Zostałem mocno skrytykowany za opowiadanie mitów o ledach, więc postanowiłem się temu dokładnie przyjrzeć. Chciałem wyjaśnić, skąd różnice między danymi katalogowymi, a praktyką - to nie magia, wszystko da się wyjaśnić. Proszę o weryfikację i wskazanie błędów , tylko bez bluzgania typu "lepiej byś się...blablabla, zamiast udawać znawcę".
Za radą kolegi Zbigniew 400, wziąłem "na warsztat" katalogi Philipsa.Zestawiłem świetlówkę liniową MASTER TL-D Eco 32W/830 1SL/25 o mocy 32W z LEDtubą MASTER LEDtube HF 1200mm UO 21W830 T8 o mocy 21 watów. Wiem, że moce są nierówne, ale temperatura barwowa jest taka sama, a ma to duże znaczenie w wydajności. Możemy sobie wyobrazić, że w szranki stają dwie świetlówki i trzy LEDtuby, czyli 64W vs 63W.
Przyda się też uwzględnić oprawę, ja miałem pod ręką dane do Kanlux NOTUS 236.
Świetlówka ma wydajność ok 82,5 lm/W, tuba zaś ok 109,5 lm/W. Ledówa ma przewagę - stosunek strumieni to 1:1,32. Nas w praktyce nie interesuje strumień, a natężenie. Stąd trzeba jeszcze uwzględnić, że świetlówka ma kąt świecenia 360, a LED tylko 160. Oprawy do świetlówek liniowych przeważnie mają spory współczynnik odbicia światła (pewnie ok. 0,5, bo całkowita sprawność oprawy to 75%), a więc to światło ze świetlówki, które "idzie do góry", zostanie częściowo odbite i wzmocni natężenie oświetlenia w pomieszczeniu. LEDtuba świecąc kątem 160, więc nie ma tego bonusa. W efekcie natężenie oświetlenia może być znacznie większe ze świetlówek liniowych niż z LEDtub.
Teraz przypadek drugi - warunki domowe. Mamy świetlówkę kompaktową Tornado T2 Autom 15W WW E27 1PF/6 o mocy 15 watów kontra CorePro LEDbulb 49074700 o mocy 13W.
Producent od razu podaje, że moc równoważna (czyli odniesienie do żarówki), to dla LEDa 100W, a dla 70W. To już jest spora różnica - 1:1,43, czyli blisko 50%. Ale nie wierzymy danym marketingowym i liczymy:
kompakt: 900lm / 15W = 60lm/W.
LED: 1521lm/13W = 117lm/W.
Jak z tego policzymy stosunek, to wychodzi nam 1:1,95 . Niemal 2x więcej na rzecz LEDa! A producent podaje tylko niecałe 50% więcej na rzecz LEDa. Bierzemy więc na warsztat kąt świecenia - LED ma 200st, kompakt (na oko, bo nie podają) jakieś 320. Jednak oprawy domowe, na gwint E27 nie mają z reguły powierzchni refleksyjnej, dlatego tutaj kąt nie ma aż takiego znaczenia. Tak czy inaczej, myślę że właśnie kąt świecenia wpływa na fakt, że LED okazuje się być ledwie 43% lepsza od kompaktu, a nie 95%, jakby to wynikało z samego strumienia. To zgadza się z moim domowym doświadczeniem (sukcesywnie, wraz z wypalaniem kompaktów, wymieniam je na LEDy i tak na przykład 15W LED zastąpiła starą 23W świetlówkę kompaktową).
Wydajność na pewno trochę się waha w zależności od oprawy. Myślę, że gdyby zamontować je do lampki biurkowej (z powłoką refleksyjną), to kompakt zbliży się z wydajnością do LEDa.
Mój wniosek jest taki: do domu, do opraw E27, zdecydowanie warto LEDy, natomiast świetlówki liniowe nadal przeważają nad LEDtubami.
W zastosowaniu domowym pojawia się jeszcze jeden aspekt - świetlówki mają w sobie rtęć, w postaci rozgrzanych drobinek, unoszących się niczym gaz. Nie chciałbym się czymś takim zaciągnąć, kiedy rozwalę piłką lampę.
I jak się podoba mój elaborat?