Zauważyłem że wszystkie fiaty 126p (a przynajmniej wszystkie które widziałem ) miały taką spłaszczoną końcówkę rury wydechowej. Dlaczego formowano ją w taki kształt? Czy był jakiś konkretny powód ku temu?
Zauważyłem że wszystkie fiaty 126p (a przynajmniej wszystkie które widziałem ) miały taką spłaszczoną końcówkę rury wydechowej. Dlaczego formowano ją w taki kształt? Czy był jakiś konkretny powód ku temu?
Tak, istniał taki powód. Chodziło o to, by przypadkiem, nie puszczał on Kółek z Dymu, jak np. z papierosa, bo naruszało by to Powagę Powszechnej Motoryzacji. Poza tym, nie byliśmy wtedy członkami Unii Europejskiej, która by tego zakazała
Tak zagnieciony wylot tłumika działał jak dyfuzor w sportowym motocyklu, zwiększając moc, w przypadku malucha aż o 10KM, poprzez wzrost maksymalnych obrotów, hehe.
Niektórzy myślą ze odkręcenie tłumika od kolektora wydechowego da więcej niż dyfuzor.
Czyli jeśli dobrze rozumiem, do bardziej efektywnego działania tłumika, czyli żeby lepiej tłumił hałas, potrzebne było zwężenie kończącej go rurki, żeby zanadto nie kombinować i ułatwić produkcję po prostu ją spłaszczano.
@supchem Jaki cel chcieli osiągnąć projektanci na chwile obecna nie wiadomo trzeba by zrobić inżynierie wsteczną to jest rozklepać końcówkę i przeprowadzić badania.
Pamiętam trzy typy tłumików do malucha (fabryczno-rzemieślnicze) najstarszy z wylotem z boku. Potem był z puszką w przekroju jak konserwa rybna z wylotem z tyłu a potem dalsza wersja, która miała połączone kolektory wydechowe razem, ale to już chyba był elx/happyend. Do pierwszego były inne mocowania jak do pozostałych, wszystkie miały sklepaną końcówkę Zgniecenie końcówki z technologicznego punktu widzenia było rozwiązaniem najłatwiejszym do wykonania, choć mogli różnymi innymi parametrami manipulować.
Co to spowodowało, zwiększenie oporów układu wydechowego w sumie, ale z drugiej strony przyspieszenie spalin w końcówce rury wydechowej i tak dochodzimy do tego, co napisał @Bieda z nędzą czyli zjawiska rezonansowe w tłumiku. W silniku jest coś takiego jak kąt/czas współotwarcia zaworów przypadający między suwami wydechu i ssania. Jest to moment, w którym zawory mijają się. I teraz chodzi o to ze dwa zawory są otwarte jednocześnie w sytuacji idealnej w tym momencie po stronie zaworu ssącego powinno występować nadciśnienie (fala ciśnienia) a po stronie zaworu wydechowego podciśnienie jednak w momencie, w którym zawór wydechowy będzie się zamykać powinno po jego stronie panować nadciśnienie tak by cześć mieszanki, która mogła ulecieć została z powrotem dopchnięta do cylindra. Aby zapewnić takie działanie stosuje się różne rzeczy, ponieważ te zjawiska będą występować w określonych zakresach obrotów. Ogólnie krótki kolektor sprzyja wysokim obrotom długi niskim. Dlatego stosuje się kolektory ssące o zmiennej długości i inne jeszcze sztuczki. W niektórych konstrukcjach część mieszanki jest wręcz świadomie tracona w ten sposób po to by poprawić napełnienie cylindrów i dodatkowo ochłodzić zawór wydechowy. Co chcieli osiągnąć projektanci trudno wyczuć, bo mogli mieć ustawione inaczej priorytety na przykład na emisje hałasu (im bardziej spowolnisz spaliny tym będzie tłumik cichszy). Co wcale nie znaczy, że "wolny" głośny tłumik będzie działał prawidłowo. Ostatnio na światłach startował jakiś zawodnik akurat jechałem z kumplem, komentarz kumpla był krótki: jak na tyle pierdzenia to start biedny. W końcu mogło to wynikać nawet ze względów estetycznych czy wręcz czyjegoś widzimisię.
