Sądząc po wielkości zużycia miesięcznego rzędu 300MWh, na pewno był tam zainstalowany układ pomiarowy co najmniej półpośredni ( z przekładnikami prądowymi) , o ile nie pośredni, jeżeli zakład miał w swojej eksploatacji trafo i pomiar był na średnim napięciu. Moc zamówiona dla takiego zakładu na pewno przekraczała 40 kW a w takim przypadku niezbędny jest pomiar mocy maksymalnej za którą jak się przekroczy to się słono płaci. W starych analogach była sobie taka wskazówka, którą po odczycie energetyka cofała do zera. W nowych licznikach elektronicznych odczyt takiej mocy się programuje i jej odczyt jest zapisywany w pamięci licznika. W energetyce najczęściej w umowach operuje się mocą 15-minutową. Prawdopodobnie w tym przypadku energetyka zabudowała nowy obowiązujący układ pomiarowy, pozostawiając stary na wszelki wypadek. W praktyce zdarzało mi się, że liczniki elektroniczne ulegały awariom, szczególnie po jakichś burzach lub poważnych awariach sieciowych a wtedy pomagały stare układy pomiarowe, żeby jakoś wyliczyć zużycie energii przez zakład. Dodatkowo przy mocach powyżej 40 kW buduje się układy pomiarowe do pomiaru energii biernej indukcyjnej i jeżeli tg fi >0,4 to się płaciło karę za nadwyżkę. tg fi=energia bierna/ energia czynna. Jeżeli zakład miał jeszcze jakieś urżądzenia napędzane silnikami synchronicznymi lub posiadał baterię kondesatorów do kompensacji mocy biernej to był montowany układ pomiarowy do pomiaru energii biernej pojemnościowej. A tu już płaciło się za wszystko jak za zboże (bardzo drogo). Jak wiadomo każde ustrojstwo ma jakąś tolerancję+-, im bardziej rozbudowane układy tym większe uchyby i stąd mogły brać się te różnice określone w pierwszym poście.
Dodano po 6 [minuty]:
cyganmaciej wrote: W momencie kiedy w układzie masz indukcyjność (bo takie maszyny jak silniki trójfazowe itd potrzebują energii biernej do prawidłowego działania) to moc bierna a w niej indukcyjność, która sobie zasuwa w układzie zakłóca pracę cewek znajdujących się w mierniku. Co za tym idzie? Indukcyjność pochodząca z układu hamuje aluminiową tarczę licznika analogowego i tym samym mimo zużycia energii licznik ten wskazuje zakłamaną wartość.
Kolego sam to wymyśliłeś?