Witajcie.
Na wstępie powiem, że mój wątek chyba będzie się różnił od innych na elektrodzie i w Internecie, (choć zaczyna się podobnie)
Czytałem dużo na ten temat i mam też nieco pojęcia, ale chciałbym się oprzeć na Waszym doświadczeniu.
Mój ojciec zostawił skuter (Baotian, 50ccm) z włączonym zapłonem (włączone tylko zegary + elektonika silnika), a nie uruchomionym silnikiem na dokładnie 5 dni. Akumulator w skuterze (12V 3Ah) był praktycznie nowy - miał może z miesiąc i został poprawnie "obsłużony" w pierwszych dniach (czyli zalany z głową).
Oczywiście, akumulator rozładował się "do zera", co w tym przypadku oznaczało, że nie miał nawet 3V. Powoli doprowadziłem go do "naładowania" (do 14,7V) przy pomocy ładowarki modelarskiej - problem w tym, że w akumulator weszło ponad 8Ah (przy prądzie ładowania 0.5A i napięciu ograniczonym przez ładowarkę do 14,7V).
Akumulator oczywiście trup - nie odpala skutera z rozrusznika (skuter sprawny) - ale nie tak standardowo... Zazwyczaj w akumulatorze rośnie rezystancja i nie pobiera prądu przy ładowaniu - a ten, podczas normalnego ładowania, pobiera 1,5A i nie schodzi poniżej. Jednocześnie, spód akumulatora robi się równomiernie ciepły (do wysokości ok. 1,5cm), a reszta ma normalną temperaturę.
Pierwszy pomysł, jaki miałem, to opad masy czynnej i związane z tym zwarcia na dnie akumulatora. Problem w tym, że wykonałem ładowarką próbę rozładowania akumulatora i wyszło z niego ponad 2,6Ah, lecz, patrząc na LCD, zauważyłem, że większość "pojemności" ulokowana jest gdzieś w okolicy 10,8V (czyli z 12,5V szybki spadek na ok. 11V i powolne wyciąganie pojemności z tego przedziału napięć). To by z kolei pasowało pod zwarcie celi, ale wtedy jedna cela nie powinna się nagrzewać. Obecnie, napięcie akumulatora to 11V i trzyma się bez dalszego rozładowywania - co chyba też potwierdza zwarcie celi...
Ładowanie w skuterze oczywiście w normie. Akumulator to Unibat CBTX4L-BS, po odsłonięciu korków nie widzę żadnego kwasu, który tam był wlany - to, oczywiście, normalne, prawda? Nie widać też żadnych brunatnych plam na ściankach cel.
Ktoś ma jakieś sugestie, co mogło przytrafić się akumulatorkowi? Zwarcie cel czy opad masy czynnej (obie teorie kiepsko mi pasują, pierwsza nie dzieje się bez poważnego zwarcia/wstrząsu (nie było takiego), a druga sprawdza się raczej przy przeładowanych akumulatorach, a nie przy rozładowanych do zera...
Zdaję sobie sprawę, że akumulator to złom, ale mam niepowstrzymaną chęć zaspokojenia ciekawości... Co tu zaszło...?
Na wstępie powiem, że mój wątek chyba będzie się różnił od innych na elektrodzie i w Internecie, (choć zaczyna się podobnie)

Mój ojciec zostawił skuter (Baotian, 50ccm) z włączonym zapłonem (włączone tylko zegary + elektonika silnika), a nie uruchomionym silnikiem na dokładnie 5 dni. Akumulator w skuterze (12V 3Ah) był praktycznie nowy - miał może z miesiąc i został poprawnie "obsłużony" w pierwszych dniach (czyli zalany z głową).
Oczywiście, akumulator rozładował się "do zera", co w tym przypadku oznaczało, że nie miał nawet 3V. Powoli doprowadziłem go do "naładowania" (do 14,7V) przy pomocy ładowarki modelarskiej - problem w tym, że w akumulator weszło ponad 8Ah (przy prądzie ładowania 0.5A i napięciu ograniczonym przez ładowarkę do 14,7V).
Akumulator oczywiście trup - nie odpala skutera z rozrusznika (skuter sprawny) - ale nie tak standardowo... Zazwyczaj w akumulatorze rośnie rezystancja i nie pobiera prądu przy ładowaniu - a ten, podczas normalnego ładowania, pobiera 1,5A i nie schodzi poniżej. Jednocześnie, spód akumulatora robi się równomiernie ciepły (do wysokości ok. 1,5cm), a reszta ma normalną temperaturę.
Pierwszy pomysł, jaki miałem, to opad masy czynnej i związane z tym zwarcia na dnie akumulatora. Problem w tym, że wykonałem ładowarką próbę rozładowania akumulatora i wyszło z niego ponad 2,6Ah, lecz, patrząc na LCD, zauważyłem, że większość "pojemności" ulokowana jest gdzieś w okolicy 10,8V (czyli z 12,5V szybki spadek na ok. 11V i powolne wyciąganie pojemności z tego przedziału napięć). To by z kolei pasowało pod zwarcie celi, ale wtedy jedna cela nie powinna się nagrzewać. Obecnie, napięcie akumulatora to 11V i trzyma się bez dalszego rozładowywania - co chyba też potwierdza zwarcie celi...
Ładowanie w skuterze oczywiście w normie. Akumulator to Unibat CBTX4L-BS, po odsłonięciu korków nie widzę żadnego kwasu, który tam był wlany - to, oczywiście, normalne, prawda? Nie widać też żadnych brunatnych plam na ściankach cel.
Ktoś ma jakieś sugestie, co mogło przytrafić się akumulatorkowi? Zwarcie cel czy opad masy czynnej (obie teorie kiepsko mi pasują, pierwsza nie dzieje się bez poważnego zwarcia/wstrząsu (nie było takiego), a druga sprawdza się raczej przy przeładowanych akumulatorach, a nie przy rozładowanych do zera...
Zdaję sobie sprawę, że akumulator to złom, ale mam niepowstrzymaną chęć zaspokojenia ciekawości... Co tu zaszło...?