_jta_ wrote: A to nie należy jest podgrzewać bardziej, niż powinna być nagrzana - oczywiście niezbędny jest czujnik, który wykryje osiągnięcie zadanej temperatury i odetnie tlen, pozostawiając tylko dopływ powietrza. Ale jeśli grozi to uszkodzeniem na skutek nierównomiernego nagrzania, to odpada.
szczeliny miedzy pokrywką a stożkiem to kilka setek mm
Chyba kilka setnych. Czy palnik podgrzewa oba te elementy, czy tylko jeden, a drugi ma się nagrzać od pierwszego? Jeśli tak, to nie ma co liczyć na szybkie nagrzanie, choć rozgrzanie zewnętrznego zwiększy szczelinę, więc nie powinno spowodować trwałej deformacji.
Szybkie nagrzanie całości można by próbować uzyskać podgrzewając prądami wirowymi wywołanymi przez zmienne pole magnetyczne. Tylko czy nie będzie to wymagało większej mocy, niż jest dostępna? Glin ma ciepło właściwe 2.5 J/cm³/°C, czyli np. ogrzanie 1cm³ o 100°C mocą 100W zajmie 2.5 sekundy.
Regulowanie dyszy dla chwilowego zwiększenia płomienia raczej odpada, bo trudno będzie wrócić do początkowego ustawienia. Można zwiększyć chwilowo ciśnienie (omijając regulator?), albo zrobić dodatkową drogę przepływu gazu, używaną tylko do rozruchu.
A czy nie można by głowicy dla rozruchu zanurzyć na chwilę do wrzącej wody? Nagrzać do 100°C, a dalej już palnikiem (nie wiem, jaka ma być temperatura docelowa).
Nie ma co przesadzać, to tylko maszyna do waty. Ma być prosta niezawodna.
Głowica do waty składa sie z dwóch elementów dół i góra skręcana ze sobą.
Położenie zaworu gazu podczas pracy dobiera się na początku doświadczalnie to znaczy robi się kilka wat jeżeli za bardzo się rozgrzewa po 2 -3 wacie to się zmniejsza dopływ gazu. Jak już jest to wszystko dograne to zaznacza się położenie kurka gazu i już mamy ustawione. Rozgrzanie głowicy zawór całkowicie otwarty, praca wracamy zaworem do zaznaczonej pozycji.
W zależności o temperatury na zewnątrz lato jesień zima robi się delikatnie tylko korektę dopływu gazu. Jak ktoś zrobi kilkadziesiąt czy kilkaset wat to ma już wyczucie. Maszyna to nie wszystko trzeba się jeszcze trochę nauczyć kręcić wat.
Maszyna do waty cukrowej nie zmieniła się od 100 lat, taka sama konstrukcja i nie ma sensu wymyślać komputera z niej. Konstrukcja ma być prosta i nie zawodna. Najważniejszym elementem jest głowica którą uważam za nie powtarzalną, ale to jest moje zdanie.