Auto rok temu miało "robione" hamulce, wymienione były tarcze, klocki, elementy zacisku. Ostatnio znów pojawiły się problemy z ręcznym (nie odbijał) więc zabrałem się za temat osobiście. Jeden zacisk udało się zregenerować, a drugi poszedł do kosza- poprzednik wpadł na genialny pomysł i zaklepał śrubę (ślimaka) wewnątrz tłoczka (przestał się samoregulować). Z racji że śruby nie kupi to pozostał zakup nowego zacisku.
No i z nowym jest problem, nożny słabo puszcza, po 10km felga jest gorąca. Kręcąc ręką czuć wyraźny opór koła. Przewód elastyczny jest nowy, ale popuszczenie odpowietrznika bezpośrednio po naciśnięciu hamulca nie nie poprawia. Zacisk ciężko schodzi z klocków. Sam tłoczek także ciężko obrócić, wyraźnie ciężej niż na dobrym zacisku. Na wkręconym tłoczku zacisk w jarzmie chodzi bez oporu.
Jakaś idea?
No i z nowym jest problem, nożny słabo puszcza, po 10km felga jest gorąca. Kręcąc ręką czuć wyraźny opór koła. Przewód elastyczny jest nowy, ale popuszczenie odpowietrznika bezpośrednio po naciśnięciu hamulca nie nie poprawia. Zacisk ciężko schodzi z klocków. Sam tłoczek także ciężko obrócić, wyraźnie ciężej niż na dobrym zacisku. Na wkręconym tłoczku zacisk w jarzmie chodzi bez oporu.
Jakaś idea?