Tommy nie pisz już więcej w sprawie silników spalinowych... Podniesienie momentu obrotowego w niskich zakresach. Problem pojawił się w chwili zakupu licencji przez PRL. U nas się jeździło mocno ekonomicznie, czyli w niskim zakresie obrotów, silnik fabrycznie był strojony na inną eksploatację, zamiast projektować inny wałek, użyto prostego rozwiązania, czyli zdławienia wydechu. Faktycznie dławiło to też moc maksymalną, ale założoną prędkość osiągał Poboczną kwestią jest też jakość ówczesnych paliw w dwóch różnych blokach politycznych, włoskie było lepsze. Co do późniejszych zmian, wywołane były rosnącą liczbą oktanową i dosyć radosną twórczością konstruktorów...
czyli zdławienia wydechu. Faktycznie dławiło to też moc maksymalną
Arek, nie przesadzaj, ileż mogłeś uzyskać mocy z tego silnika, rodem z fiata 500? Każda próba podniesienia mocy kończyła się tym, że albo nastepowało spalanie detonacyjne (w najlepszym razie) bądź pękał wał. A pękał bo sam wiesz jak był podparty. To spłaszczenie to wynik tego, że tam był krótki układ wydechowy, choć z drugiej strony Skody z silnikiem z tyłu miały przekrój owalny końcówki.
Cichszy był po prostu, panowie, cichszy... Nie można było dołożyć mu komór rozprężnych, bo tłumik był tylko jeden, w dodatku nie mógł być zbyt długi bo ograniczył by moc tego silniczka. A spłaszczenie hamowało wylot, tworząc nadciśnienie w puszce tłumika - spaliny wylatywały wolniej i przez to równomierniej. BTW. rekordziści z tego silnika uzyskiwali nawet ponad 40KM - tyle że kosztem trwałości - były do niego aluminiowe miski olejowe itp. wynalazki rajdowe. Wały pękały z reguły na korbie, jak silnik jeździł z zapaloną kontrolką oleju, o co znowuż specjalnie trudno nie było z racji rozwiązania układu smarowania.
Nie był cichszy. Zresztą były tam dwa typy tłumików, okrągły (późniejszy) i owalny (wcześniejszy) różniły się też obejmami mocującymi do bloku silnika.
Tłumiki były trzy
1) http://www.tomczesci.pl/index.php/produkt/45682.tlumik-fiat-126p-standard-maluch-fabryczny.htm taki miał ojciec w malaczau 80 rocznik i kumpla siostra w malaczu przystosowanym dla niepełnosprawnych z którego demontowaliśmy osprzęt.
2) http://www.tomczesci.pl/index.php/produkt/45683.tlumik-fiat-126p-126-p-fl-maluch-fabryczny.htm Rura z tyłu taki mam w roczniku 90 i jest to oryginał acz mój maluch został nazwany przez diagnostę który pracował na linii 126 kundelkiem (tak je podobno nazywali w fabryce) bo wtedy składali maluchy z czego mieli, mam stare zderzaki (podobno powinny być już te wyższe) jedno lusterko i nowy licznik, nawet się diagności posprzeczali szef stacji że to składak a drugi diagnosta głową ręczył ze takie wychodziły z fabryki bo w niej robił. Nawet szef nie chciał bez drugiego lusterka podbić pieczątki bo twierdził ze ten rocznik ma mieć. Taki sam tłumik kolega miał w el z jednym krućcem w podstawie gaźnika pod przełącznik map zapłonu bodajrze.
3) To wariacja na temat drugiego ale obydwa kolektory zbiegały się przed puszką te same obejmy on występował w wersjach z podwójnym krućcem w podstawie gaźnika drugi kruciec miał podłączone podciśnienie chyba do pochłaniacza oparów. To były wersje elx town i happyend i one miały normę euro1.
http://tanieczesci24.com/opis/3636738/tlumik-fiat-126p-el-elegant-nowy-wysoka-jakosc.html Natomiast tu pisze ze do el ale kumpel w el 95r miał zwykły. Natomiast inny w elx miał właśnie taki i miał być z katalizatorem. Być może są wersje z katalizatorem lub bez. Być może puźniej modele el miały właśnie taki.
Kumpla siory maluch skończył jako Shrek. Z kumplem w troszkę podziałaliśmy
Wtedy takie swapy były dwa w okolicy drugi to był Marszal kto z okolicy to wie, Kto wie co to był marszal to z okolicy albo był na targach katowickich w roku nie pomne kótrym ale hala jeszcze stała. A ja mam autograf Wisławskiego.
