Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla

Marian B 16 Jun 2016 15:17 26061 121
Automation24
  • Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla
    Po ponad 13 latach bezproblemowego użytkowania automatycznego wyłącznika rozrusznika wykorzystującego kontaktron i przekaźnik, okazało się, że jest to bardzo przydatna rzecz, szczególnie przy współpracy z przyciskiem "start-stop". Postanowiłem zmienić to rozwiązanie na nieco bardziej eleganckie i nowocześniejsze z wykorzystaniem czujnika Halla.

    Poprzedni układ opisany tutaj:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=2869284#2869284
    W tym linku jest też dokładny opis zjawisk zachodzących w czasie rozruchu silnika spalinowego. Te zjawiska są takie same w przypadku tego "nowego" układu.

    W nowym układzie nie ma żadnych elementów elektromechanicznych, układ jest prosty pod względem elektrycznym, jednak całość pod względem wykonania mechanicznego wymaga dużo większej precyzji.
    Wszystkie podstawowe elementy: płytka montażowa, magnetowód, obudowa, a szczególnie wycięcia w obudowie na przewód do rozrusznika, wymagają całego szeregu pasowań wzajemnego usytuowania, każde kolejne pasowanie wynika z poprzedniego, pasowania powinny być lepsze niż 0,5 mm.
    Dokładne wykonanie elementów skutkuje tym, że można później bez problemów zdemontować/rozmontować wszystko, następnie ponownie zmontować bez konieczności jakichkolwiek regulacji.

    Wszystkie elementy konstrukcyjne za wyjątkiem magnetowodu powinny być wykonane z materiałów obojętnych magnetycznie. Tylko magnetowód jest ferromagnetykiem, wykonany został z odpowiednio uformowanych pasków, blaszek z miękkiej stali.

    Automatyczny wyłącznik pokazany na Rys.1 wyłącza rozrusznik dokładnie w chwili, gdy silnik samochodu zaczyna pracować, pomimo tego, że wyłącznik w stacyjce jest jeszcze w pozycji rozruchu.

    Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla

    Włączenie zasilania (stacyjka w pozycji rozruchu) powoduje ładowanie kondensatora C1 przez rezystor R1 oraz diodę D1 i dodatkowo rezystor R4.
    Stała czasowa tych elementów wynosi około 0,2 sek. Kondensator C1 „stanowi zwarcie” (ładując się przewodzi prąd), bramka tranzystora T1 podłączona do masy przez diodę D1 i ładujący się kondensator C1, tranzystor T1 przewodzi, zostaje włączony elektromagnes rozrusznika, i swoim stykiem włączy rozrusznik na czas około 0,2 sek. Jest to czas nie wystarczający do uruchomienia silnika samochodu, ale w zupełności wystarczający do włączenia rozrusznika.
    Bardzo duży prąd pobierany przez rozrusznik w chwili włączenia oraz kręcenia wału korbowego wytwarza wokół przewodu zasilającego pole magnetyczne. Na przewodzie zasilającym rozrusznik jest zamontowany magnetowód w postaci dwóch stalowych blaszek. W szczelinie magnetowodu umieszczony czujnik Halla (układ scalony US1). Duże pole magnetyczne wokół przewodu w czasie rozruchu powoduje przewodzenie tranzystora T wewnątrz czujnika Halla, przewodzący tranzystor T podtrzymuje przewodzenie tranzystora T1 zwierając jego bramkę przez rezystor R2 do masy. Jednocześnie dioda D1 zostaje zatkana, a kondensator C1 doładowuje się do pełnego ładunku przez rezystor R4 i "tworzy przerwę" (zakończone ładowanie oznacza brak przepływu prądu). Gdy po pewnym czasie np. 1,5 sekundy silnik samochodu zostanie uruchomiony, rozrusznik zaczyna pracować na biegu jałowym, jego pobór prądu gwałtownie maleje, maleje pole magnetyczne wokół przewodu, tranzystor T w czujniku Halla przestaje przewodzić, tranzystor T1 też przestaje przewodzić, bo jego bramka odłączona od masy, naładowany kondensator C1 nie ma wpływu na układ ("stanowi przerwę"), rozrusznik wyłączony pomimo tego, że stacyjka znajduje się w pozycji rozruchu.

    Po wyłączeniu zasilania kluczykiem (styk R), kondensator C1 szybko rozładowuje się przez diodę D2 oraz rezystory R4 i R3, układ gotowy do ponownego cyklu rozruchu.

    Bezpiecznik B1, to pozostawione 3 druciki w przewodzie połączeniowym do nóżki 1 układu US1. Zabezpieczenie ma się przepalić w przypadku uszkodzenia układu US1 gdyż jego zasilanie (nóżka 1), jest podłączone bezpośrednio do akumulatora.

