Czy widzisz jakąś szansę realizacji projektu tego typu co opisałem wyżej bez ingerencji w trafo główne?
W tym wypadku ingerować w trafo nie musisz. Producent podaje, że można pobrać przy wersji 500W aż 27A z uzwojenia 12V, musisz tylko podnieść napięcie na uzwojeniu 12V.
Pewnie rezustancja obwodu wtórnego trafa z przewodami włącznie + pojemności wyjściowe ratują sprawę. Choć nie wiadomo co by było gdyby na grubych kablach podłączyć rozładowany aku?
Sprawę ratuje duża indukcyjność dławika i odpowiednia kompensacja regulatora prądu. Nawet gdyby zamiast miedzianych przewodów użyć nadprzewodnika i zamiast akumulatora podłączyć ogniwo 1.5V to prąd i tak nie popłynie większy niż nastawiony (oczywiście pomijając prąd gwałtownego rozładowania kondensatorów wyjściowych).
@andrzej123456, samo zdjęcie trafa niewiele mówi o zasilaczu, topologii i jego możliwościach. Mi to wygląda na ERL35, chociaż EI33 od spodu ma tak samo wyprowadzenia. Co do 24V 20A jest to całkiem sporo, 480W będzie ciężko wyciągnąć na oryginalnych częściach. Wraz ze wzrostem współczynnika wypełnienia oprócz napięcia rośnie również średni prąd w uzwojeniach, dlatego w tej sytuacji lepiej było by przewinąć trafo.
Kombinowanie z drugim transformatorem w tym przypadku mija się z celem bo skoro masz zamiar dokładać drugie trafo to już lepiej nawinąć całe od podstaw i mieć tylko jedno.
Mój pomysł polega na dołączeniu do wyjść oryginalnego trafa transformatora identycznego pod względem gabarytów ale uzwojenia będą na niskie napięcia -np:
5v-12v,12-24 itd.W takim przypadku trafo jest bajecznie proste w nawinięciu i nie trzeba rozklejać rdzenia który zawsze pęka.Ilości zwojów są znikome i można je nawinąć przy sklejonym rdzeniu(możliwe że ilość zwoi na volt =0,3zw/v)Suma tych uzwojeń dała by sumę prądów całego zasilacza czyli wszystkich gałęzi i najważniejsze nie ma ingerencji w układ elektroniki gdzie dla niektórych wersji atx
jest to poważne wyzwanie.
Mam całą garść rdzeni EI33 i ERL35 i jeszcze żaden mi nie pękł przy rozklejaniu.
andrzej123456 wrote:
Ilości zwojów są znikome i można je nawinąć przy sklejonym rdzeniu(możliwe że ilość zwoi na volt =0,3zw/v)Suma tych uzwojeń dała by sumę prądów całego zasilacza czyli wszystkich gałęzi i najważniejsze nie ma ingerencji w układ elektroniki gdzie dla niektórych wersji atx jest to poważne wyzwanie.
Wtórne w AT/ATX to 3zw dla linii 5V i 7zw dla linii 12V, napięcie zwojowe to 4V/zw (0.25zw/V), pomyl się chociaż o ułamek przekładni przy łączeniu równolegle dwóch traf wykorzystując obie linie i zasilacz odejdzie na wieczny odpoczynek.
Dokładnie, to się da zrobić. Sam z ciekawości rozkleiłem trafo impulsowe i udało mi się bez uszkodzenia rozkleić rdzeń, ale dla odmiany wyśliznął mi się z ręki, upadł i rozpołowił się niestety... Potrzeba się tylko bardzo delikatnie zabrać za ściąganie i zejdzie. Jak masz chamskie łapy i ciągniesz bez wyczucia to się nie dziwię, że Ci popękały.. Trzeba przede wszystkim wiedzieć jak to zrobić... Niepamiętam dokłądnie, ale ja rozgrzałem piekarnik do bodaj 120, albo 150 st. wsadziłem trafo do naczynia metalowego i po niepamiętam już jakim czasie wyjąłem i okazało się, że z klej roztopił się niczym masło i powolutku, powolutku, mm za mm i rdzeń zszedł jakby kleju w ogóle nie było... Oczywiście karkasowi też nic się nie stało - nawet w najmniejszym stopniu się nie stopił... Z resztą to tutaj na forum można znaleźć, bo tutaj właśnie podłapałem tą metodę z piekarnikiem i było podane do ilu rozgrzać.