Lacie z przodu 13x195x45 tył 13x205x40, rozstaw śrub 100 wiec bębny i piasty był przerabiane, otwieranie na pilota, stare drzwi przerobione na szyby el, wspawany przód w okolicy szyby (trójkąt) zamontowane trójkąty plastikowe z cc tego dokręcone lusterka z sc. nadkola wycięte i wspawane paski blachy do tego naspawane błotniki na odpowiednim odstawieniu. Do tego reperaturki progów zbrobione na giętarce i naspawane tak by pasowały. W środku panel z łady tam gdzie ogrzewanie, na silniku czujnik ciśnienia oleju (gruszka) i czujnik temperatury. Poprócz ćisnienia oleju był jeszcze czujnik ładowania. Z tego co pamietam to wskaźnik cisnienia oleju był nie tam gdzie powinien (wskazówka) ale na obydwy silnikach. Silnik początkowo 903 ze z 127 na gaźniku w końcu 899 na monowtrysku z przystanku autobusowego znaczy z seicento wyjęty . Zawieszenie przód tył obniżone made by lokalny kowal. Buda obspawana wzmocnieniami z każdej strony bo pierwotna wersja trzeszczała po dodaniu gazu. Chłodnica z przodu rury chłodzenia wygięte na piasek po nagrzaniu palnikiem. Z przodu otwór na chłodnice. Z czego byl achlodnica nie pomne ale miała dospawane mocowania i była na gumach i na giętkich węzach. Ogrzewania brak tzn wystarczyło wyjąć w kabinie atrapę radia i było I wiele wiele innych modyfikacji. W tym samodzielnie zbudowany wydech.
Tu nowe serduszko
A tu juz po przeszczepie.
Ale tak to się bawiliśmy dawno temu...
A tu moja Śnieżynka rocznik 90 przebieg 11 kkm
Troszkę żaluję brata groszka ale poszedł w świat.
PS. za buty z bety z innego wątku przepłaciłeś
@robokop Pan Tomasz Sałek rekomendował przeróbki na 33 KM
http://www.sklep.autodata.pl/p274,tuning-zwiekszanie-sprawnosci-silnikow-spalinowych.html Gdzies powinienem jeszcze mieć tą publikacje ale nie wiem gdzie bo już kiedyś bezskutecznie szukałem.
Natomiast istotnie znam przypadki wyjścia korbowodu bokiem przy bardziej wysilonej jednostce.
Kumple maluchami się scigali i różnie to się kończyło ale filmów na YT nie moge namierzyć. Szczegónie po absurdalnych planowaniach głowicy. Po tym jak bracik stoczył sobie koło na tokarce u kumpla z którym budowaliśmy shreka jakoś dziwnie zaczęło się wszystko w aucie rozkęcać Ciekawostka jednego kumpla maluch był tak wyjechany ze kręcił na trójce do 105 (2 osoby bo nie wierzyłem, na Bocheńskiego w Katowicach ), na 4 tylko 110 bo mocy brakowało.
@manta
Podniesienie momentu obrotowego w niskich zakresach. Problem pojawił się w chwili zakupu licencji przez PRL. U nas się jeździło mocno ekonomicznie, czyli w niskim zakresie obrotów, silnik fabrycznie był strojony na inną eksploatację, zamiast projektować inny wałek, użyto prostego rozwiązania, czyli zdławienia wydechu. Faktycznie dławiło to też moc maksymalną, ale założoną prędkość osiągał
Wlosi taki tłumik stosowali w fiacie 500 (kumpel robił włoskiego szrota). I swoich 126. Pewnie dla tego włoski fiat 125 1300 którym jeździł kiedyś jako służbowym ojca brat miał płaskie denka tłókw i chodził na niebieskiej. A po wymianie na wypukłe szedł jak burza na zielonej to w kwestii włoskiego paliwa. Włoskie 126 chyba wcześniej miały inny kształt komory spalania.
Nie przekonałeś mnie do tej wersji.
Dobra Panowie, widzę że nikt tak dokładnie nie ma informacji dlaczego taki kształt miała końcówka wydechu. Czy to powodowało cichszą pracę, czy sprawniejsze działanie silnika nie wiadomo. W każdym razie już wiem że było to robione celowo bo z jakiegoś powodu uznali że lepiej będzie jeśli tłumik będzie miał taki kształt. Ta informacja mi wystarczy. Temat zamykam.
Jak znajdzie się ktoś kto np. pracował w fabryce i wie konkretnie z czego to wynikało to niech da znać.