    Rezystancja cewki elektromagnesu zmierzona omomierzem wynosi 1,3Ω, (samochód Skoda Octavia 2.0), prąd płynący przez tranzystor T1 nie przekracza 10A (dopuszczalny prąd tranzystora 74A), czas rozruchu silnika z reguły nie trwa dłużej niż 1 do 2 sekund, tranzystor nie grzeje się, jest zamontowany bez radiatora.
    Dioda D3 zabezpiecza tranzystor T1 przed uszkodzeniem w chwili przerwania prądu płynącego przez cewkę elektromagnesu.

    Automatyczny wyłącznik rozrusznika podłącza się w przecięcie przewodu biegnącego do elektromagnesu rozrusznika za pomocą złączy konektorowych K1 i K2, dodatkowo masa, K3.
    W przypadku awarii wyłącznika lub nieco "nie sprawnego", przerywającego silnika, można wrócić do stanu poprzedniego łącząc ze sobą konektory K1a i K1b. Wtedy można kręcić rozrusznikiem aż do skutku (do chwili usunięcia usterki silnika).

    Wykonanie magnetowodu. Układ pomiarowy.

    Układ scalony US1 (TLE4905L) zawiera w sobie czujnik Halla, przerzutnik Szmitta, oraz tranzystor wyjściowy/wykonawczy z otwartym kolektorem. Jest to poprostu przełącznik sterowany polem magnetycznym. Gdy znajdzie się w polu magnetycznym o właściwym kierunku (jest to czujnik unipolarny), po przekroczeniu pewnej wartości pola magnetycznego tranzystor na wyjściu przewodzi.
    Nie ma możliwości regulacji czułości na drodze elektronicznej i dlatego regulację czułości "automatycznego wyłącznika rozrusznika" w oparciu o czujnik TLE4905L trzeba wykonać przez regulację rezystancji obwodu magnetycznego, czyli poprostu przez odpowiedni dobór długości blaszek magnetowodu zamontowanego na przewodzie zasilającym rozrusznik.
    Tu pojawia się zaleta kontaktronu. Wyprowadzenia kontaktronu są wykonane z materiału ferromagnetycznego, wystarczy zagięcie końcówek wokół przewodu zasilającego rozrusznik, i mamy magnetowód, nie potrzebna budowa dodatkowego magnetowodu. W przypadku czujnika TLE4905L potrzebny specjalny magnetowód, gdyż niema on takiego "udogodnienia" w postaci ferromagnetycznych wyprowadzeń.
    Trzeba wykonać próbny magnetowód i skorzystać z układu pomiarowego pokazanego na Rys.3.

    Konstrukcja próbnego magnetowodu i układ pomiarowy do optymalnego doboru długości blaszek magnetowodu są pokazane na Rys.3, oraz na fotografiach.

    Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla

    Paski z miękkiej cynowanej blachy stalowej o grubości 0,4 mm i szerokości 4,5 mm (np. z puszki po konserwie) są przylutowane do klamry z drutu miedzianego o średnicy 1,5 mm w kształcie spłaszczonego U. Odpowiednio wyginając klamrę, należy uzyskać szczelinę nabiegunników (około 1,5 mm) taką, aby włożony/wciśnięty czujnik TLE 4905L stabilnie się trzymał, nie wypadał ze szczeliny. Dłuższe końce pasków uformować na szablonie imitującym kabel w ten sposób, aby blaszki ściśle przylegały do szablonu na około 2/3 długości obwodu, końce pasków zagiąć prostopadle do osi kabla/szablonu. Prostopadle do osi zagięte końce nie biorą udziału w skupianiu linii sił pola magnetycznego (bardzo mały wpływ, mogą być tymczasowo nieco dłuższe), a znakomicie ułatwiają włożenie magnetowodu na kabel i magnetowód stabilnie utrzymuje się na kablu, wykorzystując sprężystość blaszek.

    Założyć próbny magnetowód na przewód rozrusznika, dbając o prawidłowe ustawienie czujnika względem kierunku linii sił pola magnetycznego wokół przewodu. Kierunek linii sił określa się za pomocą "reguły korkociągu" lub "wkręcanej śruby" (prawoskrętnej). Grot strzałki linii sił pola magnetycznego powinien wchodzić w płaską część korpusu/obudowy czujnika TLE4905L. Podłączyć zasilanie, najlepiej do gniazda zapalniczki i dokonać kilka rozruchów silnika. Gdy magnetowód jest prawidłowo dobrany, dioda LED powinna świecić w czasie kręcenia wału korbowego rozrusznikiem i zgasnąć w chwili, gdy silnik zacznie pracować.
    Gdy dioda nie gaśnie, zbyt duża czułość, należy skrócić czynną długość blaszek. Gdy dioda mruga w czasie kręcenia wału, zbyt mała czułość, należy wydłużyć czynną długość blaszek.
    Blaszki bardzo łatwo dają się formować szczypcami, nie ma kłopotu z dobraniem właściwej długości, tolerancja jest dość duża. Po właściwym dobraniu skrócić zagięte końce do długości 3÷4 mm.