Piekarnik, opalarka, Hot-Air, suszarka do włosów, nawet garnek z wrzątkiem daje radę. Tylko trzeba uważać na te klejone twardym jak kamień tworzywem, które jest odporne na temperaturę, rozpuszczalniki i ciężko nawet ruszyć nożem.
Przyznaję że grzałem opalarą ale było sklejone moim zdaniem żywica epoksydową i dlatego się nie udało.
Natomiast jeśli chodzi o sprawę podłączenia dodatkowego trafa to nie jest to podłączenie równoległe tylko szeregowe czyli oryginalny trafo zasila swoimi wyjściami nasze dostawione od strony pierwotnej a z wtórnej dostawionego trafa czerpiemy energię i ją wykorzystujemy.
Przykład:
Dla 50 hz nie widzę problemu żeby z pierwszego trafora out 12v przetransformować na wyższe napięcie innym trafem w którym jest inny (x) zv/v
Hmm, mam całkiem zajefajną alternatywę dla regulacji prądu... Looknicie co ruscy towarzysze wykombinowali: http://radiokot.ru/circuit/power/supply/19/ A podobno niemożliwym jest wykonanie czegoś takiego poprzez samą przeróbkę zasilacza.... Jak widać tam też zaprzęgnięto zasilacz Codegena, czyli jak widać te zasilacze są genialnymi kandydatami na takie przeróbki. Jak widać regulacja jest podobna, tylko do kontroli wykorzystano Atmegę podłączoną do wyświetlacza.
W tym projekcie zamiast dwóch potencjometrów użyto mikrokontrolera z enkoderem. Fajnie to wygląda jak do budowy zasilacza wykorzystuje się mikrolontroler z wyświetlaczem LCD. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie żeby i w moim zasilaczu zastosować taki bajer, jednak sygnał z rezystora pomiarowego prądu zostawiłbym niezmieniony, a wzmacniacz użyłbym jedynie do amperomierza.
Czy może ktoś już ma doświadczenie ( Autor tematu?) w zaprzęgnięciu np. takiego zasilacza impulsowego zamiast transformatora w zasilaczu powiedzmy regulowanym, niekoniecznie laboratoryjnym?
Mam zmontowany mały zasilacz na takiej zasadzie, zasilacz impulsowy od laptopa, taki o mocy 60 W, oraz liniowy stabilizator. Pracuje to od 0- 3 A i od 0- 17 V. Tyle wycisnąłem z tego zasilacza impulsowego. zachowuje się dobrze, jeszcze go nie mierzyłem z obciążeniem dynamicznym.
Miałem zrobić sobie jeszcze drugi zasilacz na takiej zasadzie, nawet kupiłem już dwa zasilacze impulsowe chyba od jakiegoś laptopa, które mają 16 V i 7,5 A.
Chciałem je łączyć równolegle lub szeregowo, aby dobrze wykorzystać ich parametry.
Przy niższym napięciu prąd do 10 A, a przy napięciu 30 V prąd do 7,5 A.
Jednak po zastanowieniu się nad opisywanym tu zasilaczem przyszedł mi do głowy, pewnie nie nowy pomysł, aby jako zasilacz wykorzystać podobny zasilacz do opisywanego tu, ale żeby sterować go napięciem wyjściowym stabilizatora, tak aby napięcie tego zasilacza było powiedzmy zawsze o 3 V wyższe od wyjściowego (np. 3-33 V dla stabilizatora 0-30 V) i prąd 10 A.
I to właśnie jest moje pytanie, czy ktoś ma jakiś pomysł lub może już stosował takie sterowanie (bez mikroprocesorów)? Jeszcze się nad tym dogłębnie nie zastanawiałem...
Też kiedyś myślałem nad wykonaniem takiego układu ale jak złożyłem ten zasilacz to dałem sobie z tym spokój. To o czym piszesz jest do wykonania, robisz dwa takie same dzielniki napięcia dla nóżki 1 i 2 (24k i 4k7) i w ten co jest od nóżki 1 dokładasz szeregowo diodę Zenera C3V3 a ten od nóżki 2 dajesz na wyjście swojego stabilizatora.
