Wita. Wiem że zaraz usłyszę ze taki problem z problemem odpalania juz był wałkowany ale jednak nie był bo moj przypadek jest chyba nie do rozwiązania.
Opel Astra 2,0 DTL 82km. Wymienione w aucie : pompa po regeneracji(tłoczek uszczelnienia itp) przelewy, uszczelki filtra wraz z filtrem, uszczelki miedziane przy pompie, trawersy, termostat, czujnik temperatury. Sprawdzone świece ( wykręcone i podłączone na krótko pod akumulator) sprawdzony przekaźnik czy podaje prąd na wszystkie świece przed rozruchem (podaje). Problem polega na tym że auto po nocy ciężko zapala, kręci bez problemu i jakby załapuje, załapuje załapuje i w końcu zapali, zaraz po uruchomieniu dymi na powiedzmy biało (śmierdzi nie spalonym dieslem) dosłownie 3-4 sekundy. Dymienie wygląda jakby na problem z kątem wtrysku ale silnik był składany na blokady i było to sprawdzone ze 4 razy czy wszystkie sie zgrywają.
Myślałem o zastosowaniu opornika żeby podgrzewał dłużej świece i może to coś da ale jednak problem jest bo wszystko ma nowe a z paleniem problem.
Opel Astra 2,0 DTL 82km. Wymienione w aucie : pompa po regeneracji(tłoczek uszczelnienia itp) przelewy, uszczelki filtra wraz z filtrem, uszczelki miedziane przy pompie, trawersy, termostat, czujnik temperatury. Sprawdzone świece ( wykręcone i podłączone na krótko pod akumulator) sprawdzony przekaźnik czy podaje prąd na wszystkie świece przed rozruchem (podaje). Problem polega na tym że auto po nocy ciężko zapala, kręci bez problemu i jakby załapuje, załapuje załapuje i w końcu zapali, zaraz po uruchomieniu dymi na powiedzmy biało (śmierdzi nie spalonym dieslem) dosłownie 3-4 sekundy. Dymienie wygląda jakby na problem z kątem wtrysku ale silnik był składany na blokady i było to sprawdzone ze 4 razy czy wszystkie sie zgrywają.
Myślałem o zastosowaniu opornika żeby podgrzewał dłużej świece i może to coś da ale jednak problem jest bo wszystko ma nowe a z paleniem problem.