W interpretacjach powoływany jest zapis o "ponadumownym poborze energii biernej" wynikającej z użycia odbiorników o charakterze indukcyjnym. Tymczasem opłata za energię bierna dotyczyła energii pojemnościowej. Ponadto występuje nierówne traktowanie konsumentów, gdyż nie są z energii biernej rozliczani ci, którzy takich inteligentnych liczników nie mają. Moim zdaniem te dwa punkty są podstawą do żądania zaniechania procederu opłat za energię pojemnościową.
Jedynym uprawnionym rozliczeniem byłoby zapłata SANKCYJNA za energie bierną indukcyjną pod warunkiem przekroczenia tg fi > 0.4
PS. Założyłem dwukierunkowy licznik SDM630 i widzę "jak na dłoni" kiedy jest generowana energia bierna i w której fazie.
Ciekawostką jest to, że z moich urządzeń AGD najwięcej energii pojemnościowej (ok.-150VAr) generuje kuchenka indukcyjna włączona do gniazdka. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest w trybie STANDBY czy pracuje. Ponieważ nie ma wyłącznika, wkładam wtyczkę do gniazdka, gdy jej używam i natychmiast wyciągam wtyczkę, gdy ją wyłączam. Bezpośrednio po jej zakupie w lipcu, przez 2 miesiące (gdy wtyczka cały czas była w gniazdku) licznik PGE naliczył mi w 8.8.0 o 50 kVArh więcej na miesiąc, niż w poprzednich miesiącach.
Sprawdziłem też mój inwerter (Fronius Symo) i nie stwierdziłem, aby był źródłem energii biernej. Generuje minimalne ilości które oscylują wokół ZERA (+/- 3VAr - zwykle ZERO) w całym zakresie pracy - nawet przy 40W mocy generowanej.
Natomiast sterując współczynnikiem mocy PF w inwerterze (przez MODBUS) można dynamicznie kompensować SUMARYCZNĄ chwilową energię bierną pochodzącą z innych źródeł (w jakimś zakresie). Sprawdziłem to doświadczalnie: zmiana PF na + lub - powoduje (we wszystkich trzech fazach równo) wprowadzenie do sieci składowej pojemnościowej (gdy -1.000<PF<=-0.800) lub indukcyjnej (0.800>=PF>1.000).
Nie wiem tylko, czy licznik PGE bilansuje międzyfazowo energię bierną, czy nalicza ją z każdej fazy a pokazuje w rejestrach sumę.