    Właściwy magnetowód należy wykonać "na obraz i podobieństwo" próbnego. Najlepiej to zrobić w następujący sposób.
    W odpowiednim miejscu w płytce montażowej wyciąć/wypiłować prostokątny otwór o takich wymiarach, aby z trudem można było wcisnąć paski z blaszek z preszpanową przekładką dystansową o grubości 1,5 mm. Taki wciśnięty "pakiet" trzyma się mocno i można bez przeszkód dopasować i przylutować do blaszek i do druku na płytce wzmocnienia z miedzianego drutu. Wyciągnąć przekładkę dystansową i za pomocą szablonu uformować "okrągłą" część magnetowodu porównując wymiary do magnetowodu próbnego.

    Silniki i rozruszniki mogą być różne i różny pobór prądu przez rozrusznik. Gdyby okazało się, że długość blaszek wypada zbyt długa, co utrudni wkładanie i zdejmowanie z kabla, bo blaszki będą się odkształcać. W takim przypadku blaszki powinny być szersze np. 5÷6 mm, a nabiegunniki pozostawione takie same (4,5 mm). Linie sił pola magnetycznego zbierane z kabla ulegną zagęszczeniu w szczelinie, pole magnetyczne w szczelinie wzrośnie.

    Obudowę i wszystkie szczegóły konstrukcyjne pokazuje Rys.4. Dolna część obudowy wykonana z aluminiowej blachy o grubości 1 mm, pokrywka też z aluminiowej blachy, ale o grubości 0,6 mm. Blacha pochodzi z kubków ekranujących moduły telewizora nieco starszej generacji.

    Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla

    Aluminium bardzo dobrze się obrabia, ścianki dolnej części oraz pokrywki można bardzo dobrze spasować ze sobą przez lekkie wyklepywanie zagięć na prostopadłościennym klocku drewnianym wkręconym w imadło.
    Szczególną uwagę należy zwrócić na dokładne wykonanie wycięć na kabel w bokach obudowy i pokrywki.
    Przy pomocy szablonu kabla (średnica 12 mm) wyciąć/wypiłować w dolnej części obudowy wgłębienia po obu stronach w ten sposób, aby szablon znalazł się w odległości 1mm od płytki. Blaszki magnetowodu powinny ściśle obejmować szablon po włożeniu, szablon powinien płynnie wchodzić i wychodzić bez trwałego odkształcania blaszek.
    Następnie wyciąć wgłębienia w pokrywce z zachowaniem wymiarów A i B.
    Kolejną czynnością będzie powiększenie wycięć pod elastyczne przepusty kabla.
    W moim przypadku zastosowałem karbowaną rurkę o wewnętrznej średnicy 12 mm, peszel "przecięty wzdłuż", i wgłębienia trzeba było poszerzyć z każdej strony tylko o 0,5 mm.
    W przypadku innych przepustów gumowych będzie to odpowiednio więcej.
    Zachowanie wymiarów A i B pozwoli na zaciśnięcie obudowy na kablu nakrętkami motylkowymi. Poluzowanie nakrętek pozwala na obracanie i przesuwanie pudełka w dogodne miejsce.

    Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla Automatyczny wyłącznik rozrusznika z czujnikiem Halla

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    Marian B
    Level 37  
    Offline 
    Has specialization in: naprawa rtv
    Marian B wrote 3335 posts with rating 1029, helped 370 times. Live in city szczecinek. Been with us since 2006 year.
  • Automation24
  • #2
    Marian B
    Level 37  
    Ależ bardzo dobrze znam zasadę działania rozrusznika i dla tego zrobiłem ten układ. Niech Kolega uruchamiając silnik nieco się spóżni z wyłączeniem rozrusznika, to usłyszy "wściekły gwizd" sprzęgła jednokierunkowego i łożysk w rozruszniku, gdy ten pracuje na wysokich obrotach. Te nie potrzebne wysokie obroty, nawet przez ułamki sekund, nie przyczyniają się do trwałości łożysk i sprzęgła jednokierunkowego. Moim zdaniem, pod tym względem niema o czym dyskutować. Doceniam też umiejętności kierowców, bo sam jeżdziłem bez takiego urządzenia kilkoma samochodami przez więcej niż 30 lat, a ostatnie 13 z tym urządzeniem. Różnica bardzo duża, nie potrzeba wogóle myśleć o "poprawnym" rozruchu, dbać o refleks w wyłączaniu rozrusznika. Ideałów refleksu niema, zawsze co jakiś czas trafi się "zgrzyt" rozrusznika. Po co, kiedy można tego uniknąć.
  • Automation24
  • #3
    nouki
    Level 25  
    Witam.

    Mam rozrusznik 16 lat w mojej maszynie czyli f-f i jakoś nie słyszę gwizdów .... Pali na dotyk :)
    O ile pamiętam rozrusznik zostaje odcięty automatycznie po udanym rozruchu i to fabrycznie :)

    Pozdrawiam.
  • #4
    danthe
    Level 30  
    Witam.

