ppredki napisał: Zygmunt_mt
Chylę czoła przed doświadczeniem starszego kolegi. Ja zaledwie dobiegam wiekiem do długości stażu kolegi...
Co do rozpoznawania gatunku stali po samych tylko własnościach magnetycznych to byłbym raczej ostrożny. O magnetyzmie decyduje struktura stali nierdzewnej, którą może zmienić np. proces obróbki plastycznej. Stale nierdzewne mogą mieć zarówno strukturę ferrytyczną i martenzytyczną (takie stale mają własności magnetyczne) jak również strukturę austenityczną decydującą o braku właściwości magnetycznych. Może ona jednak ulec przekształceniu (również częściowemu) w strukturę typu ferrytycznego pod wpływem np. tłoczenia a tak są zapewne formowane kubki akumulatorów.
Z kolei jeśli chodzi o korozję miedzi w obecności HCl to chyba jednak w warunkach w jakich są najczęściej użytkowane (temperatura otoczenia) wyroby miedziane z którymi mamy do czynienia w praktyce ( np. kable) raczej nie zachodzi ryzyko narażenia ten rodzaj korozji. To dotyczy raczej wysoce korozyjnych procesów zachodzących w podwyższonych temperaturach jak np. miedziane uchwyty elektrod w piecach przemysłowych czy komorach do obróbek cieplno-chemicznych.
Podałem przykład zastosowania kwasu solnego w czystej postaci ze względu na to, że w tym konkretnym przypadku żadna obróbka mechaniczna (czy to pilnikiem czy szlifowanie) czy też zastosowanie innych topników nie dawało spodziewanych efektów. Chciałem w ten sposób zilustrować praktyczne zastosowanie kwasu solnego do lutowania w pewnym specyficznym przypadku, gdyż sądzę, że może być to dla kogoś interesujące. Nie twierdzę przez to, że jest to akurat dobry sposób do lutowania akumulatorów Li-ion czy NiMh czy NiCd (które można jeszcze spotkać) a w każdym razie nie to miałem na myśli przekazując swoje doświadczenia w tym temacie.
I na tym chciałbym zakończyć swój udział w dyskusji.
Dziękuję za uwagę.
Dziękuję za ciepłe słowa.Być może niepotrzebnie wspomniałem "mimochodem" o swojej praktyce w elektronice. Było to tylko "mimochodem" . Szanuję ludzi za mądrość, a nie za wiek. Mnie metaloznawstwa uczono wiele lat temu(jakieś ponad 40-ci) , głównie z książki Gulajewa, na Akademii Górniczo-Hutniczej. Wielu rzeczy już pewnie nie pamiętam. Odnośnie składu chemicznego, przemian w składzie stali, napisano już wiele książek doktoratów i habilitacji.Najprostszym jednak sposobem sprawdzenia , czy stal jest węglowa ( w domyśle ferromagnetyczna ), to "potraktowanie" jej magnesem. Nie jest to sposób, 100 procentowy, ale dość wiarygodny i w sporej ilości przypadków się sprawdzający. A jako prosty, ba, nawet prymitywny, stosowany od lat. Nie dywaguję n.t HCl, zacytowałem tylko opinię chemików i na niej się oparłem. Na pewno złącze lutowane, jest podgrzewane, zatem może na nim zachodzić reakcja, którą przytoczyłem. Wiem, że to jest dyskusja już... bardzo akademicka i do praktyki ma się nijak, lub przynajmniej z tą praktyką, może mieć relatywnie nie za dużo wspólnego. Ale. Zawsze uważałem, że nie ma praktyki, bez teorii, ani na odwrót.To nieprawda, że najważniejsza jest praktyka. Teoria praktykę potwierdza i na odwrót. Co widać na przestrzeni dziejów, jak się poobserwuje, co i jak robili, najmądrzejsi świata wszech czasów. Pozdrawiając, na tym kończę ten przydługawy, post. Zygmunt_mt Kraków
Dodano po 8 [minuty]: elektryku5 napisał: Prawdopodobnie nie jest to stal nierdzewna, ponieważ oznaki korozji na obudowach ogniw zdarzyło mi się już widzieć.
No właśnie. Na pewno (tak myślę) nie jest stalą wysokostopową. A ułamek procenta, chromu czy niklu, nie czyni z niej stali n.p. 1H18N9T, czy też podobnej.