Do tej pory większość silników robiona była na tym samym bloku i wale korbowym - stare Ople, Renault, itp. Samym korbowodom nigdy się nie przyglądałem pod kątem różnic benzyna/diesel. Tłoki oczywiście inne - dużo cięższe, z grubszymi denkami, ściankami i masywniejszym osadzeniem sworznia, często z zatopionymi stalowymi wkładkami. A głowica to już zupełnie inna bajka. Szczególnie w "pośredniaku". W każdym razie prościej zorganizować sobie silnik diesla niż przerabiać benzynowy na taki. Chyba że ma to być coś podobnego jak w bajkach, o motocyklach WSK jeżdżących na ON?
Dodano po 2 [minuty]: dharma123 napisał: Konkretnie chodziło mi o to jak bardzo musiał bym doprężyc silnik benzynowy aby móc zasilać go olejem napędowym.
Silnik benzynowy ma z reguły w okolicach 13-15 atm, poniżej 10 atm przyjmuje się graniczne zużycie. Diesle - 26-28 atm, graniczne zużycie poniżej bodaj 20atm. Jak więc widzisz trzeba by zwiększyć sprężanie dwukrotnie. Do tego dochodzi jeszcze ukształtowanie komór w tłokach, dla uzyskania zawirowania - nie taka prosta sprawa.