    Układ idealny do automatycznego rozruchu stacjonarnych generatorów.
    Co do zbyt długiej pracy rozrusznika, kolega joney ma rację, na wysokich obrotach pracuje tylko zewnętrzna część łożyska jednokierunkowego (sprzęgła), pozostałe elementy będą wirować tak jak w nieobciążonym rozruszniku, więc jedynym narażonym na zużycie elementem będzie właśnie tzw."bendix".

    Z ciekawości, a co tam jest w czarnej obudowie nad akumulatorem?
  • #5
    pier
    Level 24  
    Trochę się dziwię panu Marianowi. Te konstrukcje takie dopracowane "wymoszczone" a tu taki klops płytka uniwersalna.
  • #6
    omron
    Level 17  
    Marian B pozwolę sobie "wejść w spór" o rozrusznik; zgrzyt rozrusznika pojawiał się u niedzielnych kierowców którzy w swoich szalejących maszynach mieli stacyjki starego typu - bez blokady po przekręceniu kluczyka - i próbowali do oporu i bez zastanowienia, raz po raz "mielić" wałem korbowym...Tak się składa że od ponad 30 lat nie posiadam w swoich różnych mobilach patentu Twojego pomysłu - i działa... powiesz że mam farta?! nie po prostu myślę co robię już od momentu wejścia do auta!
    Sorry - ale Twoje sugestie prowadzą do tego aby nie myśleć co się robi - a to już zaczyna być groźne dla innych uczestników ruchu./ pomijam już jakość wykonania/
    Przepraszam za tę opinię, ale ta elektronika jest moim zdaniem zbędna...
    omron
  • #7
    Marian B
    Level 37  
    Czemu tu się dziwić, tak było po prostu najłatwiej, najprościej i najszybciej, otworki powiercone, punkty lutownicze są. Tylko kilka elementów. Jest też dokładny rysunek montażowy, kto zechce, może się pobawić w wytrawianie płytki.

    Moim zdaniem to jest temat nie o technice jazdy, tylko o tym jak można rozwiązać automatyczne odłączanie rozrusznika po (czasami nie perfekcyjnym) rozruchu.

    Kto takiego urządzenia nie potrzebuje, lub już ma w samochodzie, na pewno nie będzie sobie zawracał głowę budową, bo nie potrzebuje.
    Niema co się wymądrzać, że nie potrzebny, że zbędny itd. Jak wyżej napisałem, też jeżdziłem bez tego długi czas kilkoma samochodami. Zdanie zmieniłem po zamontowaniu przycisku "start-stop". Taki automatyczny wyłącznik to duża wygoda w tym zestawie, a także i z "kluczykiem".


    Na akumulatorze jest zamontowany moduł (dwa moduly) od urządzenia "Światła samochodowe na przekażnikach":
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=13360783#13360783
    Ten konkretny, widoczny, to moduł "miękkiego startu" żarówek i świateł "dziennych" o obniżonej mocy.
  • #9
    Karol966
    Level 31  
    Układ ma jeszcze jedną 'fajną' (inaczej) cechę:
    Marian B wrote:
    Dodatkowo układ posiada ograniczenie czasu rozruchu do 3 sekund.

    ... powodzenia przy odpalaniu diesla zimą. -15 na zewnątrz, akumulator 'nowy' (jak na polskie warunki, zaledwie 4/5 letni) i ma zmagazynowanej energii dosłownie na jedno kręcenie kilkanaście sekund. Jak nie odpalisz za pierwszym razem to drugiego nie będzie :D

    Przyznam, że fajna ta konstrukcja z użyciem czujnika halla. W zasadzie zrobiłeś to samo co jest zrobione w hallotronowych czujnikach prądu. Przepraszam, nie czytałem bo dużo tekstu a godzina późna, co ten czujnik w zasadzie robi? (nie chodzi o fizykę, pytanie raczej po co on jest?) Bo jeżeli tylko do wykrycia tego, że prąd maleje to również można zrobić to inaczej (nie mówię, że łatwiej). Można mierzyć napięcie po prostu akumulatora. Komparator = źródło napięcia odniesienia i gotowe. tak działa wiele automatycznych włączników w samochodach.
  • #10
    cooltygrysek
    Conditionally unlocked
    Znów głupoty wypisujecie. Widzę że większość nie zna zasady budowy i działania silnika rozrusznika. Urządzenie które zaproponował kolega, ma na celu zmniejszenie zużycia mechanicznych części rozrusznika.I nie tylko.
    Po uruchomieniu silnika, załączony rozrusznik może osiągnąć bardzo dużą prędkości obrotowych co skutkuje szybszym zużyciem szczotek, komutatora oraz łożysk wirnika a także bendixa oraz jego zębatki w tym krawędzi zębatki koła zamachowego. W skrajnym przypadku wytwarza się łuk okrężny który jest przyczyną 80% przebić uzwojeń wirnika oraz degradacji komutatora. W pewnym momencie rozrusznik znienacka odmawia posłuszeństwa. I co się dzieje ? A wielu z was klnie pewnie na czym świat stoi. Co do " Niedzielnych " kierowców to pokażcie mi proszę w jaki sposób wielu z was uruchamia silnik. Idę o zakład ze od uruchomienia silnika mija 1 czy 2 sek zanim rozłączymy styki stacyjki. A w tym czasie rozrusznik kręci jak szalony ścierając panewki łożyska wału niczym dobrej klasy szlifierka, szczotki ścierają się jak ser na tarce a komutator płonie niczym pochodnia, łożysko bendixa wpada w oscylacje i wypala smary poprzez wzrost temperatury. A to właśnie ono przenosi największe naprężenia podczas rozruchu, dając podporę zębatce i umożliwia obracanie się wału rozrusznika i płynne wysunięcie zębatki.

