jaszczur1111 wrote:
koszt panela 250W - 600zł
8h dziennie x 200W x 300dni w roku x 50gr/kwh = 240zł rocznie wartość prądu pv
20lat eksploatacji to 4800zł czyli panel zwróci się 8 razy.
Oczywiście wyliczone wartości są mocno przybliżone i mogą się zmienić w obie strony. Do tego trzeba przyjąć że nawet po 20 latach panel nadal będzie generował zyski mimo spadku wydajności.
Niestety zbyt duże rozbieżności od cen realnych.
Koszt moich paneli to 1400/kW.
Przeszacowałeś uzysk roczny. Z panela 260W otrzymasz ok. 260kWh rocznie co daje 70 zł w II taryfie lub 140 zł w G11.
Panele to połowa kosztów. Drugie tyle to mocowania, inwertery i reszta.
Jeśli cenisz sobie komfort, to po prostu podłączasz prąd z elektrowni. Jest tanio i komfortowo.
Niezależności nie będziesz miał. Nie w tym klimacie.
Dodano po 3 [minuty]:
Zbigniew 400 wrote: Panie Janie. A gdybyś wynajął lub sprzedał część to zusu od tego nie ma a vat do dyskusji /
nie jesteś płatnikiem vatu/.
A tak reasumując, obejście swoją drogą.
Jest równoprawność podmiotów gospodarczych.
Pan Janek chce sprzedawać energię, w tym momencie podlega odpowiednim przepisom które powodują nieopłacalność przedsięwzięcia.
Oprócz ZUS są jeszcze inne zaporowe warunki. Koncesja itp. Wynajem to jakiś sposób, jednak można na upartego go podważyć. Ponadto wynajem maszyn to też działalność gospodarcza.
Nie ma równości, bo sztywne koszty podnoszą próg skali działalności do tego stopnia że tylko dużym się opłaca.
Rozumiem że mały biznesmen nie zbuduje elektrowni atomowej z uwagi na skalę inwestycji - atomówki się nie skalują.
Jednak dlaczego nie opłaca się mała elektrownia PV, która się tak doskonale skaluje? Tylko ze sztucznie wymyślonych przyczyn.
To nie jest równość, a dyskryminacja małych przez lobby dużych.
Państwo nie musi zejść z daniny. Wystarczy aby podatek był proporcjonalny do obrotu i zysku. Niestety tak nie jest.