Witam,
Problemem jest zapieczona (?) śruba imbusowa w wale strugarki. Wał jest z aluminium, osadzony na stalowej dość cienkiej osi. Śruba trzyma także wyprofilowaną aluminiową listwę dociskającą nóż.
Jako, że sprzęt przyszedł z krzywo zamocowanymi nożami postanowiłem je wyregulować. 7 z 8 śrub odkręciłem/poluzowałem bez problemu, niestety trafiła się jedna uparta. Śruba ma także krzywo wykonane gniazdo, przez co klucz nie do końca w nie wchodzi. Po walce siłowej, w końcu gniazdo uległo obrobieniu, a uparta sztuka nawet nie drgnęła.
Próbowałem nafty, WD-40, coca-coli, odkręcania torx-em (bez wbijania) - bezskutecznie. W łeb śruby stukałem także lekko młoteczkiem przez klucz (centralnie; również punktakiem pod kątem, żeby ją zruszyć). Niestety użycie dużej siły nie wchodzi w rachubę, inaczej uszkodzę/scentruję wał.
Nie mogę zbytnio podgrzewać, ponieważ są tam też i gumowe elementy (rolki posuwające deskę), więc w grę wchodzi tylko demontaż całej maszyny. Wykonanie nacięcia jest w zasadzie niemożliwe, ponieważ listwa zasłania dostęp do łba. Niestety maszyna jest na gwarancji - serwis na razie nie odpowiada.
Myślę także nad nawierceniem prostopadle otworu (lewym wiertłem), tak, żeby wkręcić lewy gwintownik - zastanawiam się tylko nad rozmiarami. Czy 4 mm może dać radę?
Całość wygląda tak:
Śruba:
W żadnym z siedmiu otworów nie zauważyłem też ani grama smaru, który mógłby zapobiegać takim sytuacjom.
Nie oczekuję cudów, ale każdy pomysł jest mile widziany.
Pozdrawiam.
Problemem jest zapieczona (?) śruba imbusowa w wale strugarki. Wał jest z aluminium, osadzony na stalowej dość cienkiej osi. Śruba trzyma także wyprofilowaną aluminiową listwę dociskającą nóż.
Jako, że sprzęt przyszedł z krzywo zamocowanymi nożami postanowiłem je wyregulować. 7 z 8 śrub odkręciłem/poluzowałem bez problemu, niestety trafiła się jedna uparta. Śruba ma także krzywo wykonane gniazdo, przez co klucz nie do końca w nie wchodzi. Po walce siłowej, w końcu gniazdo uległo obrobieniu, a uparta sztuka nawet nie drgnęła.
Próbowałem nafty, WD-40, coca-coli, odkręcania torx-em (bez wbijania) - bezskutecznie. W łeb śruby stukałem także lekko młoteczkiem przez klucz (centralnie; również punktakiem pod kątem, żeby ją zruszyć). Niestety użycie dużej siły nie wchodzi w rachubę, inaczej uszkodzę/scentruję wał.
Nie mogę zbytnio podgrzewać, ponieważ są tam też i gumowe elementy (rolki posuwające deskę), więc w grę wchodzi tylko demontaż całej maszyny. Wykonanie nacięcia jest w zasadzie niemożliwe, ponieważ listwa zasłania dostęp do łba. Niestety maszyna jest na gwarancji - serwis na razie nie odpowiada.
Myślę także nad nawierceniem prostopadle otworu (lewym wiertłem), tak, żeby wkręcić lewy gwintownik - zastanawiam się tylko nad rozmiarami. Czy 4 mm może dać radę?
Całość wygląda tak:



Śruba:

W żadnym z siedmiu otworów nie zauważyłem też ani grama smaru, który mógłby zapobiegać takim sytuacjom.
Nie oczekuję cudów, ale każdy pomysł jest mile widziany.
Pozdrawiam.