Witam
Jakieś 3 lata temu kupiłem odśnieżarkę Romet home edition 2. W pierwszym roku pracowała zaledwie kilka godzin. W drugim i trzecim prawie wcale. Jak latem chciałem zrobić próbny rozruch to za skarby świata nie można było jej odpalić. Wykręciłem więc gaźnik i oczyściłem dysze i wszystkie dostępne komory. Nawiasem mówiąc usunąłem masę paskudnych osadów (zielonkawych), wyglądały jak utleniona miedź. Zdjąłem również zbiornik paliwa. Oczyściłem go i wlałem świeżego paliwa. Po skręceniu wszystkiego do kupy odśnieżarka po kilku próbach odpaliła ale praca nie była zbyt stabilna. Po kilkunastu minutach silnik pracował całkiem nieźle. Pomyślałem więc - jest OK.
Aż do dziś, gdy napadało dość sporo śniegu postanowiłem uruchomić maszynkę. Po kilku próbach rozruchu odpaliła. Kilka minut popracowała na ssaniu, potem na połówce ssania. gdy zdjąłem całkiem ssanie silnik wygasał. I tak z 15 minut odpalałem i próbowałem ruszyć - z marnym skutkiem niestety. Po wielu próbach i ręcznym mocnym przegazowaniu (pociągnąłem ręcznie za cięgła) trochę ruszyło, ale oceniam, że było to ok 50% mocy a praca silnika bardzo nierówna - występowały nieraz wystrzały. Z trudem odśnieżyłem podjazd a silnik przy niewielkim obciążeniu od razu gasnął.
Oceniam, że na biegu jałowym silnik pracuje doskonale, po podwyższeniu obrotów nieźle ale gdy silnik obciążony jest pracą mocy brakuje. Odkręciłem też świecę, była OK ale wyczyściłem - bez zmian
Brakuje mi już pomysłów, co może być nie tak z silnikiem, dlatego proszę o pomoc, może ktoś miał podobny problem.
Silnik odśnieżarki to OHV LONCIN 196 CC 6,5 kM. (przynajmniej tak tam napisali).
Jakieś 3 lata temu kupiłem odśnieżarkę Romet home edition 2. W pierwszym roku pracowała zaledwie kilka godzin. W drugim i trzecim prawie wcale. Jak latem chciałem zrobić próbny rozruch to za skarby świata nie można było jej odpalić. Wykręciłem więc gaźnik i oczyściłem dysze i wszystkie dostępne komory. Nawiasem mówiąc usunąłem masę paskudnych osadów (zielonkawych), wyglądały jak utleniona miedź. Zdjąłem również zbiornik paliwa. Oczyściłem go i wlałem świeżego paliwa. Po skręceniu wszystkiego do kupy odśnieżarka po kilku próbach odpaliła ale praca nie była zbyt stabilna. Po kilkunastu minutach silnik pracował całkiem nieźle. Pomyślałem więc - jest OK.
Aż do dziś, gdy napadało dość sporo śniegu postanowiłem uruchomić maszynkę. Po kilku próbach rozruchu odpaliła. Kilka minut popracowała na ssaniu, potem na połówce ssania. gdy zdjąłem całkiem ssanie silnik wygasał. I tak z 15 minut odpalałem i próbowałem ruszyć - z marnym skutkiem niestety. Po wielu próbach i ręcznym mocnym przegazowaniu (pociągnąłem ręcznie za cięgła) trochę ruszyło, ale oceniam, że było to ok 50% mocy a praca silnika bardzo nierówna - występowały nieraz wystrzały. Z trudem odśnieżyłem podjazd a silnik przy niewielkim obciążeniu od razu gasnął.
Oceniam, że na biegu jałowym silnik pracuje doskonale, po podwyższeniu obrotów nieźle ale gdy silnik obciążony jest pracą mocy brakuje. Odkręciłem też świecę, była OK ale wyczyściłem - bez zmian

Brakuje mi już pomysłów, co może być nie tak z silnikiem, dlatego proszę o pomoc, może ktoś miał podobny problem.
Silnik odśnieżarki to OHV LONCIN 196 CC 6,5 kM. (przynajmniej tak tam napisali).