0 TDI 5 letnia padła na autostradzie i laweta ją ściągała, poleciał silnik, a na forum VW można sporo poczytac o problemach z nowszymi 1,9 tdi właśnie z czasów golfa V..

    Czy ja komuś proponuje 2.0TDI? Albo Octavię II?
    Sam miałem B7 2008, któremu wał pękł. Żadna nowość.

    MrMalo82 wrote:
    Masz bardzo "Januszowe - emeryckie" podejście do tematu..dobre auto to jak najmłodsze, żeby mało paliło i broń Boże nie lata 90 bo przecież to juz muzeum..

    Przy takiej rotacji samochodów i obrocie nimi ciężko mieć "Januszowe podejście". Po prostu, z mojego doświadczenia radzę chłopakowi, żeby kupił auto proste w konstrukcji, bez problematycznych i kosztownych podzespołów, a także bez napalania się na "tanie w eksploatacji" diesle.
    Stąd proste, małe, benzynowe hatchbacki typu Corsa, Punto, Yaris etc. Gdzie nie ma połowy kosztownych rzeczy i auto nie zbliża się do pełnoletniości.

    MrMalo82 wrote:
    i mój 1,8T po 14-15 latach jak go kupiłem (wtedy jeszcze) pokazywał na hamowni 152 konie, czyli zdrowa jednostka, turbo, wtryski, katalizator, pompa paliwa, sprzegło nie ślizga itd..nic nie wymieniane jedynie drobne tulejki na wahaczach..lany jest pełen syntetyk zero wycieków, klima automatyczna śmiga aż miło, cała elektryka sprawna i żaden element nie malowany, jedynie boczna szyba ruszana bo uderzył kamyczek..i to dla Ciebie trupy??

    To teraz szerloku powiedz mi, ile TAKICH golfów jest na allegro? Jeden? Dwa? Trzy? Cztery? Kupisz autorowi takie auto? Bo ja ide o zakład, ze na 10, 9 to trupy.

    A jaka jest szansa kupić 8 lat młodszą Corsę w przyzwoitym stanie? Na pewno większa. Nie wiem, dlaczego tu każdy uważa, że jego samochód jest najlepszy na świecie, i choćby ktoś chciał kupić nowa S-class to przecież padaka.

    marek1977 wrote:
    Nie przekonasz ludzi że starsze samochody były robione z lepszych materiałów i dokładniej Że miały wystarczyć na lata a nie zutylizować się po gwarancji

    Były lepsze i co teraz? Ale już ich nie ma, zostało wspomnienie, albo stare graty. Jesteś w stanie to zrozumieć, że są ludzie którzy chcą mieć coś co ich cieszy? Chcą mieć navi, radio z bluetooth, fotele elektrycznie sterowane, cichego, niekopcącego diesla, kamerę cofania, aktywny układ kierowniczy, ledowe światła etc. Jesteś w stanie to pojąć? Chcą wsiąść w auto i po prostu jechać, bez ksiązki "Sam naprawiam...". Jeśli dla Ciebie nie ma różnicy w jeździe Golfem III, a Golfem VII, to równie dobrze możesz jeździć walcem.
    Auto to taki sam towar jak tv, lodówka czy kosiarka. To u nas w polsce, ludzie całe życie pracują, żeby kupić auto - i wiesz co? Producenci mają w d*** nasz kraj i te pare aut na krzyż. Więc ten lament nic nie da. Teraz auto i jego właścicel to zarobek dla wszystkich dookoła i nie powiesz mi, że jeżdżąc Golfem III (czy czym kolwiek innym) jesteś super cwany i nikt na Tobie nie zarabia.