    Projekt jest świetny, nie tylko dla " Niedzielnych kierowców " ale np dla taksówkarzy, dostawców i wszystkich tych którzy na co dzień często uruchamiają silnik. Koszta rozrusznika w wielu nowych samochodach to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy. Na nieszczęście coraz częściej spotyka się konstrukcje nienaprawialne lub totalny brak części zamiennych. Ot jednorazówki. Wiec proszę nie krytykować konstrukcji ponieważ ten układ szybciej wyłączy rozrusznik niż wy puszczając kluczyk.

    Kolego M.S co do pytania to odpowiem tak. Zębatka rozrusznika a konkretnie bendixa cofa się wykorzystując różnicę prędkości obrotowej. Jednak kiedy po rozłączeniu bendixa, rozrusznik się rozpędzi do prędkości większej niż prędkość kątowa koła zamachowego to słychać właśnie zgrzyt zębatki. Słychać to tym bardziej gdy wypaleniu ulegną styki wyłącznika automatycznego poprzez wytworzony pomiędzy stykami łuk. Łuk ten niestety tylko spowalnia rozłączenie silnika rozrusznika. Sytuacja ta powoduje degradację boczną zębatki koła zamachowego oraz zębatki bendixa. Naprawy wiec idą już w grube tysiące. Niestety pogarszanie jakości materiałów i stosowanie dwumasowych kół zamachowych przez producentów tylko pogarsza sytuację awaryjności. Więc proszę sobie uzmysłowić jakie możemy osiągnąć oszczędności liczone w tysiącach. Myślę ze jest to bezcenne. Pozdrawiam.
  • #11
    piotrek2914
    Level 16  
    danthe wrote:
    jak w nieobciążonym rozruszniku, więc jedynym narażonym na zużycie elementem będzie właśnie tzw."bendix".
    Rozrusznik ma tendencję do rozbiegania się gdy nie jest obciążony (podstawy ze szkoły). Jak się już wyzębi to wtedy dopiero najbardziej się zużywa. Tulejki i łożyska nie są przystosowane do dużych prędkości obrotowych. Poza tym występują inne niekorzystne zjawiska o których pisze kolega cooltygrysek.
    Trochę szacunku dla projektu.
    Ja na utrzymaniu ruchu w zakładzie, w którym jest kilka wózków widłowych rozruszniki wymieniam średnio raz na rok w każdym. Zastosowanie tego patentu pozwoliłoby wprowadzić naprawdę wymierne korzyści ( wózkami kieruje wielu pracowników). A poprawnych odpaleń jest może z 20%.

    Gratuluję konstrukcji.

    Dodano po 2 [minuty]:

    joney wrote:

    cooltygrysek napisał:
    Naprawy wiec idą już w grube tysiące.
    Bez komentarza.


    W moim przypadku ok. 3 tys. złotych na rok!
  • #12
    i-adrian-i
    Level 12  
    W radzieckich maszynach widziałem patent z przekaźnikiem do rozruchu który wpięty był w obwód wzbudzenia (taka sama zasada jak kontrolka wzbudzenia). Ciężko stwierdzić organoleptycznie, ale opóźnienie rozłączania było podobne - przydało by się sprawdzić to z oscyloskopem. Przekaźnik taki kosztuje ok. 13zł + do tego układ monostabilny na NE555 za 2zł jeżeli chcemy mieć guzik start, no ale wiadomo, najważniejsza jest radość tworzenia :). Jako ciekawostkę dodam, że dodatkowo stosowano w celu "uidiotoodpornienia" czujnik biegu jałowego aby nie zakręcić silnikiem gdy pojazd był na biegu co sądzę że miało by gorszy wpływ na rozrusznik niż kręcenie na sucho. Nie neguję zasadności rozwiązania a pokazuje inną, prostszą możliwość w myśl zasady - czego nie ma, to się nie zepsuje.
    Pozdrawiam!
  • #13
    cooltygrysek
    Conditionally unlocked
    Rozrusznik nowy współczesnych samochodów to koszt od 1.6 tyś, dodaj do tego uszkodzone koło dwumasowe do tego sprzęgło i tarcze dociskową oraz robociznę a uzbiera się 8 tyś i nawet więcej więc sorry przerabiałem już ten temat w Audi A5. Nie wspomnę o elektrycznej pompie oleju. Na szczęście na gwarancji przeszedł 2 wymiany silnika. A propos samochodu to mam ich 4. 3 Diezle i jeden benzyniak. Nie wspomnę o kosztach innych samochodów.
  • #14
    willyvmm
    Level 30  
    Ja bym przeznaczył 10% z tej kwoty na szkolenie kierowców tych wózków. Korzyści byłyby znacznie większe.

