Witam serdecznie,
sprawa wygląda tak, że w/w lodówka pracuje różnie od ok 1 godziny do 4-6 bez przerwy. Lodówka została przetransportowana ok. 40km na przyczepie w pozycji leżącej (opinie na ten temat są różne). Leżała na lewym boku patrząc od frontu. Po dotarciu na docelowe miejsce stała 3 dni i została uruchomiona. Zgodnie z instrukcją czekałem 4-6 godzin do momentu kiedy "nabierze" prawidłowej temperatury.
W trakcie wychładzania chłodziarka miała temperaturę pokojową, natomiast w miarę szybko wychłodziła się zamrażarka. Po paru godzinach również chłodziarka nabrała odpowiedniej temperatury.
Na chwilę obecną jest podłączona drugą dobę i objawy nie ustępują. Sprężarka jest tak gorąca, że nie można dłużej przytrzymać na niej dłoni. Skraplacz w trakcie pracy jest letni i to nie w całym zakresie lecz miejscowo (w porównaniu do starej chłodziarki). Wewnątrz nie zaobserwowałem kropelek lodu, lecz tylko i wyłącznie kropelki wody.
Jeśli się już wyłączy po tak długim czasie to dość długo trzyma temperaturę, jednak parokrotne otwarcie drzwi po niedługim czasie uruchomi ponownie sprężarkę.
Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Po głowie chodzi mi tylko ubytek czynnika chłodzącego lub gdzieś coś się zapchało (pytanie dlaczego).
W trakcie przenoszenia nic nie zostało uszkodzone, zahaczone itp. Jeszcze tydzień temu działała rewelacyjnie.
Pozdrawiam
Łukasz
sprawa wygląda tak, że w/w lodówka pracuje różnie od ok 1 godziny do 4-6 bez przerwy. Lodówka została przetransportowana ok. 40km na przyczepie w pozycji leżącej (opinie na ten temat są różne). Leżała na lewym boku patrząc od frontu. Po dotarciu na docelowe miejsce stała 3 dni i została uruchomiona. Zgodnie z instrukcją czekałem 4-6 godzin do momentu kiedy "nabierze" prawidłowej temperatury.
W trakcie wychładzania chłodziarka miała temperaturę pokojową, natomiast w miarę szybko wychłodziła się zamrażarka. Po paru godzinach również chłodziarka nabrała odpowiedniej temperatury.
Na chwilę obecną jest podłączona drugą dobę i objawy nie ustępują. Sprężarka jest tak gorąca, że nie można dłużej przytrzymać na niej dłoni. Skraplacz w trakcie pracy jest letni i to nie w całym zakresie lecz miejscowo (w porównaniu do starej chłodziarki). Wewnątrz nie zaobserwowałem kropelek lodu, lecz tylko i wyłącznie kropelki wody.
Jeśli się już wyłączy po tak długim czasie to dość długo trzyma temperaturę, jednak parokrotne otwarcie drzwi po niedługim czasie uruchomi ponownie sprężarkę.
Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Po głowie chodzi mi tylko ubytek czynnika chłodzącego lub gdzieś coś się zapchało (pytanie dlaczego).
W trakcie przenoszenia nic nie zostało uszkodzone, zahaczone itp. Jeszcze tydzień temu działała rewelacyjnie.
Pozdrawiam
Łukasz