Wrzuciłem dzisiaj kilka par spodni do mojej pralki (model w temacie), włączyłem program bawełna 40°C i wirowanie na 1000 obrotów. Po zakończonym cyklu i otwarciu drzwi zauważyłem, że z bębna wydostaje się rzadki dym. Przypominał parę wodną, ale z uwagi na charakterystyczny zapach lekkiej spalenizny i fakt, że pralka była oczywiście zimna wewnątrz, parę wykluczyłem. Pralka działa.
Pytania mam w zasadzie dwa.
1. co to może być za usterka (podejrzewam na podstawie podobnych tematów łożyska)
2. czy ta pralka jest "serwisowalna". Znalazłem jakiś inny temat, gdzie potwierdzono, że łożyska da się wymienić.
Sam jej nie będę naprawiał, bo się na tym absolutnie nie znam, ale zanim zacznę szukać serwisu chciałbym wiedzieć czy w ogóle warto. Pralka jest z 2007 roku i do tej pory sprawowała się świetnie.
Pytania mam w zasadzie dwa.
1. co to może być za usterka (podejrzewam na podstawie podobnych tematów łożyska)
2. czy ta pralka jest "serwisowalna". Znalazłem jakiś inny temat, gdzie potwierdzono, że łożyska da się wymienić.
Sam jej nie będę naprawiał, bo się na tym absolutnie nie znam, ale zanim zacznę szukać serwisu chciałbym wiedzieć czy w ogóle warto. Pralka jest z 2007 roku i do tej pory sprawowała się świetnie.