Witam. Posiadam tablet Manta MID705 po kilku modyfikacjach (digitizer z Manty MID701, wymienione gniazdo micro-USB na zwykłe USB). I planuję dowalić mu nieco mocy poprzez wymianę oryginalnego ogniwa (które swoją drogą jest strasznie słabe, max. 1h działania tabletu nawet bez szczególnego obciążenia) na połączone równolegle 2-3 ogniwa 18650 wyciągnięte z nieużywanej, uszkodzonej fabrycznie baterii do laptopa.
Tylko mam co do tego kilka wątpliwości. Po pierwsze, czy płyta główna tabletu nie ma w sobie czasem jakiejś elektroniki, która nie pozwoli mi go odpalić na kilku ogniwach połączonych równolegle? Wydaje mi się, że raczej się to nie zdarzy, bo ogniwo ma tylko dwa wyprowadzenia, więc zero kontroli temperatury itp.
Do tego zastanawiam się, czy ładowarka wbudowana w płytę główną da radę ładować trzy ogniwa, czy może być jakiś problem (będzie przeciążona czy coś). A jeśli już nie, to czy mogę np. ładować te ogniwa ładowarką zewnętrzną (np. jakaś z tych małych modułów na micro-USB) podczas korzystania z tabletu?
Ewentualnie planuję opcję numer dwa, dołączane ogniwa, coś jak ten wihajster z Apple gdzie w pokrowcu na telefon jest druga bateria, tylko zamiast robić to jak powerbank (3.7-4.2V -> 5V), chciałbym to zrobić jako podłączane równolegle do baterii wbudowanej w tablet. I zastanawiam się, czy taki koncept ma sens, czy tablet nie zbzikuje jak mu się nagle dołączy trzy ogniwa więcej, oraz czy to rozładowane ogniwo nie będzie ściągać prądu z ogniw naładowanych. Co do ostatniego, myślałem żeby jakiś microswitch NC wstawić, tak, że jak zakładam te dodatkowe ogniwa, to odłącza to puste ogniwo, i żeby tablet się nie wyłączył w czasie tego "przekładania" ogniw, to wstawić jakiś kondensator (±2000µF) równolegle z ogniwem podstawowym, by utrzymał napięcie w czasie przełączenia.
Jestem dość nowy w temacie tabletów i ich zachowania, więc przepraszam jeśli moje pomysły okażą się wzięte z kosmosu, a pytania trywialne. Z góry dziękuję za pomoc
Dodano po 3 [minuty]:
EDIT: Wiem, część z tych rzeczy mógłbym sprawdzić sam, ale boję się że uszkodzę płytę główną, a drugiej nie mam, tablet zaś jest mi bardzo przydatny, a nie za bardzo mam pieniądze na drugiego :/
Tylko mam co do tego kilka wątpliwości. Po pierwsze, czy płyta główna tabletu nie ma w sobie czasem jakiejś elektroniki, która nie pozwoli mi go odpalić na kilku ogniwach połączonych równolegle? Wydaje mi się, że raczej się to nie zdarzy, bo ogniwo ma tylko dwa wyprowadzenia, więc zero kontroli temperatury itp.
Do tego zastanawiam się, czy ładowarka wbudowana w płytę główną da radę ładować trzy ogniwa, czy może być jakiś problem (będzie przeciążona czy coś). A jeśli już nie, to czy mogę np. ładować te ogniwa ładowarką zewnętrzną (np. jakaś z tych małych modułów na micro-USB) podczas korzystania z tabletu?
Ewentualnie planuję opcję numer dwa, dołączane ogniwa, coś jak ten wihajster z Apple gdzie w pokrowcu na telefon jest druga bateria, tylko zamiast robić to jak powerbank (3.7-4.2V -> 5V), chciałbym to zrobić jako podłączane równolegle do baterii wbudowanej w tablet. I zastanawiam się, czy taki koncept ma sens, czy tablet nie zbzikuje jak mu się nagle dołączy trzy ogniwa więcej, oraz czy to rozładowane ogniwo nie będzie ściągać prądu z ogniw naładowanych. Co do ostatniego, myślałem żeby jakiś microswitch NC wstawić, tak, że jak zakładam te dodatkowe ogniwa, to odłącza to puste ogniwo, i żeby tablet się nie wyłączył w czasie tego "przekładania" ogniw, to wstawić jakiś kondensator (±2000µF) równolegle z ogniwem podstawowym, by utrzymał napięcie w czasie przełączenia.
Jestem dość nowy w temacie tabletów i ich zachowania, więc przepraszam jeśli moje pomysły okażą się wzięte z kosmosu, a pytania trywialne. Z góry dziękuję za pomoc

Dodano po 3 [minuty]:
EDIT: Wiem, część z tych rzeczy mógłbym sprawdzić sam, ale boję się że uszkodzę płytę główną, a drugiej nie mam, tablet zaś jest mi bardzo przydatny, a nie za bardzo mam pieniądze na drugiego :/