W dniu dzisiejszym młody elektryk rozdzielił zasilanie w altanie (takiej z narzędzami ogrodowymi).Z jednego gniazdka poprowadził zasilanie do kolejnych czterech.
Finalnie wszystko działa bez zarzutu, ale zastanawia mnie trochę sposób wykonania. Oprócz rurek pcv, gniazd, przewodów zakupiłem złączki Wago i tulejki. Tulejki w ogole nie zostały użyte przez elektryka. Stwierdził, że nie zmieści tego w kostkach. Zamiast wago wolal zwykle kostki.
W czym rzecz: z każdego przewodu podłączył kostkę -> do niej dwa przewody ok 3cm. Do jednego 3cm odcinka podłączył gniazdko 1 i 2, a do drugiego 3 i 4. Dla przewodu neutralnego i ochronnego zrobił tak samo.
Ciężko jest to opisać, narysować i sfotografować. Może ktoś to oceni.

Finalnie wszystko działa bez zarzutu, ale zastanawia mnie trochę sposób wykonania. Oprócz rurek pcv, gniazd, przewodów zakupiłem złączki Wago i tulejki. Tulejki w ogole nie zostały użyte przez elektryka. Stwierdził, że nie zmieści tego w kostkach. Zamiast wago wolal zwykle kostki.
W czym rzecz: z każdego przewodu podłączył kostkę -> do niej dwa przewody ok 3cm. Do jednego 3cm odcinka podłączył gniazdko 1 i 2, a do drugiego 3 i 4. Dla przewodu neutralnego i ochronnego zrobił tak samo.
Ciężko jest to opisać, narysować i sfotografować. Może ktoś to oceni.

