W Fabii 1 z 2001r. z silnikiem ATZ 1,4 MPI - rozrząd na łańcuchu, mokre czy też pływające tuleje - jak zwał tak zwał, problemy zaczęły się rok temu, ubywał płyn w zbiorniczku wyrównawczym, pomagało dolewanie po 100ml raz na miesiąc, w maju tego roku zaczęło się to częściej dziać, raz na tydzień trzeba było dolewać. Po miesiącu takiej zabawy dolewać trzeba było już dwa razy w tygodniu albo nawet dwa razy dziennie. W zależności od humoru pojazdu. Temperatura zawsze była ok, wskazówka w pionie. Wymieniono zbiornik i korek na nowy. Pomogło na kilka dni i znowu zapiszczał sygnał dając znać o poziomie poniżej minimum. Niestety któregoś dnia właściciel zapomniał i nie zakręcił korka na zbiorniku wyrównawczym, po przejechaniu 10 km zorientował się bo zobaczył parę wydobywającą się spod maski. Kupił nowy korek, dolał brakujące 2 litry płynu i... zaczęły się kłopoty. Pojazd umożliwiał jazdę przez kilka kilometrów i zagotowywał się. W ten sposób, tj dolewając płynu i jadąc po 3 km z przerwami na ochłodzenie silnika dojechał do warsztatu. To co zauważyłem, to termostat padnięty w pozycji zamkniętej i silnik działał tylko na małym obiegu. W warsztacie zdjęto głowicę, splanowano, założono nowe uszczelki i po złożeniu jest to samo. Przynajmniej tak mówi mechanik. uważa, że problem jest z opuszczonymi tulejami. Ale twierdzi też, że sprawdzał przymiarem i wyglądały na równe. Wcześniej tj do awarii bez korka nie było mieszania się płynów, termostat działał, tylko znikały małe ilości płynu chłodzącego. Miesiąc przed tą awarią zmieniono pompę wody i rozrząd bo coś hałasowało. I teraz, jeśli miałoby być tak, że tuleje były opuszczone/nieszczelne na dole, to wydaje mi się, że płyn powinien być w oleju. Jeśli górą, to powinien dostawać się do komory/komór spalania i być widoczny w spalinach. A nie był. Może ciut dymiły spaliny olejem, ale pewnie uszczelniacze puszczały. trzeba było trochę dolewać pomiędzy wymianami oleju. Płynu nie było w spalinach. W zbiorniczku wyrównawczym była śladowa ilość oleju, ale to tylko taki minimalny osad na korku.
Po wymianie uszczelki nie wiem jak dokłądnie to się dzieje, mechanik mówi żeby nie odpalać silnika żeby nie zaszkodzić. Z drugiej strony mówi, żeby kupić drugi silnik bo tu na wyjętym termostacie po odpaleniu waha się poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym i zaczyna powoli się podnosić i bąblować. Wcześniej przed wymianą uszczelki a już po awarii związanej z niezakręceniem korka, nie było bąblowania. Zaczynał się gotować płyn bo był na małym obiegu. Ale nic w zbiorniku nie bąblowało. Podnosił się poziom na otwartym zbiorniku, z zakręconym puszczał zaworem powietrze a odkręcając korek wyrzucał płyn. Później wymieniono termostat, splanowano głowicę, odpalono i stwierdzono że jest problem, wyjęto termostat żeby sprawdzić bez niego i tyle. Ogłoszono że opuszczone są tuleje i trzeba szukać silnika. Ale jakoś to wszystko mi się nie zgadza. Do tego nie sprawdzono czy głowica jest szczelna bo ponoć tylko w dieslach pękają głowice. Czyli złożona na niesprawdzonych częściach jakby. Z głowicą nic innego nie robiono i tylko splanowano, pomimo, że miały być zmienione uszczelniacze i ogólnie głowica sprawdzona. Boję się, że cała "naprawa" głowicy polegała na jej zdjęciu