    Daj Bóg, jak wszystko robisz sobie sam, ale autor prawdopodobnie nie ma takich możliwości - i wiesz co? On po prostu z tym starym trupem zginie.
  • #21
    Gitner
    Level 27  
    realmat wrote:
    Dochodze do wniosku ze albo kupic za połowę kwoty jaka mam na wydanie jakiegoś prostegoś 16-letniego vaga a drugą połowę włożyć w reanimacje i trochę tym pojezdzic, albo kupic np młode sandero i jeździć puszką bez niczego. Pytanie które auto dłużej pozyje, stary vag czy młody wynalazek.

    Po pierwsze ile osób ma autem jeździć? Potrzebujesz auto rodzinne czy dla pary? O oszczędność spalania nie pytam bo LPG chcesz. Chcesz kombi, hatchbacka czy sedana? Jaka pojemność? Masz zniżki OC?
  • #22
    wichurewicz
    Level 25  
    realmat wrote:
    Witam,
    szanowni Panowie i Panie dysponuje kwoą 15 kzł i poszukuję auta pod gaz. Wiem, temat rzeka. Auto głównie do miasta i czasem wekendowe wypady. Przeszukuje komisy, handlarzy, ogłoszenia od ok 3 miesiecy i nici. Niestety moi zdajomi tez nie mają na zbyciu niczego rozsądnego. Jeżdżę oglądam i coraz bardziej się zrazam do stanu technicznego aut jakie oferuje rynek. Dochodze do wniosku ze albo kupic za połowę kwoty jaka mam na wydanie jakiegoś prostegoś 16-letniego vaga a drugą połowę włożyć w reanimacje i trochę tym pojezdzic, albo kupic np młode sandero i jeździć puszką bez niczego. Pytanie które auto dłużej pozyje, stary vag czy młody wynalazek.

    A potem dołożyć kolejną połowę i kolejną, bo żaden samochód nie robi się młodszy z upływem lat. Jeśli lubisz w soboty podłubać przy samochodzie, jeśli masz kanał w garażu i możliwość awaryjnego skorzystania z taksówki lub komunikacji publicznej, to śmiało bierz starszy pojazd i przygotuj się, że co trochę coś do zrobienia wyskoczy. Marka obojętna, w każdej coś będzie wymagało uwagi.
    Sandero i inne proste konstrukcje oprócz tej zalety, że są o parę lat młodsze (co w przypadku skomplikowanego mechanizmu pracującego w zmiennych temperaturach pod zmiennym obciążeniem jest istotne), są właśnie proste - brak turbo, bezpośredniego wtrysku, modułów komfortu, sieci CAN, drogich części eksploatacyjnych (zawieszenie wielowahaczowe, duże a więc drogie hamulce). Nie będą też raczej tak skorodowane jak egzemplarze kilkunastoletnie, chyba że producent jest paskudnym skąpcem i nie kuma czym jest zima w Polsce (patrz Tata Indica). Jeśli nie interesuje cię spędzanie co drugiej soboty w kanale, bo znów coś puka albo cieknie, jeśli nie zależy ci na lansie pod dyskoteką i nocnych wyścigach po mieście, to śmiało bierz choćby Sandero z poczciwym 1.2 i zakładaj LPG.
  • #23
    Anonymous
    Anonymous  
  • #24
    realmat
    Level 11  
    Po przewaleniu stosu aut udało się przeswietlic i wysegregowac dwa auta:
    1. Seat leon 1.6 sr 2001 201 tys przebiegu. Samochód z Polski od pierwszego właściciela, zadbany, 2 kapusty kół. Znana historia auta. Cena nie mala jak na wiek 11 kzl. Na chwilę obecną bez wkładu prócz pakietu startowego. Teraz niewiadome: zakonserwowane podwozie w 2013 narazie zadnej Rudej nie widać poza poszarpanymi przez czas gumowymi zatyczkami serwisowym, kolejna rzecz to silnik sr, kąpletnie ich nie znam po za tym że mółek, nie wiem jakich psikusów się po nim spodziewać i przy takim przebiegu ile jeszcze pojezdzi
    2. Honda jazz 1.4 2007 rok pakiet sport klimatronik i inne bajery. Auto z włoch z salonu hondy zostawione w rozliczeniu. Przy mnie zjezdzalo z lawety. Dostałem wszystkie faktóry z napraw, książka i vin. Spawdzilem w serwisie hondy, wszystko się zgadza Plus to że był jeden właściciel. Jazz przeswietlony, do pomalowania standardowo zderzaki, wymiana oleju i opon bo jeszcze oryginalne Yokohamy. Tylko cena 17 tys. Hond w ogóle nie znam, nigdy nie jeździłem i nie miałem.