    A co do projektu idealnie pokazuje zastosowanie i wykorzystanie czujnika halla. Niestety przydatność w nowoczesnych samochodach jest znikoma. Sprawdził by się natomiast bardzo dobrze gdyby go nieco rozbudować i zrobić układ opalania automatycznego przyciskiem. Ale to też tylko w nieco starszych pojazdach czy jak ktoś zauważył generatorach itd.
  • #15
    piwkooo
    Level 23  
    Witam.
    Gratuluję projektu, niestety jak w większości przypadków prezentacji w dziale DIY, rozmowa toczy się na temat zasadności, a nie wykonania, więc ja też nie na temat :D
    Ma ktoś wiedzę, ale podpartą schematami/opisami, a nie dywagacjami, jak to jest rozwiązane w systemach start/stop w samochodach, albo chociażby w agregatach lub pompach uruchamianych zdalnie/automatycznie?
    Pozdrawiam autora i życzę bezawaryjne pracy układu :D
  • #16
    Włodzimierz Wojtiuk
    Level 32  
    cooltygrysek wrote:
    Koszta rozrusznika w wielu nowych samochodach to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy.


    Ojej!

    To może by tak nie kupować takich samochodów na taksówkę, czy do rozwożenia pieczywa, no ale kto bogatemu zabroni...
  • #17
    pgoral
    Level 26  
    Projekt bardzo ciekawy. Ale co z sytuacją gdy silnik 'prawie' zapala. Np. jest zalany/zalewany paliwem (przyjmijmy, że nieważne z powodu jakiej usterki) i bez takiego urządzenia zapaliłby gdyby długo przytrzymać włączony rozrusznik?
  • #18
    Rinho
    Level 19  
    piwkooo wrote:
    Witam.
    Gratuluję projektu, niestety jak w większości przypadków prezentacji w dziale DIY, rozmowa toczy się na temat zasadności, a nie wykonania, więc ja też nie na temat :D
    Ma ktoś wiedzę, ale podpartą schematami/opisami, a nie dywagacjami, jak to jest rozwiązane w systemach start/stop w samochodach, albo chociażby w agregatach lub pompach uruchamianych zdalnie/automatycznie?
    Pozdrawiam autora i życzę bezawaryjne pracy układu :D


    Nie musi to być nawet system start-stop, w nowszych autach sterowanie "przekaźnika" rozrusznika wychodzi ze sterownika silnika/nadwozia. Zapewne widząc obroty silnika w odpowiednim momencie rozłącza rozrusznik. Schematy można znaleźć ;) Patrz fordy, renault w sumie większość nowych aut.
  • #19
    Wawrzyniec
    Level 38  
    cooltygrysek wrote:
    Rozrusznik nowy współczesnych samochodów to koszt od 1.6 tyś
    ok
    cooltygrysek wrote:
    dodaj do tego uszkodzone koło dwumasowe do tego sprzęgło i tarcze dociskową oraz robociznę a uzbiera się 8 tyś
    cooltygrysek wrote:
    Nie wspomnę o elektrycznej pompie oleju
    A co ma piernik do wiatraka? W jaki sposób uszkodzenie rozrusznika spowoduje zniszczenie koła dwumasowego, sprzęgła, tarczy dociskowej i elektrycznej pompy oleju?
  • #21
    mkot123
    Level 15  
    mychaj wrote:
    Pomysł ciekawy, ale co do zasadności hm.... ale czym i jak wy jeździcie że wam tak te rozruszniki padają?
    T4 teścia 97r, rozrusznik regenerowałem po 16 latach - w tym momencie połowa auta już się rozleciała.


    To właśnie pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy po przeczytaniu tego DIY. Nie jestem może doświadczonym kierowcą, bo jeżdżę samochodem około 9 lat, ale pierwsze słyszę żeby rozruszniki stanowiły jakiś poważny problem. Znam wielu ludzi, którzy mają, albo mieli samochody przez 15-20 lat i mieli z nimi najróżniejsze przeboje, ale rozrusznik? Może raz na 10-15 lat komuś się przypomni, że takie coś w ogóle siedzi gdzieś przy silniku.
    Uważam, że prezentowane urządzenie jest niepotrzebne zwykłemu Kowalskiemu. Są w samochodzie elementy wymagające znacznie większej uwagi niż rozrusznik. Za to pomysł i realizacja bardzo mi przypadły do gustu - zwłaszcza te magnetowody.