Coś takiego:
Nóżka 2 to napięcie zadane a nóżka 1 to napięcie uzyskane z zasilacza, zamiast rezystorów 24k można wstawić 22k, 33k, 47k i dalej będzie tak samo działało. W dokładaniu liniowego stabilizatora widzę jedynie sens w tym, że eliminuje się tym sposobem wpływ wyjściowej pojemności zasilacza impulsowego.
W moim zasilaczu minimalny prąd jaki udało mi się uzyskać to ok 5mA na zwarciu i 2.5mA przy podłączonej diodzie LED ale to tylko ze względu na zastosowanie jednoobrotowego potencjometru, którego minimalny ruch daje znaczną zmianę w prądzie rzędu mA.
Ukixx, wielkie dzięki za pomysł i schemat.
Właśnie o takie proste rozwiązanie mi chodziło. Muszę sprawdzić jak to będzie się zachowywało w praktyce, ale wygląda całkiem ciekawie.
Miałeś z tym układem jakieś problemy, że dałeś sobie spokój?
Po prostu ten sposób regulacji prądu co zastosowałem działa tak stabilnie, że darowałem sobie dokładanie liniowego stabilizatora. Poza tym zamiast rezystora pomiarowego można użyć 20cm przewodu 1mm² i też będzie działał.
Przy ok 3V spadku napięcia i prądzie rzędu 7A to ok 20-25W dodatkowych strat mocy, a ja jakoś nie przepadam za niepotrzebnym dogrzewaniem urządzeń i miejsca pracy.
Przy ok 3V spadku napięcia i prądzie rzędu 7A to ok 20-25W dodatkowych strat mocy
Masz rację, porównując do Twojego zasilacza impulsowego to jest aż 25 W strat, ale porównując do tego, który ja składam to jest tylko 25 W w całym zakresie regulacji. W takiej wersji jaką miałem robić miało być max około 100 W strat.
Dla tych, co nie chcą się bawić w modyfikowanie trafa oraz 30V może być za mało wrzucam kolejny sprawdzony schemat.
Minusem tego rozwiązania jest zastosowanie dwóch dodatkowych diod oraz dwukrotnie większe straty na prostowniku. Po zmianie rezystora od nóżki 1 z 24k na 36k można wyciągnąć ok. 40V na wyjściu.
A tu na prośbę NIXIE_123 przykładowe fotki jak połączone jest wewnątrz trafo i co należy zrobić:
Ten wzmacniacz błędu jest podłączony osobnymi przewodami... Jeżeli przewody się zerwią, wzmacniacz będzie wisiał w powietrzu. Dlatego autor tam wstawił ten oporek. Swoją drogą kłania się uważne czytanie ze zrozumiem, bo kilkanaście? postów wyżej autor odpowiedział już na to pytanie... Zanim zapytasz popatrz czy nie została udzielona odp, bo tylko niepotrzebnie temat zaśmieca się zbędnymi postami...
Masz rację przegapiłem.
Mam jeszcze pytanie czy podobnie jak przedstawiona liniowa stabilizacja napięcia da się zrobić na stabilizatorze regulację prądu możliwie jak najmniejszym stratami (chodzi by uniknąć wspomnianych szkodliwych pojemności)?
kol.kol.
Ponawiam pytanie do wszystkich
Czy ktoś robił próby z podłączeniem trafa ferrytowego do trafa w zasilaczy atx po stronie wtórnej trafa (atx) ?