i przejechaniu grubym papierem ściernym żeby usunąć resztki starej uszczelki, przyłożono przymiar do głowicy i stwierdzono że jest ok, tuleje sprawdzono tak samo i tyle. No i co dziwne, skoro tuleje wydawały się ok, to dlaczego teraz mają być niby opuszczone? Taki problem był z użyciem szczelinomierza itp technikami pomiarowymi żeby stwierdzić czy tuleje są w jednej płaszczyźnie? Bo tak mi to wygląda, że wszystko było na oko. Nie wiem teraz czy sprawdzić silnik w innym warsztacie bo tu niepoważni ludzie to prowadzą, czy faktycznie szukać silnika. Do tego spotykam sporo różnych tematów, gdzie wina takiego działania układu chłodzenia może być gdzie indziej. Piszą ludzie, że np pompa wody jakiejś firmy jest mało wydajna i na wolnych obrotach silnik się gotuje, że to czy tamto. Ciekawi mnie jak sprawdzić wydajność pompy - przynajmniej taką wystarczającą, poza użyciem przepływomierza. Jak ustalić, czy tuleje są opuszczone lub nie skoro głowica jest już na miejscu. Jeśli ma ktoś jakieś sposoby to proszę o wskazówki.
Po wymianie uszczelki nie wiem jak dokłądnie to się dzieje, mechanik mówi żeby nie odpalać silnika żeby nie zaszkodzić. Z drugiej strony mówi, żeby kupić drugi silnik bo tu na wyjętym termostacie po odpaleniu waha się poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym i zaczyna powoli się podnosić i bąblować. Wcześniej przed wymianą uszczelki a już po awarii związanej z niezakręceniem korka, nie było bąblowania. Zaczynał się gotować płyn bo był na małym obiegu. Ale nic w zbiorniku nie bąblowało. Podnosił się poziom na otwartym zbiorniku, z zakręconym puszczał zaworem powietrze a odkręcając korek wyrzucał płyn. Później wymieniono termostat, splanowano głowicę, odpalono i stwierdzono że jest problem, wyjęto termostat żeby sprawdzić bez niego i tyle. Ogłoszono że opuszczone są tuleje i trzeba szukać silnika. Ale jakoś to wszystko mi się nie zgadza. Do tego nie sprawdzono czy głowica jest szczelna bo ponoć tylko w dieslach pękają głowice. Czyli złożona na niesprawdzonych częściach jakby. Z głowicą nic innego nie robiono i tylko splanowano, pomimo, że miały być zmienione uszczelniacze i ogólnie głowica sprawdzona. Boję się, że cała "naprawa" głowicy polegała na jej zdjęciu i przejechaniu grubym papierem ściernym żeby usunąć resztki starej uszczelki, przyłożono przymiar do głowicy i stwierdzono że jest ok, tuleje sprawdzono tak samo i tyle. No i co dziwne, skoro tuleje wydawały się ok, to dlaczego teraz mają być niby opuszczone? Taki problem był z użyciem szczelinomierza itp technikami pomiarowymi żeby stwierdzić czy tuleje są w jednej płaszczyźnie? Bo tak mi to wygląda, że wszystko było na oko. Nie wiem teraz czy sprawdzić silnik w innym warsztacie bo tu niepoważni ludzie to prowadzą, czy faktycznie szukać silnika. Do tego spotykam sporo różnych tematów, gdzie wina takiego działania układu chłodzenia może być gdzie indziej. Piszą ludzie, że np pompa wody jakiejś firmy jest mało wydajna i na wolnych obrotach silnik się gotuje, że to czy tamto. Ciekawi mnie jak sprawdzić wydajność pompy - przynajmniej taką wystarczającą, poza użyciem przepływomierza. Jak ustalić, czy tuleje są opuszczone lub nie skoro głowica jest już na miejscu. Jeśli ma ktoś jakieś sposoby to proszę o wskazówki.