witam,
mam mega zagadkę a mechanicy wskazują coraz ciekawsze rozwiązania oczywiście kosztowne a problem jak jest tak jest nadal, może ktoś z was panowie i panie wskaże przyczynę zanim wyląduje w psychiatryku
autko to sprinter 311cdi z 2003r. silnik 2.2
problem: autko pali na dotyk zawsze, jednak gdy temperatura powietrza spada poniżej zera tak przy -3 w dół pojawia się zagwozdka w postaci nie odpalenia:( pomaga tylko kręcenie kilkanaście minut i podłączenie aku na kable z innego auta bo mój w końcu padał) lub szybki start i plak do filtra powietrza) jak już odpali można od razu zgasić silnik i ponownie zaczyna odpalać na dotyk nawet jak jest -20 więc pali na zimnym silniku ale dopiero jak raz się go wcześniej da uruchomić
w ostatnich dwóch tygodniach wymieniłem już akumulator bo mój stary szybko wysiadał,
dodatkowo wymienione zostały wszystkie cztery świece na NGK + przekaźnik świec bo świeciła kontrolka więc padła/y świece albo przekaźnik tak mówił mechanik wymieniłem to i to również wymieniony został filtr paliwa niestety nic to nie pomogło problem jest nadal:(
mechanicy strzelają ślepo dalej... może pompa paliwa, wtryski, jakiś przekaźnik, kable tylko czy wtedy auto paliło by na dotyk przy -1 lub powyżej, czy wtedy nie pojawiały by się inne problemy z rozruchem pracą silnika, mocą, obrotami, nie równą pracą wydaje mi się że tak a jak auto już odpali chodzi jak pszczółka:) bez najmniejszych problemów pali na strzał i pracuje jak szwajcarski zegarek więc ja wymiękam...
mam mega zagadkę a mechanicy wskazują coraz ciekawsze rozwiązania oczywiście kosztowne a problem jak jest tak jest nadal, może ktoś z was panowie i panie wskaże przyczynę zanim wyląduje w psychiatryku

autko to sprinter 311cdi z 2003r. silnik 2.2
problem: autko pali na dotyk zawsze, jednak gdy temperatura powietrza spada poniżej zera tak przy -3 w dół pojawia się zagwozdka w postaci nie odpalenia:( pomaga tylko kręcenie kilkanaście minut i podłączenie aku na kable z innego auta bo mój w końcu padał) lub szybki start i plak do filtra powietrza) jak już odpali można od razu zgasić silnik i ponownie zaczyna odpalać na dotyk nawet jak jest -20 więc pali na zimnym silniku ale dopiero jak raz się go wcześniej da uruchomić

w ostatnich dwóch tygodniach wymieniłem już akumulator bo mój stary szybko wysiadał,
dodatkowo wymienione zostały wszystkie cztery świece na NGK + przekaźnik świec bo świeciła kontrolka więc padła/y świece albo przekaźnik tak mówił mechanik wymieniłem to i to również wymieniony został filtr paliwa niestety nic to nie pomogło problem jest nadal:(
mechanicy strzelają ślepo dalej... może pompa paliwa, wtryski, jakiś przekaźnik, kable tylko czy wtedy auto paliło by na dotyk przy -1 lub powyżej, czy wtedy nie pojawiały by się inne problemy z rozruchem pracą silnika, mocą, obrotami, nie równą pracą wydaje mi się że tak a jak auto już odpali chodzi jak pszczółka:) bez najmniejszych problemów pali na strzał i pracuje jak szwajcarski zegarek więc ja wymiękam...