Niestety na narzędziach to ja się nie znam wcale. A chcę kupić Mężowi pod choinkę spawarkę. Tylko co wybrać, zgłupiałam totalnie. W marketach pewnie będą mi chcieli wcisnąć cokolwiek, więc pytam tu.
Co kupić totalnemu amatorów do domowego użytku od wielkiego dzwonu?
I w budżecie 300-400zł.
Koniecznie inverterowa. Jest mała, lekka, daje najwięcej możliwości i satysfakcji. Ograniczając fundusz, obcinasz możliwości. Nie wiem czy znajdzie się w tej cenie. Nie wiem co Twój mąż będzie spawał, ale trzeba kupić coś co będzie miało prąd spawania przynajmniej do elektrod 3,2mm. Wtedy pospawa prawie wszystko. I płynną regulację prądu spawania. To powinna mieć każda inverterowa.
Chodzi o to, że jeśli jeszcze nie ma maski samościemniającej, to to jest właściwe miejsce. Sama maska kosztuje przeważnie ok 150. Tutaj wychodzi, że mniej niż 100. Spawanie w takiej masce to podstawa. Bez niej trzeba używać konwencjonalnej. Wymaga więcej wprawy i jest ogólnie niefajne, dodatkowo zajmuje obie ręce.
Osobiście używam maski samościemniającej od 10 lat i spawarki inverterowej. Moja ma dodatkowo przecinarkę plazmową i TIG ale to już koszty ponad 1400 i dodatkowo kompresor do powietrza
Dzięki za odpowiedź. Mąż mój żaden specjalista, ot przyspawac np. Urwany element przy bramie, albo regał w piwnicy, stojak jakiś, do bardziej ambitnych prac to się nie weźmie.
Myślałam że za 400zł będzie można poszaleć z amatorskimi sprzętami
A ile trzeba zapłacić za taką w miarę ogarnięta spawarkę z podstawowym osprzętem?