Bezstresowo można to zrobić używając jako topnika salmiaku (polecam to magiczny sposób na reaktywacje mocno zniszczonych grotów - warto stosować go z umiarem) albo roztworu chlorku cynku (czyli to co blacharze nazywają "kwas" - źródłem cynku może być nowy odważnik do kola bo ze względu na rugowanie ołowiu zastępuje się go właśnie najczęściej cynkiem - w kwasie solnym rozpuszczamy cynk do momentu zakończenia reakcji).
Co do reszty - krytyczne jest użycie właściwej lutownicy - takiej która ma dużą pojemność cieplna i jest w stanie nagrzać szybko miejsce kontaktu bez stygnięcia - polecam zwykłą lutownice oporowa (200W lub więcej) z dorobiona kontrola temperatury a nawet z ustawiona temperaturą (czyli jakiś kontroler z nastawa manualna bez sprzężenia zwrotnego). Można rozważyć użycie stopów niskotopliwych by ogólnie obniżyć stres termiczny.
Warto pamiętać ze każdy agresywny topnik praktycznie wymaga umycia - bez tego nawet śladowa wilgoć obecna w powietrzu będzie powodować korozje złącza.
Co do reszty - krytyczne jest użycie właściwej lutownicy - takiej która ma dużą pojemność cieplna i jest w stanie nagrzać szybko miejsce kontaktu bez stygnięcia - polecam zwykłą lutownice oporowa (200W lub więcej) z dorobiona kontrola temperatury a nawet z ustawiona temperaturą (czyli jakiś kontroler z nastawa manualna bez sprzężenia zwrotnego). Można rozważyć użycie stopów niskotopliwych by ogólnie obniżyć stres termiczny.
Warto pamiętać ze każdy agresywny topnik praktycznie wymaga umycia - bez tego nawet śladowa wilgoć obecna w powietrzu będzie powodować korozje złącza.