Dalej już poza tym stykiem nie jest podpięty ?czyli idzie do stycznika wyłączającego agregat to pasowało by się dostać do niego i sprawdzić czy nie wypalony lub do wymiany mam tu rysunek podobnego kompresora gdzie jest zapięty czarny kabelek
Dalej już poza tym stykiem nie jest podpięty ?czyli idzie do stycznika wyłączającego agregat to pasowało by się dostać do niego i sprawdzić czy nie wypalony lub do wymiany mam tu rysunek podobnego kompresora gdzie jest zapięty czarny kabelek
Dalej już poza tym stykiem nie jest podpięty ?czyli idzie do stycznika wyłączającego agregat to pasowało by się dostać do niego i sprawdzić czy nie wypalony lub do wymiany mam tu rysunek podobnego kompresora gdzie jest zapięty czarny kabelek
A nie mówiłem. Tak czytam te Wasze dyskusje i odnoszę wrażenie, że prowadzi ślepy kulawego. Nie obraźcie się, ale nie ma się czym chwalić.
Inną sprawą jest, że problem jest trudny. Sam borykałem się z podobnym przez kilka tygodni.
Mam pewne podejrzenia, ale wymagają one zdobycia pewnych informacji, co może być trudne o ile nie niemożliwe.
1. Czy napełnienie (masa czynnika) jest zgodne z tabliczką wewnątrz lodówki ?
2. Czy sprężarka była zmieniana? Ogólnie czy ktoś coś nie kombinował z układem chłodniczym?
3. Czy kapilara termostatu jest w właściwym miejscu i na właściwej głębokości?
Jeżeli odpowiedzi są:
tak
nie
tak
to proponuję zrobić próbę: Należy wyłożyć wnętrze zamrażalnika jakimś materiałem izolacyjnym tak aby ciepło (choć to -20 to jednak ciepło płynie do jeszcze zimniejszego czynnika) nie mogło napływać do parownika zamrażalnika. Teraz obserwujemy temperaturę w cześci chłodziarkowej jak dotychczas.
PITERRR wrote:
skoro trzasnąłeś dziwami i się wyłączył to może są poluzowane gdzieś kable na styczniku lub się zaciął jak miał uszkodzony termostat
Nieprawda!. Trzaśnięcie drzwiami spowodowało mechaniczne wyłączenie termostatu który był blisko wyłączenia od temperatury końca kapilary.
Wniosek. Parownik nie osiąga temperatury wyłączenia termostatu. Jest za ciepły! co odbija się na wysokiej temperaturze w chłodziarce.
Teraz czekam na mechanika, to nie będę rozkręcał tej szarej puszki. Ale zasugeruję mu, żeby posprawdzał wszystko.
Dodano po 1 [minuty]:
Witaj
Odpowiedzi są:
tak (mechanik miął wagę, kompresor i manometr)
nie
tak
Lodówkę kupiłem w sklepie i nikt nic nie ruszał. Robi ją tylko jeden mechanik z serwisu AGD.
A po drugie, ja się nie obrażam, ale bardzo jestem wdzięczny koledze, że zainteresował się moim problemem i mi cały czas pomaga. Ja w tej kwestii jestem całkowicie zielony.
Zastanawia mnie tylko, czemu teraz nie słychać tego odszraniania. Na początku jak ją kupiłem to taka była głośna z tym swoim "bulgotaniem", że ten mechanik założył mi taką gumową rurkę na wężyk w części zamrażalnika , a teraz to bulgotanie jest cichuteńkie, a ten wygłuszacz zdjęty. I jeszcze tylna scianak jest cały czas zaszroniona.
Panowie!
Wyłączyła się!
Załączyła się o 14.10 na 9 C.
Teraz się wyłączyła o 16.30 i na mierniku ma 6 C.
No teraz wychodzi na to, że drugi raz się wyłączyła. Ale teraz 1 to prawie 0. Bo jak zauważyłem, ten nowy termostat ma wyłączanie pokrętłem na 1 i nie dochodzi do 0 na podziałce. W poprzednim termostacie 0 to było 0 i wyłącznik, a teraz jest o jedną podziałkę wyżej. czyli wyłącza się na 0.
Ale wiesz, to nie jest wyjście do końca, bo jak zechcę dać na 2 to będzie pracować na okrągło. tak to wygląda, jak by nie miała mocy w sobie.
Powinien mieć belkę dwoma manometrami mechanicznymi lub oprawę elektroniczną, pompę próżniową i wagę.
Żaden kompresor, chyba że Ty nie potrafisz odróżnić ich od siebie?