    Kupic fajnego Leona czy dołożyć 6tys i zabierać jazza. Czy opłaca się przepłacać. Nie ukrywam jazda jazzem bardziej cieszy. Autem chce pojezdzic do pięciu lat.
  • #25
    Gitner
    Level 27  
    SR dużo pali. Za słaby to silnik do takiej budy, chyba, że ty toczyć się chcesz. Lepiej szukaj 1.8 czy 2.0. Z tych dwóch zacytowanych przez Ciebie wybieram Hondę.
  • #26
    MrMalo82
    Level 12  
    Podzielam zdanie Gitnera, Leon bezsensu, mułowaty silnik, który nie jedzie, do tego spali swoje i bez lpg kiepsko to widzę.
    1,8 racja 2,0 to tylko w Golfach i Passatach myslę..
    Leon szukaj 1,8 lub 1,8 T

    Co do Hondy, znajomi mają City 1,4 83 konie, powiem tak..przy 110 km/h silnik wyje jak maszynka do mięsa, przyspieszenie masakrycznie słabe
    Ja bym szukał Accorda lub Civica i tam masz wiele silników dużo fajniejszych a same auta bardziej komfortowe
  • #27
    Gitner
    Level 27  
    MrMalo82 wrote:
    Podzielam zdanie Gitnera, Leon bezsensu, mułowaty silnik, który nie jedzie, do tego spali swoje i bez lpg kiepsko to widzę.
    1,8 racja 2,0 to tylko w Golfach i Passatach myslę..
    Leon szukaj 1,8 lub 1,8 T

    No fakt z tym 2.0 mogłem się rozpędzić. Zamiast Leona może autor też przyjrzy się Toledo II, przecież to to samo auto z dodatkiem z tyłu.
  • #28
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    Leon - oklepany, nudny i przewartościowany kompakt. 15- letni z mułowatym silnikiem bez gazu za 11 tys ??? Jak leon to raczej 1,8 T jak Kolega wyżej, bo 1,8 20v 125KM bez szału.
    Honda Jazz technicznie fajne auto, ale segment B słabe wyposażenie, marne bezpieczeństwo, wydmuszka., jak ba być przede wszystkim tanio w paliwie i na miasto to może być.
    Za 15 tys szukałbym krajowego lub sprowadzanego auta typu kia magentis II . Kupisz auto 2006-7 rok i w klasie D z ESP , 6 poduszkami itd. Nikt za tym nie lata jak za golfem, czy leonem i dlatego 5x szybciej kupisz auto w dobrym stanie bez upierdliwej elektroniki tanie w cześciach i utrzymaniu. Silniki bardzo oszczedne i nowoczesne ( a nie jak w seacie rodem z lat 80-tych) idealne pod gaz.
    2,0 16V 144KM spali w trasie mniej co 1,6 w leonie, a w mieście max 12 l LPG.
    Podobne auto to sonata III generacji, bo rczej na IV nie wyrobisz sie budżetowo.
    Z europejszkich pod gaz polecam auta z silnikimi PSA 1,8-2,0 16V. Np C5 w 2,0 16V z gazem kupisz za 14 tys 2005 . Auto niezbyt urokliwe, ale technicznie bez problemowe. Duże wygodne , bezpieczne i dobrze wyciszone, bez rdzy. Dziwne, miękkie fotele jak na ta klase ( podobne jak w xantii), ale to kwestia przyzwyczajenia.
    Istotne przy wyborze silników "pod gaz" jest ich konstrukcja m.in. bloku silnika by szybko sie nagrzewał , bo jak masz jeżdzić po 2-3 km na benzynie po mieście to idea gazu zaczyna tracić sens. Miałem auto z silnikiem PSA 2,0 16V 136KM kod RFN i przy -10 st C jechałem na gazie po 1 km, a przy 0 st. po 700-800 m. Oczywiscie przy starannym montażu i odpowiednim umieszczeniu parownika itd.
    Kolega ma 406-ke w kombi z silnikiem 1,8 117KM i po miescie auto pali max 11 LPG a w trasie ( załadowane) potrafi zejść na 8 l LPG.
    Gdybym miał wybór pomiędzy 406, a leonem nie zastanawiałbym sie ani sekundy.
    Sprawdź jak trudne do kupienia są właśnie 406 z ostatnich lat produkcji z silnikami 1,8 2,0 2,2 16V , bo nikt ze znajomych co maja te auta nie chca się ich pozbyć, mówia, że będą jeździć aż nie rozpadnie jak ma sprzedać dobre auto za 8-10 tys a za 20 trudno znaleźć godnego nastepcę.