Taki sposób pozwoliłby na duzo większe napięcia i sume mocy (np spawarka zagrosze na półprzewodnikach)
Rozwiązanie tylko z wykorzystaniem napiec zmiennych a elektronika atx pozostaje nietknięta
Poważnie Spawarka o mocy 300W I jakim prądem to miało by spawać, 15A Jaki ma sens takie łączenie transformatorów skoro przekładnia trafa w ATX to 40:(2x7) czyli bez odczepu 40:14 i przy prostowaniu mostkowym można wyciągnąć ponad 50V.
k. ukixx
--Poważnie Spawarka o mocy 300W---
wyobraznia buzuje
-a tak połączyc kilka zasilaczy równolegle trafem i wyjdzie 5kw( i spawara wyjdzie za 50zł)
bo na schrocie zasilacz =5zł
-albo zgrzewarka do akumulatorków lub innej blaszki
A to kolega chce łączyć równolegle uzwojenia wtórne kilkunastu zasilaczy pracujących na różnych sterownikach No to niezłe fajerwerki by były Tylko że sylwester był kilka dni temu Ten sam efekt i znacznie tańszym kosztem można uzyskać mostkując przewodem dwie fazy w domowej instalacji
Widzę, że 10 dni po sylwestrze niektórych jeszcze trzyma...
Nie jest to problem wielkości napięcia wyjściowego. @ukixx to wyjaśnił. Dla ok. 50V łuk spokojnie się zapali.
Problemem jest równoległe połączenie źródeł napięcia tak, aby oddawały równomiernie moc (prąd). Zapewnienie tej równomierności jest bardzo trudne i będzie powodować straty. Jak nie zapewnimy równnomiernego rozpływu prądów, to zasilacze będą padać po kolei. Ew. o ile pozostaną "resztki" zabezpieczeń i moc każdego zasilacza będzie limitowana niezależnie to układ wpadnie w drgania a łukiem będzie "szarpać".
andrzej123456 wrote:
połączyc kilka zasilaczy równolegle trafem i wyjdzie 5kw( i spawara wyjdzie za 50zł)
bo na schrocie zasilacz =5zł
Ciekawe gdzie sprzedają zasilacze 500W za 5 zł ???
jeśli dla 30 MHz da się to spokojnie zrobi to dla 50 kHz w zasilaczu atx myślę że jeszcze prościej
uzwojenie niedociążone mocą ze względu na wyższą przekładnie trafa (sumatora )będzie trochę mniejszą moc miało le będzie pracować łagodnie .
oczywiście pozostaje problem synchronizacji tych zasilaczy-zupełna zgoda!
chociaż nie jestem przekonany czy faktycznie dla 30 MHz synchronizują oba nadajników w fazie?
Czy ktoś robił próby z podłączeniem trafa ferrytowego do trafa w zasilaczy atx po stronie wtórnej trafa (atx) ?
Taki sposób pozwoliłby na duzo większe napięcia i sume mocy (np spawarka zagrosze na półprzewodnikach)
Rozwiazanie tylko z wykozystaniem napiec zmiennych a lektronika atx pozostaje nietknięta
Czy mógłbyś to jeszcze raz napisać jakimś prostszym polskim ?
Albo lepiej - zrobić jakiś prosty szkic.
jesli dla 30mhz da sie to spokojnie zrobi to dla 50 khz w zasilaczu atx myśle że jeszcze prościej
Zejdź na ziemię, zasilacz impulsowy to nie maszt antenowy i rządzi się innymi prawami. Skoro dla 30MHz czy 5GHz da się połączyć sygnały w jedną całość to w takim razie dlaczego nie da się tego zrobić w sieci 50Hz Długość fali dla 50Hz to 6000km, 50kHz - 6km, 50MHz - 6m, 5GHz - 60mm, widać jakąś różnicę Jeśli chce się zmieścić kilka pociągów towarowych w pudełku po zapałkach mówiąc, że powinno się dać skoro kilka mrówek bez problemu tam się mieści to ja już nie mam więcej pytań.
Na początek proponuję zapoznać się z teorią odnośnie pracy równoległej transformatorów, jakie mają być spełnione warunki a dopiero później brać się za budowanie zasilaczy.
Transformatory impulsowe można łączyć równolegle i często robi się to w spawarkach, jednak są zasilane z jednego falownika i wszystkie są takie same oraz pracują w zgodności faz.
Z fabrycznie nawijanych transformatorów z ATX przy prostowaniu pełnomostkowym nie da się wyciągnąć zbyt wiele prądu. Z tych na rdzeniu EI-28 będzie ok 5A, EI-33 i ERL-28 ok 8-10A, ERL-35 ok 15A, po przewinięciu ok 25% więcej.