Poza tym przy pierwszym podejściu powinien był wlutować zawór Schradera. Widziałem go na zdjęciu Twojej sprężarki. Jeżeli serwisant co nie wlutowywał, tylko kupłeś lodówkę z tym zaworem nie wiedząc o nim, to zostałeś oszukany.
PITERRRR wysłałeś trzy odentyczne posty ze zdjęciem. Usuń te dwa niepotrzebne.
Poszukałem w Google i wiem o czym mowa.. Ten zawór mechanik wmontował mi poprzednim razem. Nie miałem tego przy lodowce. Nie wiem jak się to fachowo nazywa co miał mechanik, ale był to taki jak by niebieski baniak z "zegarami" u góry. Pompy próżniowej chyba nie miał.
Ja przepraszam, że tak męczę, ale od tygodnia lodówka chodzi na okrągło i aż się boję jaki będzie rachunek za prąd. Też mi się wydaje, że przed nabiciem gazem powinno być wszystko przedmuchane i dopiero wtedy napełnione gazem.
Ale wiecie jak to jest jak się dyskutuje z mechanikiem.
Na koniec dodam, że miał przyjść dziś i nie przyszedł do tej pory i... grzecznie mówiąc diabli mnie biorą.
Nikogo nie męczysz. Nie ma przymusu piasania postów. O prąd się tak bardzo nie obawiaj. Pewnie jego pobór jest minimalny. Stawiam na 40W. Trzeba by zmierzyć prąd , a Ty pewnie nie masz czym i nie wiesz jak to zrobić.
Amperomierz cęgowy jest jednym z wieeelu narzędzi dobrego chłodniarza.
Z drugiej strony nie chcesz się wysilić na proponowane próby diahnostyczne, wiec czego oczekujesz po tym temacie?
Fachowcy są w Polsce tacy jak widać. Sam bez wiedzy inarzędzi możesz tylko odmówić zdrowaśkę lub kupić nową lodówkę.... I na to ostatnie się zanosi.
Nikogo nie straszę. Po prostu mam doświadczenie i jestem realistą.
Jak potrafisz naprawić tą lodówkę przez internet, to gratulacje i wniosek do księgi Guinessa.
On powiedział mi coś takiego. "U Pana lodówka rzuca olejem w agregacie i jest zaolejona i dlatego nie osiąga temperatury. Trzeba wymienić termostat na taki, który inaczej będzie się włączał i wyłączał bo jak nie to wymiana agregatu."
Powiedzcie mi proszę, czy to prawda i czy coś takiego jest możliwe? Co mam dalej zrobić?
Czy mam szukać jakiegoś innego mechanika i tamtego odpuścić? Pal sześć te 150 za napełniania i 130 za termostat, ale jak widzę, to będę się z nim woził do zimy.
" Należy wyłożyć wnętrze zamrażalnika jakimś materiałem izolacyjnym tak aby ciepło (choć to -20 to jednak ciepło płynie do jeszcze zimniejszego czynnika) nie mogło napływać do parownika zamrażalnika." - Ale u mnie komora zamrażalnika jest osobna, bo to lodówka dwukomorowa i w zamrażalniku mrozi i wszystko zamrożone na kamień. To w którym miejscu mam wyłożyć ten materiał izolacyjny i jaki to?
Kolega ma rację - nie poddam się. Nowa kosztuje ok 1500 zł a tą co... na śmieci?
Romanek 100 myślę że są uczciwi w Rzeszowie spece od lodówek i na pewno dojdą do ładu z nią
bo wszystkie dorady tutaj to są tylko domniemania może to może tamto tu potrzeba gościa na miejscu który wszystko sprawdzi od samego początku termostat czy jest dobrze zmontowany czy tak jak oryginalnie był sprawdzi agregat i powie dokładnie co jest nie tak gość typowo zajmujący się tylko i wyłącznie lodówkami .To nie jest stara lodówka żebyś ją wywalał na śmietnik po 2 kupiłeś nowy termostat zainwestowałeś kasę lepiej ja naprawić .Pozdrawiam
Ale u mnie komora zamrażalnika jest osobna, bo to lodówka dwukomorowa i w zamrażalniku mrozi i wszystko zamrożone na kamień. To w którym miejscu mam wyłożyć ten materiał izolacyjny i jaki to?
Przecież wiem jak wygląda i działa Twoja lodówka. Dla mnie oczywistym było pisanie o części zamrażarkowej lodówki. Nie mogę Ci pisać co masz zrobić krok po kroku Msz zaizolować cieplnie ścianki które normalnie chłodzą.
Także zamiast mnożyć trudności zrób to co napisałem czekając na kolejnego fohowca.
Może następny będzie miał olej w głowie a nie "w agregacie".
Facet wyczuł Ciebie pięknie i sprzedał ściemę, za którą ode mnie dostałby w pysk.