    A czemu nie laguna II? ( za 15 tys kupisz nawet po lifcie), ale realnie za 13-15 tys kupisz auto z 2004-6 z górnego pułapu cenowego , nawet z gazem. Silniki 2,0 16V lub 2,0T idelane do gazu. Auto nowoczesne bezpieczne nie rdzewiejące, a opinie o awaryjności pochodzą z czasów poczatków modelu - problemy z kartami immo itd i kiepskich silników diesla. Troche dziwne auto konstrukcyjnie, ale mechanicy już od dawna sobie z nim radzą.
  • #29
    kakibara
    Level 34  
    Według mnie, i nie narzucam nikomu takiego zdania, powinien autor kupić jak najmłodsze auto za posiadane pieniądze - w większości wydłuży czas do kolejnych napraw i wymian, autor szuka czegoś na miasto, a na miasto w zupełności wystarczy mu seat 1.6 czy proponowane przez niego sandero - polecacie auta, z większymi pojemnościami nie okłamujmy się 1.6 mniej spali w każdych warunkach - bez przeciągania na biegach oczywiście, niż 2.0, wiadomo jeżeli ktoś jeździ dużo nawet po mieście to auto z gazem jest ekonomiczne- ale jeżeli autor jedzie do pracy, póżniej do sklepu na zakupy i po dziecko do przedszkola np. 900 m, to 2.0 będzie paliło mu i 15l w mieście, - zaraz ktoś napisze, że jak ma 900m to nie musi kupować auta lub niech jeździ rowerem do pracy lub po dziecko - nie zawsze w Polsce jest 22 st C i nie pada deszcz, - sam stałem przed takim wyborem jakiś czas temu (mój diesel palił ponad 10l a zimą na pewno więcej).
  • #30
    MrMalo82
    Level 12  
    Niestety trochę się mylisz 1,6 grupy VW pali sporo..a osiągi ma mizerne, bo to jest silnik dobry do Polo czy Ibizy a nie Leona czy golfa..
    Jak w mieście zejdziesz do 10-11l/100 to będzie dobrze, a na trasie osiągi są tak paskudne że wyprzedzenie tira powyżej 80 km/h jest dość niebezpiecznym manewrem, samo miasto ujdzie ale palić mało nie będzie...

    1,8T to przepaść, ciągnie od 2,5 tys i ma bardzo dobrą elastyczność a na trasie potrafi palić 7,5/100 w mieście 12 przy spokojnej jeździe..wiadomo jak się kręci do 5 tys to odpowiednio więcej ale ani 1,8T (to wiadomo) ani niestety 1,6 oszczędne nie są to nie 1,9 sdi ;)

    Dlatego może warto pomyśleć o czymś innym po prostu.