    P.S. Kilkanaście tysięcy za rozrusznik? Chyba w Bentley'u.
  • #22
    Marian B
    Level 37  
    Bardzo fajne są te wypowiedzi malkontentów, którym nic nie potrzeba w samochodzie, bo to może naruszyłoby wyobrażenie o własnych doświadzeniach motoryzacyjnych. Nic na temat, nic o możliwości wykorzystania, tylko "mnie nie potrzebny i już".
    Moim zdaniem, że komuś nie potrzebny, to nie znaczy że wszystkim. Spotykam się z tym nie pierwszy raz, bo rożnych urządzonek do samochodu popełniłem ponad dwadzieścia.
    Odnośnie rozruszników, polskim samochodem Syrena, przez 25 lat użytkowania z racji zawodu na bardzo krótkich odcinkach, rozruchow dziennie około 30, a może i więcej, przejechalem ponad 250 tys. km. I rzeczywiście samochód się rozpadł, bo popękała rama przy mocowaniu przednich wahaczy, a do rozrusznika nie trzeba bylo zaglądać, bo był solidny, z "Warszawy". Równolegle przez 17 lat używałem w tych samych warunkach Dacię 1310, też przebieg ponad 250 tys. Przez te 17 lat w Dacii trzeba było co 2÷3 lata naprawiać rozrusznik, bo to szczotki, to łożyska, lub coś tam pękło w szczotkotrzymaczu. Rozrusznik Dacii w porownaniu do rozrusznika Syreny, to była zabaweczka, prawie trzykrotnie mniejsza.
    W obecnej Octawii też już 17 rok i ponad 250 tys. przebiegu w tych samych warunkach, też "nie wiem" gdzie znajduje się rozrusznik, ale to może dla tego, że od ponad 13 już lat jest zamontowany autmatyczny wyłącznik.
    Warto się zastanowić z twierdzeniem czy coś jest potrzebne czy nie, bo jeżeli mnie nie potrzebne, to może być potrzebne komuś innemu.
  • #23
    pgoral
    Level 26  
    Zgadzam się, każdy ma swoje doświadczenia, ale proszę o odniesienie się do pytania - co gdy silnik prawie zapala, ale by nie zgasł potrzeba go jeszcze pokręcić? Czy jakoś rozwiązujesz taką sytuację?
  • #24
    Marian B
    Level 37  
    Ograniczenie czasu rozruchu było w pierwotnej wersji. Jak dobierać ten czas, lub z niego zrezygnować, było tam w opisie. U siebie też zrezygnowałem z tego ograniczenia.
    Nie było nigdy kłopotów z uruchomieniem silnika. Czasami zdarza się że silnik "kichnie" i zadziała wyłącznik. Poprostu trzeba wyłączyć i ponownie włączyć rozrusznik.
    Nie miałem do tej pory żadnych kłopotów, a czasami trzeba było pokręcić i kilka sekund.

    W przypadku "ciężkim" można przecież bardzo łatwo obejść ten wyłącznik przez przełączenie konektorów. Jest o tym w opisie. Można nawet w tym celu (dla pewności) zamontować gdzieś schowany dodatkowy wyłącznik bocznikujący ten automat, aby bylo szybciej w razie potrzeby.
    Kolega słusznie zapytał o ten problem. Wprowadzilem nawet małą zmianę w opisie na ten temat, bo było tam tylko o tym, jak postąpić w przypadku awarii wyłącznika, bez uwzględnienia innych sytuacji "kryzysowych".
  • #25
    cooltygrysek
    Conditionally unlocked
    Wawrzyniec koło dwumasowe jak każde inne ma na obwodzie zębatkę do rozrusznika. Nauczmy się czytać ze zrozumieniem. Czasem odnoszę wrażenie że co niektórzy nie wiedzą o czym kto pisze. Proponuje używać wyszukiwarki by nie zaśmiecać tematu objaśnianiem konstrukcji koła zamachowego. Ale napisze raz jeszcze. Wyrobiony bendix oraz panewki rozrusznika itd itd powoduje złe zazębianie się zębatki z zębatką koła zamachowego lub koła dwumasowego, powodując degradacje zębów obrzeża zębatki koła co objawia się zgrzytaniem i nieprawidłowym zazębianiem. Jeśli przez lenistwo trwa to długo to zazwyczaj koło zamachowe czy dwumasowe nadaje się do wymiany, a to dla tego ze będzie ono niszczyło zębatkę bendixa oraz jego łożysko. A ponadto przy wymianie koła zamachowego elementy sprzęgła zazwyczaj się wymienia razem by nie podnosić kosztów ponownej rozbiórki i wymiany olanych elementów. Czasem demontaż skrzyni przekładniowej to nie lada wyzwanie a to dodatkowe koszta. Więc wymienia się w komplecie koło zamachowe, sprzęgło i tarcze dociskową oraz łożysko wyciskowe. A co do pompy o nadmieniłem jakie koszta poniósł producent przez jakiegoś młodego konstruktora.
  • #26
    Anonymous
    Anonymous  
  • #27
    cooltygrysek
    Conditionally unlocked
    Jakoś mam kolegów z nauki jazdy i wiem że dość często padają rozruszniki oraz wiem że zębatki wyglądają rodem z mad maxa.
  • #28
    Marian B
    Level 37  
    Widać że Kolega "joney" jest jednym z tych malkontentów o których wspomniałem. Ten wyłącznik w pierwotnej wersji (z kontaktronem) przejeżdził ponad 13 lat bez żadnych problemów. Byłem z niego bardzo zadowolony. Do wersji "produkcyjnej", "przemysłowej" byłby na pewno inaczej wykonany bez zmiany schematu i zasady działania.
    Wyłącznik z hallotronem, ta sama zasada działania, napewno do wersji produkcyjnej byłby plastykowy odlew obudowy, lub składany magnetowód z dwóch połówek zatopionych w plastyku.
    Były wzmianki o wykorzystaniu spadków napięcia. Specjalnie dzisiaj sprawdziłem jakie mogą być spadki napięcia na kablu rozrusznika o długości 1m ( zawsze jest krótszy) i przekroju 90mm² przy prądzie 100A. Z pobieżnych wyliczeń wyszło że około 20mV (0,02V), na rzeczywistym, krótszym napewno będzie mniej. Jak skomplikowana i czuła musiała by być elektronika aby to wyłapać?
    Nie twierdzę że nie możliwe, ale po co, kiedy można prościej. Pominąłem jeszcze akumulator, jego stopień naładowania, rezystancję wewnętrzną, itp.
    Do wersji produkcyjnej trzeba mieć odpowiednie maszyny, wyposażenie, ale nie zmienia to zasady działania. Urządzenie zrobione amatorsko, z zachowaniem podstawowych zasad będzie działać tak samo. Do produkcji można ulepszyć jedynie wykonawstwo poszczególnych elementów, piękną obudowę, itp.

    No i ktoś, kto zamontuje w swojm samochodzie jakie kolwiek urządzenie samodzielnie, a na dodatek własnoręcznie zrobione, napewno poradzi sobie z najbardziej krytyczną sytuacją w drodze, bo zna wszystko od podszewki.
    Nigdy bym nie dopuścil jakiego kolwiek "serwisanta", mechanika samochodowego do moich urządzeń. Do fabrycznych "gadgetów" i owszem, bo oni tylko wymieniają moduły, co zrobiłbym sam, gdybym je miał chociaż na próbę.
  • #29
    adversus
    Level 32  
    Zgadzam się z ogółem, bezsensowne urządzenie zamontowane dla lepszego samopoczucia że sie poprawiło fabrykę... Ja jak większość zdążyłem zajeździć kilka aut (prywatne i te najlepsze na świecie - służbowe :) ) a mimo to nigdy nie było problemu z rozrusznikiem, w przeciwieństwie do prawie wszystkiego innego co mogło sie zepsuć :) i się popsuło... proponuję ankietę komu sie popsuł rozrusznik, i gwarantuję że będzie to promil użytkowników którzy wezmą w niej udział.
    Poza tym nowsze auta mają fabrycznie takie systemy, żony Yariska 10 letnia ma to mimo że odpalana z kluczyka, wystarczy cyknąć kluczykiem i rozrusznik kręci do momentu odpalenia silnika, a jeśli przekręcisz kluczyk i będzie sie kręciło na siłę to układ i tak automatycznie po rozruchu odłączy rozrusznik.

    Sens budowy tego wg mnie to tylko po to by pokazać że się da i jak wspomniałem aby poprawić sobie samopoczucie, estetyka i wykonanie godne pożałowania, tylko czekać aż wibracje zrobią swoje...
  • #30
    i-adrian-i
    Level 12  
    Adversus,
    Mi padł w tym roku w 1 samochodzie przy 160k - 3x był rozbierany i wszystko wydawało się ok, brak oznak nadmiernego zużycia a w końcu elektrowłącznik w najmniej oczekiwanym momencie zawodził, ale to chyba z powodu kobiecej ręki poprzedniej oraz obecnej użytkowniczki i skończyło się pełną regeneracją w Boschu. W drugim samochodzie czasem nie zaskakuje bendix przy 240k przebiegu więc czeka już drugi rozrusznik z rozbitka na podmiankę.
    Płatał mi także figle elektrowłącznik w ciągniku średnio co 1,5 roku i skończyło się na wymianie na rozrusznik nowego typu z przekładnią planetarną i co się z tym wiąże z łagodniejszym startem przez co nie wypalają się tak styki.
    W matki samochodzie zatarło się łożysko ślizgowe w przekładni planetarnej i rozrusznik robił praktycznie zwarcie i aż kontrolki przygasały.
    No ale to tylko promil przypadków... :)